KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Piątek, 26 kwietnia, 2024   I   02:16:55 AM EST   I   Marii, Marzeny, Ryszarda
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Porządkowanie Rynku Głównego

23 września, 2008

Wolny rynek usług i handlu jest jednym z fundamentów normalnej gospodarki, ale ta zasada niekoniecznie musi dotyczyć Rynku Głównego w Krakowie.

Największy plac miejski w Europie nie może być wykorzystywany przez każdego, kto tego zapragnie. Wydający takie zezwolenia urzędnicy magistratu muszą się dobrze zastanowić, co jest godne, a co nie miejsca, do którego pewne rodzaje imprez po prostu nie pasują.
   
Urząd Miasta Krakowa postanowił definitywnie położyć kres przekształcaniu jednego z najpiękniejszych, a podległych jego kompetencjom placów w kiczowate targowisko próżności. Chcąc chronić zabytkowy status Rynku, wyliczył imprezy, które mogą, a nawet powinny się na nim odbywać, dodając mu splendoru i nie pozostając w sprzeczności z jego funkcjami w miejskiej przestrzeni publicznej.
   
Należą do nich m.in. Targi Bożonarodzeniowe, Lekcje Śpiewania z okazji Święta Konstytucji 3 Maja i rocznicy wymarszu Pierwszej Kompanii Kadrowej Strzelców Józefa Piłsudskiego, Targi Sztuki Ludowej, Dzień Papieski, Juvenalia i kilkanaście innych, o podobnym charakterze.
   
Jest to słuszna decyzja, chociaż wywołała ona zrozumiałe niezadowolenie tych, którzy nie będą już mogli rozstawiać na Rynku swoich kramów, grillów i ogłuszać krakowian oraz turystów dźwiękami muzyki, zupełnie nie licującej z powagą średniowiecznych kamienic. Z pewnością UMK zostanie zasypany ich protestami i odwołaniami, ale mam nadzieję, że obecny i kolejni prezydenci podwawelskiego grodu nie pójdą na żadne ustępstwa.
   
W szeroko pojętym centrum Krakowa jest mnóstwo miejsc, na których można organizować "tańce, hulanki, swawole". Niekoniecznie wszystko musi skupiać się na płycie Rynku Głównego, zakłócając milionom turystów z całego świata podziwianie otaczających go, przepięknie odrestaurowanych budynków, w tym Bazyliki Najświętszej Marii Panny, czy wieży Ratuszowej, których często nie widać z powodu unoszącego się wszędzie i gryzącego w oczy dymu z licznych grillów.
   
Jeśli władze Krakowa mają - za przyzwoleniem jego mieszkańców - skutecznie dbać o prestiż tego miejsca, nie mogą wdawać się w żadne kompromisy, ani ulegać choćby najbardziej z pozoru przekonującym prośbom instytucji, które z pewnością będą walczyć o możliwość dalszego stawienia swoich jarmarcznych budek i straganów w Rynku Głównym. Prezydentowi i jego urzędnikom nie wolno cofnąć się ani o krok!

Jerzy Bukowski