Czy samochody posłów powinny być jakoś specjalnie oznaczone, aby zasygnalizować innym użytkownikom dróg, że mogą znaleźć się w niebezpieczeństwie, podjeżdżając zbyt blisko do wybrańca narodu za kółkiem?
Takie pytanie zadało swoim słuchaczom Radio RMF FM, zainspirowane ostrą jazdą posła Prawa i Sprawiedliwości Jacka Kurskiego, który przyłączywszy się do policyjnego konwoju transportującego więźnia złamał kilka przepisów ruchu drogowego. Parlamentarzysta nie neguje swojego wyczynu, ale bagatelizuje jego możliwe konsekwencje, jak np. taką, że mógłby zostać zastrzelony przez gorliwych stróżów prawa, mających podstawy domniemywać, iż ktoś chce odbić przestępcę z ich rąk.
Ponad rok temu z ułańską fantazją przemierzali tę samą trasę z Trójmiasta do Warszawy - znacznie przekraczając dopuszczalną prędkość - posłowie Platformy Obywatelskiej Donald Tusk i Sławomir Nowak, a jeszcze wcześniej parlamentarzysta Sojuszu Lewicy Demokratycznej Bronisław Cieślak tak pędził na krakowski Kleparz po bożonarodzeniową choinkę, że zlekceważył znak zakazu wjazdu, a przed zbadaniem almomatem uchorniła go jedynie poselska legitymacja.
Skoro dawniej początkujący kierowcy byli zobowiązani - dla dobra własnego i innych - przyklejać na tylnej szybie swych samochodów zielone listki, a dzisiaj starających się o prawo jazdy kursantów wyróżnia duża tablica ze stosowną informacją na dachu, inwalidzi ruchu mają zaś swoje plakietki ze stylizowanym wizerunkiem wózka, to może społeczeństwo powinno otrzymywać ostrzeżenie także przed zmotoryzowanymi parlamentarzystami?
A oto pierwsze propozycje, jakie napłynęły do RMF:
Najlepsza byłaby chyba naklejka z napisem: "błąd". Na znak tego, że jedzie Twój błąd wyborczy lub że nie poszedłeś na głosowanie i inni wybrali za ciebie.
Głosuję na plakietkę z napisem "outlaw" i przekreślonym symbolem paragrafu.
Uważam, że idealnie pasuje trupia czaszka i napis: "uwaga, polityk, zachować bezpieczną odległość".
A ja wolałbym żółtą naklejkę z wykrzyknikiem na tylnej szybie, prezentującą znak drogowy "uwaga, niebezpieczeństwo".
Co myślicie o znaku pokrzywy, czyli ostrzeżeniu: "nie dotykaj, bo się poparzysz!"
Każdy z posłów powinien mieć naklejonego małego bądź też dużego (zależnie od osobistości) osła w lewym górnym roku tylnej szyby. Wtedy inni kierowcy wiedzieliby, kto przed nimi jedzie, co więcej mogliby brać z niego przykład.
Jeżeli na pojazdach naszych polityków znalazłaby się naklejka obrazująca kaftan bezpieczeństwa, byłaby możliwość wzrokowego oddziaływania na resztę społeczeństwa.
Moim zdaniem powinien być rysunek buraka w oleju.
Proponuję małpę jako znaczek na samochodach polityków. Taką zwykła z zoo, choć nie wiem, czy to nie byłaby obraza dla tych zwierząt.
Popieram pomysł z osłem, byle nie był taki poczciwy jak Kłapouchy z "Kubusia Puchatka", ani ten równie sympatyczny ze "Schrecka". Tylko ja bym go jeszcze ubogacił. Naklejka powinna mieć napis: "samochód (p)osła".
Według mnie najlepiej byłoby, aby posłowie mieli na swoich wyścigowych samochodach wizerunek łosia, bo to by najlepiej odzwierciedlało ich zachowanie na drogach.
Proponuję naklejki z przodu i tyłu auta z napisem: "immunitet". Z przodu można by napisać to odwrotnie, abyśmy widzieli kto za nami jedzie i że mamy ich przepuścić. No bo jak może za nami jechać taki poseł czy posłanka. Oni mają pierwszeństwo, bo mają immunitet i to wszystko za nasze pieniądze. Szkoda słów.
A może tytuł jednego z kultowych filmów Stanisława Barei: "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz"?
Skunks – zwierzę małej lub średniej wielkości o charakterystycznym ubarwieniu ostrzegawczym, w którym dominuje kolor czarny i biały.
Proponuję taki duży biały trójkąt z czerwoną obwódką i z napisem "uwaga, poseł w samochodzie" na czerwonej obwódce, a w środku na białym tle rysunek Sejmu.
Głupi ma szczęście.
Przyjmowanie zgłoszeń drogą telefoniczną, esemesową i e-mailową trwa, na zwycięzcę plebiscytu czeka atrakcyjna nagroda, być może przejażdżka samochodowa z którymś parlamentarzystą.
