Ja wiem, że w żenujących kłótniach i politowania godnych sporach między dwoma najważniejszymi ośrodkami władzy w Polsce od dawna już stosowane są argumenty zdecydowanie poniżej pasa i pozbawione wszelkiej racjonalności.
Że następuje eskalacja epitetów oraz coraz bardziej absurdalnych prób zaszkodzenia sobie nawzajem przez otoczenia prezydenta i premiera (bo oni - pozostawieni w cztery oczy - potrafią się całkiem szybko i rzeczowo porozumieć), w której prym wiodą współpracownicy Donalda Tuska z takimi „harcownikami”, jak Sławomir Nowak, Stefan Niesiołowski i Janusz Palikot na czele. Że z pewnością nie będzie nam oszczędzona żadna próba gry na wyniszczenie, skutkująca obniżeniem prestiżu Polski na arenie międzynarodowej.
Mimo to zdumiał mnie podany przez ministra obrony narodowej Bogdana Klicha powód, dla którego dwie najważniejsze osoby w państwie nie mogą polecieć w jednym dniu do Brukseli: choroba pilota. W pierwszej chwili pomyślałem, że szef MON postanowił sobie niefrasobliwie zażartować dla rozładowania nader ciężkiej atmosfery, jaka zapanowała ostatnio w stosunkach między "dużym" a "małym" pałacem.
Dalsze godziny i dni pokazały, że nie był to jednak wesoły żart, tylko śmiertelnie poważne stwierdzenie faktu, który w praktyce oznacza że w całkiem sporym państwie w środku Europy nie można jednocześnie poderwać do lotu dwóch rządowych maszyn. W kraju słynącym od lat ze znakomitych pilotów nie można znaleźć kogoś z odpowiednimi uprawnieniami, kto zasiadłby za sterami najzwyklejszego, pasażerskiego samolotu!
Zdaję sobie oczywiście sprawę, że tak nie jest i że minister chciał po prostu zakpić z prezydenta. Pomijając to, iż z głowy państwa nigdy nie należy drwić (zwłaszcza członkom rządu), zachowanie szefa resortu obrony uwłaczało także czci i godności jego podwładnych w stalowych mundurach. Okazuje się, że w bezwzględnej wojnie polityków niektórzy z nich skłonni są jednak przekroczyć wszelkie miary i granice.
Jerzy Bukowski
Mimo to zdumiał mnie podany przez ministra obrony narodowej Bogdana Klicha powód, dla którego dwie najważniejsze osoby w państwie nie mogą polecieć w jednym dniu do Brukseli: choroba pilota. W pierwszej chwili pomyślałem, że szef MON postanowił sobie niefrasobliwie zażartować dla rozładowania nader ciężkiej atmosfery, jaka zapanowała ostatnio w stosunkach między "dużym" a "małym" pałacem.
Dalsze godziny i dni pokazały, że nie był to jednak wesoły żart, tylko śmiertelnie poważne stwierdzenie faktu, który w praktyce oznacza że w całkiem sporym państwie w środku Europy nie można jednocześnie poderwać do lotu dwóch rządowych maszyn. W kraju słynącym od lat ze znakomitych pilotów nie można znaleźć kogoś z odpowiednimi uprawnieniami, kto zasiadłby za sterami najzwyklejszego, pasażerskiego samolotu!
Zdaję sobie oczywiście sprawę, że tak nie jest i że minister chciał po prostu zakpić z prezydenta. Pomijając to, iż z głowy państwa nigdy nie należy drwić (zwłaszcza członkom rządu), zachowanie szefa resortu obrony uwłaczało także czci i godności jego podwładnych w stalowych mundurach. Okazuje się, że w bezwzględnej wojnie polityków niektórzy z nich skłonni są jednak przekroczyć wszelkie miary i granice.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE
Ostatnio Dodane
Święto Dziękczynienia – Historia, Tradycja i Wdzięczność w Sercu Ameryki
Pierwsza Biblioteka Publiczna w Polsce. Domowe biblioteki
Adwokat na bankructwo i ogłoszenie upadłości w Nowym Jorku. Sean Sabeti na LI
Wysyłka samochodu do Polski z USA. Dompak Corporation wysyła auta i inne pojazdy do Europy
Polski fotograf w New Jersey i video serwis na wesela, komunie, chrzciny. M&R foto Studio
Doświadczony psychiatra w New Jersey. David Brożyna M.D. mówi po polsku
Adwokat w East Brunswick w New Jersey 24/7 na sprawy rodzinne, kryminalne, biznesowe. Ted Sliwinski
zobacz wszystkie