KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Piątek, 29 listopada, 2024   I   09:55:05 PM EST   I   Błażeja, Margerity, Saturnina
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Obwarzanek w tarapatach

Jerzy Bukowski     13 lipca, 2019

Wszystko co dotyczy jednego z krakowskich smakołyków, czyli obwarzanka, budzi ogromne emocje w podwawelskim grodzie.

Nic więc dziwnego, że część krakowskich przedsiębiorców oburzona jest formą przetargu zorganizowanego przez magistrat na prowadzenie obwoźnego handlu pamiątkami i obwarzankami w rejonie Starego Miasta. Żeby móc w nim wystartować, trzeba mieć pięcioletnie doświadczenie w prowadzeniu takiego stoiska na - jak czytamy w informacji Urzędu Miasta Krakowa - „terenach objętych historycznym zespołem miasta, parkiem kulturowym lub układem urbanistycznym wpisanym do rejestru zabytków".

Zdaniem przedsiębiorców ten zapis narusza zasady zdrowej konkurencji, jest niesprawiedliwy i faworyzuje tych, którzy prowadzą taki handel od lat.

Jak wyjaśnił jeden z nich Radiu Kraków, osób z pięcioletnim doświadczeniem jest niewiele.

- Prowadzimy też handel pamiątkami, tylko że w sklepie stacjonarnym. A to już się nie liczy, bo brane są pod uwagę tylko stoiska ruchome - powiedział dziennikarce krakowskiej rozgłośni.

Taki wymóg znalazł się w przetargu w trosce o wysoki standard handlu.

- Na przykład handlowano obwarzankami, które nie miały certyfikatu, nie spełniały norm jakości, a sami handlujący bywali pijani. Stąd zdecydowano się na zapis, który gwarantuje, że handlujący w obrębie Starego Miasta będą dbać o wizytówkę miasta. Doświadczenie w handlu na obwoźnych stoiskach może być zdobyte w każdym innym mieście, nie tylko w Krakowie. - wytłumaczył go w rozmowie z RK Dariusz Nowak z UMK.

Zapytanie do władz miasta w tej sprawie złożył radny Łukasz Gibała.

- Jest to wątpliwe z punktu widzenia prawnego, a na pewno zupełnie nieracjonalne z punktu widzenia uczciwej konkurencji - wyjaśnił na antenie krakowskiej rozgłośni.

Z punktu widzenia Prawa zamówień publicznych to postępowanie nie powinno być nazwane przetargiem a aukcją.

- Rzeczywiście wprowadza on ograniczenia, ale te zdarzają się w wielu podobnych przypadkach. Są też warunki legitymowania się np. odpowiednim potencjałem osobowym, technicznym czy odpowiednim statusem ekonomicznym. Jest to często spotykane. W tego typu sprawach należy zacząć od rozmowy z ogłaszającym przetarg. Ten może go unieważnić i rozpisać nowe postępowanie, w którym weźmie pod uwagę zgłaszane postulaty. W przypadku fiaska negocjacji, kolejnym krokiem jest zaskarżenie przetargu w sądzie - powiedziała Radiu Kraków radca prawny Edyta Pasierb.

Oby tylko nie wylano dziecka z kąpielą i nie wstrzymano na dłuższy czas z powodów proceduralnych ulicznej sprzedaży obwarzanków krakowskich wpisanych - obok chleba prądnickiego - przez Komisję Europejską do Rejestru Chronionych Nazw Pochodzenia i Chronionych Oznaczeń Geograficznych.


Jerzy Bukowski

Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News