Jerzy Bukowski
Ponad rok temu z ułańską fantazją przemierzali tę samą trasę z Trójmiasta do Warszawy - znacznie przekraczając dopuszczalną prędkość - posłowie Platformy Obywatelskiej Donald Tusk i Sławomir Nowak, a jeszcze wcześniej parlamentarzysta Sojuszu Lewicy Demokratycznej Bronisław Cieślak tak pędził na krakowski Kleparz po bożonarodzeniową choinkę, że zlekceważył znak zakazu wjazdu, a przed zbadaniem almomatem uchorniła go jedynie poselska legitymacja.
Skoro dawniej początkujący kierowcy byli zobowiązani - dla dobra własnego i innych - przyklejać na tylnej szybie swych samochodów zielone listki, a dzisiaj starających się o prawo jazdy kursantów wyróżnia duża tablica ze stosowną informacją na dachu, inwalidzi ruchu mają zaś swoje plakietki ze stylizowanym wizerunkiem wózka, to może społeczeństwo powinno otrzymywać ostrzeżenie także przed zmotoryzowanymi parlamentarzystami?
A oto pierwsze propozycje, jakie napłynęły do RMF:
Najlepsza byłaby chyba naklejka z napisem: "błąd". Na znak tego, że jedzie Twój błąd wyborczy lub że nie poszedłeś na głosowanie i inni wybrali za ciebie.
Głosuję na plakietkę z napisem "outlaw" i przekreślonym symbolem paragrafu.
Uważam, że idealnie pasuje trupia czaszka i napis: "uwaga, polityk, zachować bezpieczną odległość".
A ja wolałbym żółtą naklejkę z wykrzyknikiem na tylnej szybie, prezentującą znak drogowy "uwaga, niebezpieczeństwo".
Co myślicie o znaku pokrzywy, czyli ostrzeżeniu: "nie dotykaj, bo się poparzysz!"
Każdy z posłów powinien mieć naklejonego małego bądź też dużego (zależnie od osobistości) osła w lewym górnym roku tylnej szyby. Wtedy inni kierowcy wiedzieliby, kto przed nimi jedzie, co więcej mogliby brać z niego przykład.
Jeżeli na pojazdach naszych polityków znalazłaby się naklejka obrazująca kaftan bezpieczeństwa, byłaby możliwość wzrokowego oddziaływania na resztę społeczeństwa.
Moim zdaniem powinien być rysunek buraka w oleju.
Proponuję małpę jako znaczek na samochodach polityków. Taką zwykła z zoo, choć nie wiem, czy to nie byłaby obraza dla tych zwierząt.
Popieram pomysł z osłem, byle nie był taki poczciwy jak Kłapouchy z "Kubusia Puchatka", ani ten równie sympatyczny ze "Schrecka". Tylko ja bym go jeszcze ubogacił. Naklejka powinna mieć napis: "samochód (p)osła".
Według mnie najlepiej byłoby, aby posłowie mieli na swoich wyścigowych samochodach wizerunek łosia, bo to by najlepiej odzwierciedlało ich zachowanie na drogach.
Proponuję naklejki z przodu i tyłu auta z napisem: "immunitet". Z przodu można by napisać to odwrotnie, abyśmy widzieli kto za nami jedzie i że mamy ich przepuścić. No bo jak może za nami jechać taki poseł czy posłanka. Oni mają pierwszeństwo, bo mają immunitet i to wszystko za nasze pieniądze. Szkoda słów.
A może tytuł jednego z kultowych filmów Stanisława Barei: "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz"?
Skunks – zwierzę małej lub średniej wielkości o charakterystycznym ubarwieniu ostrzegawczym, w którym dominuje kolor czarny i biały.
Proponuję taki duży biały trójkąt z czerwoną obwódką i z napisem "uwaga, poseł w samochodzie" na czerwonej obwódce, a w środku na białym tle rysunek Sejmu.
Głupi ma szczęście.
Przyjmowanie zgłoszeń drogą telefoniczną, esemesową i e-mailową trwa, na zwycięzcę plebiscytu czeka atrakcyjna nagroda, być może przejażdżka samochodowa z którymś parlamentarzystą.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE
Ostatnio Dodane
Kolędnicy i Wigilijny Spektakl z The Tinseltones Carolers 2024
Adwokat w New Jersey. Robert Socha
Grzegorz Braun zaprasza na wyjątkowe wydarzenie kulturalne! Film "Gietrzwałd 1877. Wojna Światów"
Święto Dziękczynienia – Historia, Tradycja i Wdzięczność w Sercu Ameryki
Pierwsza Biblioteka Publiczna w Polsce. Domowe biblioteki
Adwokat na bankructwo i ogłoszenie upadłości w Nowym Jorku. Sean Sabeti na LI
Wysyłka samochodu do Polski z USA. Dompak Corporation wysyła auta i inne pojazdy do Europy
zobacz wszystkie