Czy 50 tysięcy złotych to odpowiednie zadośćuczynienie dla bliskich osób, zabitych przez funkcjonariuszy PRL?
Z propozycją wypłaty takiej właśnie kwoty rodzinom ludzi, którzy zginęli w latach 1956-1983, protestując przeciwko władzy komunistycznej wystąpił właśnie rząd RP.
Można oczywiście odpowiedzieć, że żadne pieniądze nie są w stanie ukoić bólu po stracie najbliższych, ale inicjatywa gabinetu Donalda Tuska z pewnością zasługuje na uznanie, może nawet bardziej w kategoriach moralnych, historycznych i politycznych, niż materialnych.
Maciej Bednarkiewicz, pełnomocnik procesowy rodzin górników zabitych 16 grudnia 1981 roku w kopalni Wujek przypomina jednak, że żadne odszkodowanie dla bliskich zmarłych w wyniku niewłaściwych działań policji po 1990 roku nie było niższe niż 350 tysięcy. Z zestawienia tych sum można wyciągnąć logiczny wniosek, jakoby zwykłe błędy stróżów prawa w III RP wymagały większej rekompensaty, aniżeli zbrodnie popełnione z premedytacją przez funkcjonariuszy aparatu represji PRL na zlecenie ich politycznych mocodawców.
Wątpliwości budzi też propozycja, aby odszkodowania dostały tylko rodziny zabitych przez reżim PRL do 1983 roku włącznie. Czyżby wcześniej i później nie zabijano w PRL ludzi czynnie protestujących na ulicach przeciwko komunizmowi i domagających się wolności słowa, swobody zrzeszania, czy też zrzucenia sowieckiego panowania?
O ile przepisy umożliwiające uzyskiwanie odszkodowań za zbrodnie okresu stalinowskiego, czyli do 1956 roku, już nie istnieją, o tyle dziwić może arbitralne ustalenie końcowego terminu wypłacania finansowych rekompensat akurat na 1983 rok. Komunizm nie skończył się przecież w Polsce właśnie wtedy, lecz dopiero 6 lat później.
Dlaczego więc bliscy ofiar zabitych w ostatnim okresie PRL mają być pokrzywdzeni, żeby tytułem przykładu wymienić tylko rodziny księży Stefana Niedzielaka, Stanisława Suchowolca i Sylwestra Zycha, zamordowanych przez "nieznanych sprawców" w 1989 roku? Także rodzice zamordowanego w 1984 roku ks. Jerzego Popiełuszki - symbolu oporu przeciw nieludzkiemu reżimowi - nie otrzymają odszkodowania.
W dodatku, jak słusznie zauważył doktor Antoni Dudek, doradca przezesa Instytutu Pamięci Narodowej w wywiadzie dla "Rzeczypospolitej", finansowe rekompensaty obejmą jedynie ofiary zabójstw. Tymczasem "mnóstwo osób straciło zdrowie i wiele lat życia, że wspomnę tylko o tych, którzy niesłusznie siedzieli w więzieniach; w wielu przypadkach – biorąc pod uwagę tylko wymiar materialny – rodziny inwalidów poniosły znacznie większe koszty, niż bliscy zabitych". Też powinni więc otrzymać odszkodowania.
Jak widać, cenna propozycja rządu wywołuje wiele pytań i wątpliwości. Trzeba mieć jednak nadzieję, że są zostaną one poważnie potraktowane i wstępny projekt zyska dzięki nim na wartości.
Jerzy Bukowski
Można oczywiście odpowiedzieć, że żadne pieniądze nie są w stanie ukoić bólu po stracie najbliższych, ale inicjatywa gabinetu Donalda Tuska z pewnością zasługuje na uznanie, może nawet bardziej w kategoriach moralnych, historycznych i politycznych, niż materialnych.
Maciej Bednarkiewicz, pełnomocnik procesowy rodzin górników zabitych 16 grudnia 1981 roku w kopalni Wujek przypomina jednak, że żadne odszkodowanie dla bliskich zmarłych w wyniku niewłaściwych działań policji po 1990 roku nie było niższe niż 350 tysięcy. Z zestawienia tych sum można wyciągnąć logiczny wniosek, jakoby zwykłe błędy stróżów prawa w III RP wymagały większej rekompensaty, aniżeli zbrodnie popełnione z premedytacją przez funkcjonariuszy aparatu represji PRL na zlecenie ich politycznych mocodawców.
Wątpliwości budzi też propozycja, aby odszkodowania dostały tylko rodziny zabitych przez reżim PRL do 1983 roku włącznie. Czyżby wcześniej i później nie zabijano w PRL ludzi czynnie protestujących na ulicach przeciwko komunizmowi i domagających się wolności słowa, swobody zrzeszania, czy też zrzucenia sowieckiego panowania?
O ile przepisy umożliwiające uzyskiwanie odszkodowań za zbrodnie okresu stalinowskiego, czyli do 1956 roku, już nie istnieją, o tyle dziwić może arbitralne ustalenie końcowego terminu wypłacania finansowych rekompensat akurat na 1983 rok. Komunizm nie skończył się przecież w Polsce właśnie wtedy, lecz dopiero 6 lat później.
Dlaczego więc bliscy ofiar zabitych w ostatnim okresie PRL mają być pokrzywdzeni, żeby tytułem przykładu wymienić tylko rodziny księży Stefana Niedzielaka, Stanisława Suchowolca i Sylwestra Zycha, zamordowanych przez "nieznanych sprawców" w 1989 roku? Także rodzice zamordowanego w 1984 roku ks. Jerzego Popiełuszki - symbolu oporu przeciw nieludzkiemu reżimowi - nie otrzymają odszkodowania.
W dodatku, jak słusznie zauważył doktor Antoni Dudek, doradca przezesa Instytutu Pamięci Narodowej w wywiadzie dla "Rzeczypospolitej", finansowe rekompensaty obejmą jedynie ofiary zabójstw. Tymczasem "mnóstwo osób straciło zdrowie i wiele lat życia, że wspomnę tylko o tych, którzy niesłusznie siedzieli w więzieniach; w wielu przypadkach – biorąc pod uwagę tylko wymiar materialny – rodziny inwalidów poniosły znacznie większe koszty, niż bliscy zabitych". Też powinni więc otrzymać odszkodowania.
Jak widać, cenna propozycja rządu wywołuje wiele pytań i wątpliwości. Trzeba mieć jednak nadzieję, że są zostaną one poważnie potraktowane i wstępny projekt zyska dzięki nim na wartości.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE
Ostatnio Dodane
Święto Dziękczynienia – Historia, Tradycja i Wdzięczność w Sercu Ameryki
Pierwsza Biblioteka Publiczna w Polsce. Domowe biblioteki
Adwokat na bankructwo i ogłoszenie upadłości w Nowym Jorku. Sean Sabeti na LI
Wysyłka samochodu do Polski z USA. Dompak Corporation wysyła auta i inne pojazdy do Europy
Polski fotograf w New Jersey i video serwis na wesela, komunie, chrzciny. M&R foto Studio
Doświadczony psychiatra w New Jersey. David Brożyna M.D. mówi po polsku
Adwokat w East Brunswick w New Jersey 24/7 na sprawy rodzinne, kryminalne, biznesowe. Ted Sliwinski
zobacz wszystkie