Dziennik Polonijny (poland.us) jest pierwszym medium polonijnym, jakie otrzymuje poniższe wystąpienie trudne do przecenienia w relacjach polsko-amerykańskich. Poruszany w nim temat parokrotnie gościł na naszych łamach. Było to niestety rzucanie grochem o warszawską ścianę. Może teraz będzie inaczej. [Redakcja]
Oto wystąpienie Towarzystwa Jana Karskiego do Rady Warszawy:
Szanowni Radni Warszawy:
- Anna Auksel-Sekutowicz
- Maciej Binkowski
- Agnieszka Borowska
- Mariusz Budziszewski
- Jacek Cieślikowski
- Agata Diduszko-Zyglewska
- Joanna Dymowska
- Dariusz Dziekanowski
- Dariusz Figura
- Mariusz Frankowski
- Filip Frąckowiak
- Aleksandra Gajewska
- Patryk Górski
- Tomasz Herbich
- Agnieszka Jaczewska-Golińska
- Ewa Janczar
- Monika Jaruzelska
- Cezary Jurkiewicz
- Jarosław Kaczyński
- Sebastian Kaleta
- Wiktor Klimiuk
- Andrzej Kropiwnicki
- Oliwer Kubicki
- Dariusz Lasocki
- Paweł Lech
- Dorota Lutomirska
- Maria Łukaszewicz
- Dorota Łoboda
- Ewa Malinowska-Grupińska
- Piotr Mazurek I
- Piotr Mazurek II
- Beata Michalec
- Renata Niewitecka
- Anna Nehrebecka-Byczewska
- Jacek Ozdoba
- Iwona Pawłowska
- Błażej Poboży
- Kacper Pietrusiński
- Sławomir Potapowicz
- Magdalena Roguska
- Tadeusz Ross
- Paweł Sawicki
- Olga Semeniuk
- Monika Sobczak
- Joanna Staniszkis
- Tomasz Sybilski
- Marek Szolc
- Jarosław Szostakowski
- Michał Szpądrowski
- Gabriela Szustek
- Aleksandra Śniegocka-Goździk
- Joanna Wiśniewska-Najgebauer
- Iwona Wujastyk
- Agnieszka Wyrwał
- Maciej Wyszyński
- Justyna Zając
- Małgorzata Zakrzewska
- Alicja Żebrowska
- Piotr Żbikowski
- Tomasz Żyłka
Pomnik Wdzięczności Ameryce dłuta Xawerego Dunikowskiego. Foto: Instytut Hoovera
Wszyscy Państwo jesteście jako jednakowo równi i jednakowym darzeni poważaniem Adrestami tego, co poniżej.
W 2019 roku obchodzone będzie 100-lecie nawiązania stosunków dyplomatycznych Rzeczypospolitej Polskiej i Stanów Zjedoczonych Ameryki. Ranga historyczna tych związków jest oczywista, a zasługi Ameryki w odzyskaniu niepodległości przez Polskę nie dające się przecenić. Dzięki determinacji prezydenta Woodrow Wilsona wspartej poparciem Kongresu i amerykańskiej opinii publicznej Polska powróciła na mapę Europy jako suwerenne państwo.
Polsce wyniszczonej rozbiorami i zdewastowanej wojną tuż po jej zakończeniu Ameryka pośpieszyła z ogromną pomocą. Programem tym kierował Herbert Hoover bliski współpracownik prezydenta. Później sam zasiadający w Białym Domu. Pomoc dotyczyła nie tylko gospodarki, ale w ogromnej części kierowana była też do cierpiącej głód i choroby ludności, przede wszystkim do polskich dzieci.
