KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 25 kwietnia, 2024   I   09:10:43 PM EST   I   Jarosława, Marka, Wiki
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Rowerem wzdłuż Wisły

21 września, 2008

Jak przywrócić dawny blask Wiśle, słusznie nazywanej królową polskich rzek? Takie pytanie coraz częściej zadają sobie samorządowcy z miast, leżących nad jej brzegami, a są to przecież wspaniałe metropolie, żeby wymienić chociaż Kraków, Warszawę, czy Gdańsk.

W polskim myśleniu o rzekach zaczyna wreszcie dominować tendencja do ich różnorakiego wykorzystywania, z pożytkiem dla gospodarki, turystyki, rekreacji. Miasta powoli, ale systematycznie zaczynają odwracać się do nich przodem, zagospodarowując bulwary, na których wyrastają restauracje, kawiarnie i bary (często zlokalizowane na barkach, co dodaje im atrakcji). Organizowane są wycieczki statkami, gondolami oraz tramwajami wodnymi, podczas których można podziwiać zabytki z innej niż zazwyczaj perspektywy. W Krakowie i w Warszawie uruchomione już nawet nocne rejsy po Wiśle.
   
Niedawno zrodził się kolejny, bardzo oryginalny  pomysł na ożywienie brzegów królowej polskich rzek. Posłanka do Parlamentu Europejskiego, Grażyna Staniszewska, zaproponowała uruchomienie mającego około 1200 kilometrów szlaku rowerowego: od zbiegu Czarnej i Białej Wisełki w miejscowości - nomen omen - Wisła aż do ujścia w Gdańsku. Przebiegałby on wzdłuż brzegów a tam gdzie to niemożliwe – poniżej wałów. Od głównego szlaku odchodziłyby kilku- lub kilkunastokilometrowe odnogi, prowadzące do ciekawych turystycznie miejscowości.
   
Realizację Wiślanej Trasy Rowerowej powinna wspomóc Unia Europejska, o co wywodząca się z Bielska-Białej europosłanka zamierza skutecznie zawalczyć w Brukseli i w  Strasburgu. Tak olbrzymie przedsięwzięcie wymaga oczywiście włączenia się w nie wszystkich ośmiu województw, leżących nad Wisłą i setek gmin, przez które miałaby przebiegać trasa.
   
Jej walorem mogłoby być to, co z innego punktu widzenia stanowi wadę: Wisła jest jedną z największych nieuregulowanych jeszcze na całej swojej długości rzek europejskich. Jazda wzdłuż niej na rowerze byłaby więc ogromną atrakcją, także dla zagranicznych miłośników dwóch kółek, spragnionych widoku nieujarzmionej przyrody, a znudzonych oglądaniem betonowych nabrzeży rzek w swoich krajach.
   
Znając energię i zapał Grażyny Staniszewskiej jestem pewny, że zdoła on przekonać do swojego pomysłu zarówno europejskich, jak i rodzimych biurokratów. Podobno w kilku miastach uzyskała już przyrzeczenie wsparcia swej cennej inicjatywy.

Jerzy Bukowski