KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Piątek, 26 kwietnia, 2024   I   01:58:46 AM EST   I   Marii, Marzeny, Ryszarda
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Satysfakcja POKiN

15 września, 2008

12 września przed Sądem Okręgowym w Warszawie rozpoczął się wreszcie proces autorów stanu wojennego. Patrząc na zasiadających na ławie oskarżonych byłych prominentów PRL, z generałem Wojciechem Jaruzelskim na czele, mam dwa powody do satysfakcji.

Pierwszy dzielę ze znaczną - jak sądzę -  częścią polskiego społeczeństwa, które uważa ten proces nie za polityczną zemstę, ale za konieczne w dziejowej perspektywie wymierzenie sprawiedliwości zdrajcom narodu, którzy jako namiestnicy Kremla wypowiedzieli wojnę miłującym wolność i dążącym do odzyskania niepodległości Polakom. Jako pełen miłosierdzia dla bliźnich chrześcijanin nie jestem za tym, aby architekci stanu wojennego trafili na stare lata do więzienia - wyroki mogą być w zawieszeniu, byle by tylko zapadły jeszcze za ich za życia, ponieważ z pewnością wykorzystają oni wszelkie kruczki prawne w celu przedłużania postępowania sądowego.
   
Drugi powód do satysfakcji wynika z roli, jaką odegrało w doprowadzeniu Jaruzelskiego i jego towarzyszy na ławę oskarżonych Porozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie. Szkoda, że krajowe media, relacjonując początek procesu nie chcą - mimo moich monitów - pamiętać, że to m.in. właśnie na podstawie doniesienia POKiN Katowicki Oddział Instytutu Pamięci Narodowej wszczął w listopadzie 2004 roku postępowanie, które zaowocowało sformułowaniem aktu oskarżenia.
   
Już w 1997 roku złożyliśmy do Naczelnej Prokuratury Wojskowej doniesienie o domniemaniu popełnienia przestępstwa przez członków Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego oraz ówczesnej Rady Państwa PRL. Gwoli prawdy historycznej wypada przypomnieć, że napisał je Andrzej Kostrzewski, żołnierz Armii Krajowej oraz Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość, współtwórca wchodzącego w skład Porozumienia Instytutu Katyńskiego w Polsce.
   
Nie wiedzieliśmy wówczas, czy wojskowi prokuratorzy w ogóle zechcą zająć się tą sprawą, ale uznaliśmy za swój patriotyczny obowiązek próbę skłonienia kompetentnej instytucji do podjęcia stosownych działań. Po kilku latach cierpliwego oczekiwania okazało się, że nie było to li tylko przysłowiowe bicie głową w mur. Kiedy powstał IPN, nasze pismo zostało bowiem przekazane do niego przez NPW.
   
Jeśli dobrze pamiętam, podobne doniesienia złożyły też jedna z komisji zakładowych NSZZ "Solidarność" oraz osoba prywatna. Prokurator Ewa Koj z Katowickiego Oddziału Instytutu powiedziała wtedy (czyli w listopadzie 2004 roku), że bez takich formalnych powiadomień niemożliwe byłoby wszczęcie dochodzenia.
   
Teraz, gdy rozpoczęta przez nas sprawa znalazła swój sądowy finał, mam prawo z dumą napisać w imieniu skupiającego ponad 20 stowarzyszeń patriotycznych Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, że dołożyliśmy ważną cegiełkę do istotnego dzieła rozliczania komunistycznych zbrodni w Polsce.

Jerzy Bukowski
rzecznik POKiN