KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 28 listopada, 2024   I   01:38:18 AM EST   I   Jakuba, Stefana, Romy
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Telewizyjna wojna z gen. Sikorskim w tle

03 grudnia, 2008

Ostateczne wyniki autopsji zwłok generała Władysława Sikorskiego będą znane dopiero za kilka tygodni, ale specjaliści od medycyny sądowej, którzy ją przeprowadzali, wiedzą już dosyć dużo. Szczątki ich wiedzy przedostają się do mediów, rywalizujących o pierwszeństwo w poinformowaniu opinii publicznej o naukowo ustalonych przyczynach śmierci byłego premiera rządu II Rzeczypospolitej na Uchodźstwie i Naczelnego Wodza Wojska Polskiego w latach 1939-43.

Pierwsze przecieki wskazują na to, że potwierdza się wersja katastrofy lotniczej, chociaż nie są jeszcze znane wyniki badań toksykologicznych. Lekarze, którzy dokonali oględzin zwłok oraz analizy efektów tomografii komputerowej nie kryją, że obrażenia, jakie odniósł Sikorski, były typowe dla wypadku komunikacyjnego.
   
Nikt nie chce na razie ostatecznie przesądzić sprawy, ale ze skąpo i nieoficjalnie udzielanych informacji wynika, że mogło nie być zamachu. Z pewnością na szczątkach nie ma ran postrzałowych, coraz mniej prawdopodobna jest również hipoteza uduszenia Naczelnego Wodza.
   
Ponieważ zwolenników innych niż ustalona przez brytyjską komisję zaraz po gibraltarskiej tragedii wersji śmierci Sikorskiego jest bardzo wielu i poświęcili wiele czasu oraz energii na ich uwiarygodnianie, dziennikarze zastanawiają się, jak przyjmą oni ewentualne orzeczenie o braku podstaw do stwierdzenia innych przyczyn zgonu, aniżeli nie spowodowany celowo przez nikogo upadek samolotu do wody. Czy złożą broń, czy też nadal będą upierać się przy swoich podejrzeniach?
   
W szczególności ciekawi ich, czy telewizja TVN zdecyduje się wyemitować gotowy już od kilku miesięcy serial pt. "Generał" wedle scenariusza Dariusza Baliszewskiego, który najmocniej stawia hipotezę zamordowania nie tylko Sikorskiego, ale także wszystkich towarzyszących mu osób jeszcze w pałacu brytyjskiego gubernatora Gibraltaru, parę godzin przed startem Liberatora w drogę do Londynu.
   
Ponieważ przy okazji ponownego złożenia doczesnych szczątków Sikorskiego do sarkofagu w podziemiach królewskiej katedry na Wawelu doszło do poważnego zgrzytu pomiędzy komercyjną stacją, a Telewizją Polską (tylko kamery TVN 24 zostały wpuszczone do krypty Świętego Leonarda, aby transmitować na żywo ostatni fragment uroczystej cereminii), tej ostatniej bardzo zależy na jak najszybszym upublicznieniu opinii, wedle której żadnego zamachu nie było, oczywiście jeśli taką właśnie potwierdzą specjaliści.
   
Gdyby Instytut Pamięci Narodowej ogłosił ją - na podstawie wyników pracy ekspertów od medycyny sądowej - w miarę szybko, emisja wyprodukowanego za ogromne pieniądze i intensywnie od ponad pół roku reklamowanego serialu utraciłaby sens, gdyż można byłoby potraktować go wyłącznie w kategoriach political fiction, a nie opartego na solidnych podstawach (w tym na rezultatach autopsji zwłok) dokumentu.
   
Jeżeli kierownictwo TVN 24 nie zdecyduje się na pokazanie "Generała" zanim IPN poda do publicznej wiadomości efekty pracy krakowskich lekarzy, może stracić szansę zgromadzenia przed ekranami telewizorów podobnie licznej widowni, jak w trakcie czerwcowej prezentacji "Trzech kumpli", który to serial był jednym z największych frekwencyjnych sukcesów tej stacji w jej historii.
   
TVP trzyma więc kciuki za potwierdzenie się pierwotnej wersji przyczyn śmierci Sikorskiego, a TVN za wydanie opinii o przynajmniej dużym prawdopodobieństwie (jeśli nie pewności) zamachu. Tak oto poważne dochodzenie prokuratorskie, dla którego konieczne było naruszenie wiecznego spokoju byłego premiera i Naczelnego Wodza, zaowocowało medialną wojną.
   
Pozostaje mieć nadzieję, że w niczym nie wpłynie ona ani na rzetelność lekarskich badań, ani też na termin ogłoszenia przez IPN ich wyników.

Jerzy Bukowski