W odruchu serca Polacy postanowili wystawić w Warszawie Pomnik Wdzięczności Ameryce. Wielki zwolennik idei Marszałek Sejmu Wojciech Trąmpczyński został prezesem honorowym komitetu budowy monumentu. Kompozytor i pedagog muzyczny Adam Wieniawski, bratanek słynnego wirtuza Henryka Wieniawskiego, stanął na jego czele. Do komitetu Wieniawski zaprosił swego przyjaciela wybitnego rzeźbiarza 47-letniego wówczas Xawerego Dunikowski. Obaj po odzyskaniu niepodległości przybyli do Polski z Paryża. Pierwszy objął profesurę Konserwatorium Warszawskiego, drugi profesurę w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Dunikowskiemu powierzono realizację pomnikową.
Wieniawski przygotował specjalną odezwę do dzieci polskich, aby w geście wdzieczności za pomoc Ameryki i Hoovera, najmniejszymi choćby datkami uzyskanymi od dorosłych wsparły budowę pomnika.
Odsłonięciu pomnika 29 października 1922 roku towarzyszyły tłumy warszawian, które zapełniły Krakowskie Przedmieście, z którego wyodrębniono Skwer Hoovera, na którym stanął monument.
Xawery Dunikowski (z laską w centrum) tuż po odsłonięciu pomnika. Foto: Muzeum Narodowe w Warszawie
Kompozycja postaci dwóch kobiet zwróconych do siebie plecami i tulących na ramionach dzieci symbolizowała Polskę i Amerykę oraz nawiązywała do działa pomocy zza oceanu koordynowanej przez Hoovera, a umieszczona została w misie fontanny.
Polski dowód wdzięczności Ameryce wykonany był z byle jakiego materiału. Nie dość, że z piaskowca, to jeszcze słabego gatunku. Dunikowski chciał sprowadzać włoski marmur, ale presja czasu i polityki na szybki efekt artystyczny okazały się silniejsze. Pomnikowi szybko wietrzała kamienna uroda kobieca. Zaczął się sypać. W 1930 roku, by nie potęgować wrażenia kompromitacji, rozebrano go pozostawiając jedyniefontannę, na środku której stał. W związku ze skandalem, jakim było zniknięcie pomnika, miał zostać odtworzony, wrócić na swoje miejsce. Żaden z planowanych terminów (m.in. 1932, 35, 38) nie został dotrzymany. Potem była wojna i okupacja. Przebywający w Warszawie w 1946 roku Hubert Hoover mógł jedynie pooglądać sobie pozostałości po pomniku i sfotografować w tym miejscu. Zapewnieniom Edwarda Osóbki-Morawskiego o woli odnowienia pomnika nie dowierzał. I słusznie, bo komunie daleko było do tego.
Kiedy pomnik powstawał pieniądze nań zbierał ośmioletni Janek Kozielewski, uczeń Szkoły Podstawowej nr 4 w Łodzi. Późniejszy legendarny emisariusz Jan Karski. Ze swoją Matką Walentyną i Bratem Marianem pojechał do stolicy na uroczystość odłonięcia.
Od kiedy Jan Karski powszechnie już znany w świecie zaczął przyjeżdżać do swej ojczyzny po historycznej transformacji politycznej przełomu lat 80. i 90., zwracał uwagę na brak Pomnika Wdzięczności Ameryce. Uważał, iż jego przywrócenie powinno stać się kwestią polskiego honoru. Podobne apele kierował do władz miejskich i państwowych dr Maciej Siekierski, dyrektor kolekcji europejskiej Instytytutu Hoovera. W 1992 roku, w 70. rocznicę odsłonięcia pomnika i nadania imienia Skwerowi Hoovera doprowadził do ustawienia w tym miejscu pamiątkowego kamienia ze stosowną inskrypcją. Miejsce to odwiedzał podczas swych pobytów Warszawie także Jan Karski.
W 2004 roku kwiaty składał tu, w towarzystwie ambasadora USA Victora Ashe’a, prezydencki wnuk Herbert Hoover III. Wyraził on wtedy nadzieję, że może dożyje czasu, gdy pomnik, który mógł podziwiać jego wielki dziadek i któremu przywrócenie monumentu władze polskie parokrotnie obiecywały, zostanie odtworzony. Niestety potomek Herberta Hoovera, jedynego prezydenta USA, który uhonorowany został obywatelstwem Polski, nie dożył tej chwili.
