KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Piątek, 19 kwietnia, 2024   I   08:50:39 PM EST   I   Alfa, Leonii, Tytusa
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Które pomniki powinny zniknąć?

03 grudnia, 2008

Na Podhalu rozgorzał ostatnio ostry spór o przyszłość tzw \"organów\" - pomnika ku czci utrwalaczy władzy ludowej, wyrzeźbionego w epoce PRL na przełęczy Snozka przez Władysława Hasiora.

Kombatanci antykomunistycznej partyzantki uważają, że powinien on stamtąd jak najszybciej zniknąć (np. trafiając do skansenu w podlubelskiej Kozłówce), władze lokalne i część środowisk artystycznych bronią natomiast tego dzieła nie z uwagi na jego przesłanie ideowe, ale formę. Z obu stron padają radykalne określenia typu "śmieć" i  "arcydzieło".
   
Dyskusja rozgorzała w kontekście przygotowywanej przez Sejm ustawy o usunięciu symboli komunizmu z przestrzeni publicznej niepodległej Polski. Wiele pamiątek po PRL, które nadal stoją w różnych miejscach naszego kraju będzie musiało być na jej mocy usuniętych. Decyzje w każdym konkretnym przypadku będą podejmować lokalne władze państwowe po zasięgnięciu opinii wojewódzkich komitetów pamięci narodowej (obecnie: ochrony pamięci walk i męczeństwa), reprezentujących m.in. działające na danym terenie organizacje kombatanckie oraz samorządów gminnych.
   
Na uchwalenie i wejście w życie tej ustawy od dawna czekają mieszkańcy całkiem jeszcze licznych miejscowości, w których straszą jeszcze upiory komunizmu w postaci pomników, tablic, patronów ulic, placów, mostów, instytucji publicznych. Skoro do tej pory nie potrafiły sobie poradzić z ich usunięciem władze gmin (często rządzone lub przynajmniej współrządzone  przez postkomunistyczną lewicę), pora na stanowcze działania państwa.
   
Nie może być bowiem tak, aby pejzaż niepodległej od prawie 20 lat Rzeczypospolitej ciągle szpeciły znaki pamięci o komunistycznych zdrajcach i zbrodniarzach oraz tworzonych przez nich na rozkaz Moskwy organizacjach, mających na celu zbrojne oraz polityczne zwalczanie patriotycznej partyzantki.
   
Czy "organy" Hasiora (nb. nigdy nie zagrały i są w dość opłakanym stanie) powinny podzielić los, jaki wkrótce z pewnością spotka - jeżeli przedmiotowa ustawa przejdzie do końca proces legislacyjny - np. pomnik generała Karola Świerczewskiego-"Waltera" w bieszczadzkiej Jabłonce koło Baligrodu, z którego usunięciem nie mogą sobie od 1989 roku poradzić kombatanci, natrafiający na zdecydowany opór lokalnych władz?
   
Z pewnością nie jest to monument o tak jednoznacznym kształcie ideowym, jak figuratywne rzeźby, przedstawiające sowieckich namiestników, rządzących Polską po 1944 roku. Może więc w przypadku takich dzieł - zwłaszcza jeżeli historycy sztuki uznają je za wybitne - wystarczy postawić przed nimi tablice z wyjaśnieniem ich fatalnej genezy?
   
Takich dylematów będzie zapewne sporo, aczkolwiek nie przesadzałbym z ich liczbą. Naprawdę wielkich dzieł, poświęconych koryfeuszom komunizmu oraz jego idei, nie ma już w Polsce nazbyt wiele. Chociaż trudno w to uwierzyć, ale nie mieliśmy nigdy w naszym kraju pomnika Józefa Stalina. Gdyby jednak był, to z pewnością od dawna stałby w Kozłówce.    
   
Teraz trzeba się będzie dokładnie przyjrzeć tym pomnikom, których artystyczny kształt nie nasuwa automatycznych skojarzeń ze zdradą narodową, ale ich dedykacje mogą słusznie oburzać wiele osób i organizacji. Czy naprawdę wszystkie muszą jednak znaleźć się w skansenach lub zostać zlikwidowane?

Jerzy Bukowski