KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Środa, 27 listopada, 2024   I   07:31:41 PM EST   I   Franciszka, Kseni, Maksymiliana
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Przyzwoity Jaruzelski

17 września, 2008

Wskaż mi swoich przyjaciół, a powiem ci, kim jesteś - to stare przysłowie pasuje jak ulał do reakcji najpierw Michaiła Gorbaczowa, a następnie części rosyjskiej prasy na rozpoczęty przed warszawskim sądem proces generała Wojciecha Jaruzelskiego i jego współtowarzyszy - sprawców stanu wojennego.

Były I Sekretarz Komunistycznej Partii Związku Sowieckiego już po raz kolejny bierze w obronę swojego wiernego sługę. Nie zauważa tylko, że zamiast usprawiedliwiać jego postępowanie, obciąża go pełną winą, powtarzając tezę o braku gotowości udzielenia socjalistycznej Polsce "bratniej pomocy" przez Armię Czerwoną w grudniu 1981 roku. A przecież główna linia obrony Jaruzelskiego opiera się właśnie na wyborze "mniejszego zła", czyli załatwieniu polskich spraw polskimi rękami, aby uniknąć grożącej nam jakoby powtórki z 1956 roku na Węgrzech i z 1968 roku w Czechosłowacji.
   
Za warszawskim namiestnikiem Kremla ujął się również dziennik "Wiedomosti", według którego „proces Jaruzelskiego wywołuje zdziwienie tak w Polsce, jak i poza jej granicami” (ale chyba nie wszystkimi), ponieważ "przed sądem stanął najprzyzwoitszy z przywódców dawnych krajów socjalistycznych, którego nieszczęście polega na tym, że jest ostatnim żyjącym liderem socjalistycznego państwa".     
   
No cóż, widocznie dla nie utulonej z żalu po utracie panowania nad krajami wschodniej Europy Moskwy wierny jej do końca Jaruzelski (jeszcze w 1988 roku wygrażał z pierwszomajowej trybuny "gębom za lud krzyczącym") rzeczywiście był najprzyzwoitszym przywódcą. Nie stawiał się jej, jak Imre Nagy, nie rezonował, jak Antoni Dubczek, nie denerwował próbami usamodzielnienia się, jak Nicolae Cauecescu, ale zawsze przyjmował tę samą postawę zasadniczą i skrupulatnie wypełniał każde postawione mu zadanie.
   
Chciał Związek Sowiecki docisnąć Polakom śrubę - Jaruzelski dociskał, pozwalał na drobne eksperymenty - Jaruzelski eksperymentował, przywoływał do porządku - Jaruzelski zaprowadzał porządek (jeśli trzeba, to nawet cmentarny). Jakiekolwiek wiatry wiały zza wschodniej granicy PRL, on wyczuwał je znakomicie, bo tylko w taki sposób i trzymając "ruki pa szwam" można było zasłużyć sobie na zaufanie kolejnych włodarzy Kremla.
   
Wzór przyzwoitości, idealnie skrojony na moskiewskie potrzeby - można powiedzieć, przyznając rację "Wiedomostiom".

Jerzy Bukowski