\"Za ścianą Wars wita was, Wars wita, Wars wita, Wars wita, wita was\" -
- śpiewał przed laty w arcypopularnej piosence zespół "Wały Jagiellońskie". Było to jeszcze w zamierzchłych czasach, w których w wagonach restauracyjnych oraz barowych Polskich Kolei Państwowych serwowano - do nieśmiertelnego bigosu, flaczków i fasolki po bretońsku - piwo, wino, a także całkiem nieźle zmrożoną wódeczkę.
W 1983 roku, na fali walki z alkoholizmem, wprowadzono zakaz sprzedaży wysokoprocentowych trunków nie tylko w pociągach relacji krajowej, ale także na dworcach PKP. Legalnie i do woli można się było napić dopiero po przekroczeniu granicy PRL (później III RP), niestety już za obcą walutę.
Ponieważ natura nie znosi próżni, pojawili się natychmiast obnośni sprzedawcy piwa, konspiracyjnie krążący po peronach i korytarzach wagonów, by scenicznym szeptem proponować spragnionym pasażerom nabycie złocistego (najczęściej jednak ciepłego) chmielowego trunku. Obsługa pociągów zazwyczaj przymykała oko na ten proceder, sama niekiedy korzystając z możliwości nabycia złocistego napoju; chyba dlatego w piosence "Wałów Jagiellońskich" znalazły się słowa: "a konduktor pijany obija się o ściany".
Po odzyskaniu niepodległości przyszła pora także na podjęcie walki o zniesienie tego restrykcyjnego przepisu. Pierwsza próba, podjęta w 2005 roku, zakończyła się niepowodzeniem. Teraz mamy do czynienia z drugą, autorstwa sejmowej komisji "Przyjazne Państwo", kierowanej przez jednego z najbardziej kontrowersyjnych parlamentarzystów - Janusza Palikota, filozofa i właściciela zakładów produkujących wódkę.
Wedle przygotowywanego przez tę komisję projektu, napoje zawierające więcej niż 18 procent alkoholu (wódka, koniak, whisky, brandy) będzie można podawać do konsumpcji w wagonach restauracyjnych i barowych, a wódkę oraz piwo także w przedziałach. Ten pomysł definitywnego zakończenia stanu wojennego w pociągach poparł nawet poseł Prawa i Sprawiedliwości, często chwalący się swoją harcerską przeszłością - Paweł Poncyliusz.
Jestem przekonany, że kiedy projekt stosownej ustawy trafi do laski marszałkowskiej, rozpęta się ostra dyskusja, w której bezkompromisowo zetrą się ze sobą zwolennicy serwowania mocnych trunków w pociągach z lobby antyalkoholowym. Swoje opinie prześlą zapewne do Sejmu różne organizacje społeczne (może staną też pikiety), bo przecież mało jest dla Polaków tak ważnych, wręcz życiowych spraw, jak problem spożywania płynnych procentów.
Jerzy Bukowski
W 1983 roku, na fali walki z alkoholizmem, wprowadzono zakaz sprzedaży wysokoprocentowych trunków nie tylko w pociągach relacji krajowej, ale także na dworcach PKP. Legalnie i do woli można się było napić dopiero po przekroczeniu granicy PRL (później III RP), niestety już za obcą walutę.
Ponieważ natura nie znosi próżni, pojawili się natychmiast obnośni sprzedawcy piwa, konspiracyjnie krążący po peronach i korytarzach wagonów, by scenicznym szeptem proponować spragnionym pasażerom nabycie złocistego (najczęściej jednak ciepłego) chmielowego trunku. Obsługa pociągów zazwyczaj przymykała oko na ten proceder, sama niekiedy korzystając z możliwości nabycia złocistego napoju; chyba dlatego w piosence "Wałów Jagiellońskich" znalazły się słowa: "a konduktor pijany obija się o ściany".
Po odzyskaniu niepodległości przyszła pora także na podjęcie walki o zniesienie tego restrykcyjnego przepisu. Pierwsza próba, podjęta w 2005 roku, zakończyła się niepowodzeniem. Teraz mamy do czynienia z drugą, autorstwa sejmowej komisji "Przyjazne Państwo", kierowanej przez jednego z najbardziej kontrowersyjnych parlamentarzystów - Janusza Palikota, filozofa i właściciela zakładów produkujących wódkę.
Wedle przygotowywanego przez tę komisję projektu, napoje zawierające więcej niż 18 procent alkoholu (wódka, koniak, whisky, brandy) będzie można podawać do konsumpcji w wagonach restauracyjnych i barowych, a wódkę oraz piwo także w przedziałach. Ten pomysł definitywnego zakończenia stanu wojennego w pociągach poparł nawet poseł Prawa i Sprawiedliwości, często chwalący się swoją harcerską przeszłością - Paweł Poncyliusz.
Jestem przekonany, że kiedy projekt stosownej ustawy trafi do laski marszałkowskiej, rozpęta się ostra dyskusja, w której bezkompromisowo zetrą się ze sobą zwolennicy serwowania mocnych trunków w pociągach z lobby antyalkoholowym. Swoje opinie prześlą zapewne do Sejmu różne organizacje społeczne (może staną też pikiety), bo przecież mało jest dla Polaków tak ważnych, wręcz życiowych spraw, jak problem spożywania płynnych procentów.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE
Ostatnio Dodane
Święto Dziękczynienia – Historia, Tradycja i Wdzięczność w Sercu Ameryki
Pierwsza Biblioteka Publiczna w Polsce. Domowe biblioteki
Adwokat na bankructwo i ogłoszenie upadłości w Nowym Jorku. Sean Sabeti na LI
Wysyłka samochodu do Polski z USA. Dompak Corporation wysyła auta i inne pojazdy do Europy
Polski fotograf w New Jersey i video serwis na wesela, komunie, chrzciny. M&R foto Studio
Doświadczony psychiatra w New Jersey. David Brożyna M.D. mówi po polsku
Adwokat w East Brunswick w New Jersey 24/7 na sprawy rodzinne, kryminalne, biznesowe. Ted Sliwinski
zobacz wszystkie