Towarzystwo Jana Karskiego w 2008 roku zainicjowało akcję odbudowania dzieła Xawerego Dunikowskiego. Niestety napotkała ona negatywną reakcję władz Warszawy. Niebawem lokowano w stolicy repliki już gdzie indziej stojących pomników Charlesa de Gaulle’a i Tadeusza Kościuszki.
W argumentacji odmowy odtworzenia pomnika padał irracjonalny argument, że w pobliżu są dwa inne: Adama Mickiewicza i figura Matki Bożej Pasławskiej. Rzecz w tym, że oba tam również były, kiedy odsłaniany były w 1922 roku Pomnik Wdzięczności Ameryce. Nie odnoszono się natomiast odmawiając do faktu, iż monument powstał jako owoc daru narodowego, w wielkiej części dziecięcego. Ów piekny dar został zaprzepaszczony. Wystawiając polską „wdzięczność” na - co najmniej – ironię.
Pojawiły się także próby rzekomego podważania waloru artystycznego dzieła Dunikowskiego bliżej nie zidentyfikowanymi opiniami warszawiaków. Warte może jest przypomniania, że podobne umniejszanie walorów Warszawskiej Nike, dzieła ucznia Xawerego Dunikowskiego – Mariana Koniecznego.
Jedyne, co powinno mieć znaczenie to fakt, że moralnie wzniosła idea wdzięczności Ameryce okazana przez Polaków została przez biurokrację i tę przedwojenną i tę powojenną zaprzepaszczona.
Pozostaje pytanie jak długo ten rodzaj wdzięczności Stanom Zjednoczonym będzie jeszcze w stolicy Polski okazywany.
100-lecie stosunków dyplomatycznych USA i Polski powinno położyć temu kres. Skoro potrafimy odwoływać się z okazji 100-lecia Odzyskania Niepodległości do naszych ówczesnych bohaterów, skoro pamiętamy rolę prezydenta Woodrowa Wilsona i Stanów Zjednoczonych, pamietajmy jak ówczesna Polska sercem im odpłaciła. Przywróćmy ten Pomnik. Jego nieobecność przynosi nam wstyd!
Zwracamy się do każdego z Was z gorącym apelem o podjęcie akcji przywracania sprawidliwości i przyzwoitości w relacjach polsko-amerykańskich, którch okrągły, setny jubileusz z pewnością będziemy fetować. Oby także pod Pomnikiem Wdzięczności Ameryce na Skwerze Hoovera w Warszawie.
To zależy tylko od Was i tego, co każdy z Was w tej sprawie zrobi.
Z Najlepszymi Życzeniami Noworocznymi,
Waldemar Piasecki
Przewodniczący Towarzystwa
Dr Wiesława Kozielewska-Trzaska
Wiceprzewodnicząca Towarzystwa
Marek St. Wieczerzak
Sekretarz Wykonawczy Towarzystwa
* * *
Poproszona o komentarz sygnatariuszka wystąpienia dr Wiesława Kozielewska-Trzaska, bratanica i córka chrzestna Jana Karskiego mówi:
Legendarny emisariusz i jego dzielna bratanica… Foto: Archiwum Rodzinne
- Moim myślom związanym z Pomnikiem towarzyszy głównie poczucie zażenowania i wstydu. Mój wielki Stryj w grobie się przewraca... Wierzę jednak głęboko, że Warszawa zdoła stanąć w przyzwoitości, a przede wszystkimw prawdzie. Jest takie powiedzenie, żeby nie bałganić ze Stanami Zjednoczonymi - Don’t mess with US. Serdecznie je dedykuję Radzie Warszawy.
KATALOG FIRM W INTERNECIE