KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 28 marca, 2024   I   10:08:43 AM EST   I   Anieli, Kasrota, Soni
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Znieważony hymn

07 grudnia, 2008

Nie wiem dlaczego, ale prowadzący swój talk-show w telewizji TVN Kuba Wojewódzki za jeden ze swych głównych celów postawił sobie regularne szydzenie w chamski sposób z narodowych symboli. Opisywałem już w kilku umieszczonych w poland.us artykułach bulwersujący program, w trakcie którego dwaj jego goście: rysownik Marek Raczkowski i aktor Krzysztof Stelmaszyk wtykali polskie flagi w imitację psich odchodów.

Na skutek kilku doniesień o domniemaniu popełnienia przestępstwa niemal jednocześnie złożonych do prokuratury przez oburzonych tym skandalicznym zachowaniem, wrażliwych na znieważanie narodowych imponderabiliów rodaków (w internecie krążył masowo podpisywany apel w tej sprawie), sporządziła ona akt oskarżenia, ale sąd umorzył sprawę.
   
Upomnienia za ten karygodny wybryk udzieliła TVN Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, nakładając na tę stację karę finansowa w wysokości 471 tysięcy złotych. Stwierdziła ona naruszenie ustawy o radiofonii i telewizji, zakazującej propagowania "działań sprzecznych z prawem, z polską racją stanu oraz postaw i poglądów sprzecznych z moralnością i dobrem społecznym".
   
Właściciele TVN najwyraźniej nie przejęli się jednak tą karą i nie zdyscyplinowali Wojewódzkiego, ponieważ pozwolił on sobie ostatnio na kolejny chamski wyczyn. Zaproszony przezeń artysta estradowy Piotr Kupicha poważył się sprofanować hymn państwowy.
   
Kiedy zaczął go śpiewać, gospodarz programu z radością przyłączył się do knajackiej parodii Mazurka Dąbrowskiego, zachęcając również rozbawioną publiczność, by ich wspomogła. Niestety, spora część zgromadzonej w studiu młodzieży ochoczo zareagowała na tę propozycję, chociaż Kupicha posunął się nawet do tego, aby połączyć śpiewanie polskiego hymnu z gestem jednoznacznie kojarzącym się z hitlerowskim pozdrowieniem.
   
Trzeba chyba dosyć zdecydowanie przypomnieć właścicielom i kierownictwu TVN, że za publiczne znieważenie symboli narodowych - do których Konstytucja RP zalicza w artykule 28 także hymn - polski kodeks karny przewiduje karę do roku więzienia. Ustawa o godle, barwach i hymnie RP nakazuje wykonywanie i odtwarzanie go z należytą powagą i spokojem.
   
Poproszeni przez "Nasz Dziennik" o ocenę tego zdarzenia medioznawcy i dziennikarze nie kryli oburzenia, twierdząc że prawdopodobnie doszło do złamania przepisów Konstytucji RP.
   
"Są wartości i symbole dla wszystkich Polaków ważne i święte. Jeżeli ktoś się dopuszcza takiego czynu, to jest to nie tylko od strony etycznej niegodne, ale co więcej - niegodziwe, bo dopuszcza się szargania tego, co jest wspólnym skarbem i zasadniczą wartością" - powiedziała dla "ND" profesor Krystyna Czuba, etyk i medioznawca z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie oraz Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu.
   
"Ten facet testuje, na ile jeszcze można się posunąć, żeby zbrukać wszystko, co dla Polski i Polaków najcenniejsze. Działa bezkarnie, bo takie mamy sądy" - stwierdził Wojciech Reszczyński, wicedyrektor Informacyjnej Agencji Radiowej, odwołując się do przywołanej wyżej historii z flagą w psich odchodach.
   
"To zastanawiające, dlaczego celem niewybrednych wygłupów w tym programie jest nie po raz pierwszy chroniony prawnie hymn narodowy. Skandaliczne jest publiczne wykonanie hymnu w skojarzeniu z hitlerowskim gestem powitania. Nie po raz pierwszy Kuba Wojewódzki i jego goście okazują lekceważący stosunek do społeczeństwa polskiego i drogich mu symboli. Dziwię się, że jego szefowie to tolerują. Czy tak samo będą wyśmiewać <Odę do radości>?" - zapytała na łamach "ND" Teresa Bochwic, wiceprzewodnicząca Rady Etyki Mediów.
   
Zupełnie odmienną opinię zaprezentował Karol Smoląg, rzecznik TVN, wedle którego nie można mówić o żadnej parodii.
   
"Scena wyglądała tak, że Kuba Wojewódzki zapytał pana Piotra Kupichę, jak zaśpiewałby hymn narodowy, gdyby został poproszony o to przy okazji Euro 2012. Wtedy pan Kupicha rozpoczął wykonanie - notabene Kuba Wojewódzki wstał - po czym zostało ono w pewnym momencie przerwane. Dlatego nie można mówić tutaj o żadnej parodii, a jeśli już, to na pewno nie hymnu - co najwyżej maniery, z jaką śpiewa pan Kupicha. Tego zresztą dotyczył przywołany przez pana fragment programu. Można natomiast oceniać poziom tego wykonania - powiedział Smoląg dziennikarzowi "ND".
   
Smuci mnie, że tylko jedna gazeta - przynajmniej na razie - zajęła się tym skandalem. To bardzo niepokojące zjawisko, ponieważ talk-show Kuby Wojewódzkiego cieszy się dużą oglądalnością, a programy tego typu często są omawiane na łamach prasy, zwłaszcza jeśli działo się się w nich coś bulwersującego.
   
Czyżby znieważenie hymnu państwowego naprawdę nie oburzyło nikogo w polskich mediach  poza redakcją "Naszego Dziennika"? To bardzo niepokojący objaw dziennikarskiej znieczulicy na ważne przecież sprawy w naszym życiu publicznym.

Jerzy Bukowski