KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Środa, 27 listopada, 2024   I   07:44:40 PM EST   I   Franciszka, Kseni, Maksymiliana
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Fałszywy prorok Turnau

05 września, 2008

Mogłoby się wydawać, że nagłośniony dzięki wyemitowanemu przez TVN filmowi pt. \"Trzech kumpli\" przypadek zdemaskowanego agenta peerelowskiej Służby Bezpieczeństwa Lesława Maleszki powinien dać wiele do myślenia wszystkim, nawet najbardziej zawziętym przeciwnikom lustracji.

Ale nie dał. Oto specjalista "Gazety Wyborczej" od spraw religii, Jan Turnau, wziął na łamach wydawanego również przez Agorę bezpłatnego, masowo kolportowanego na ulicach wielkich miast (a więc mającego sporą poczytność) dziennika "Metro" w obronę księdza Michała Czajkowskiego. Przywołując postać tego niezwykłego - w jego ocenie - kapłana, w którym Polacy zobaczyli "Kościół Jana XXIII i Jana Pawła II, dialogu z innymi chrześcijanami, Żydami i całym światem" wyraził ubolewanie, że tak wspaniałego duszpasterza "dosięgła dzika lustracja".
   
Turnau ma za nic udokumentowaną współpracę ks. Czajkowskiego z komunistyczną bezpieką, nie bierze pod uwagę nawet tego, że dobrowolnie wycofał się on z życia publicznego (którego był przez wiele lat aktywnym uczestnikiem) i nie zakwestionował stawianych mu zarzutów. Pisze wprawdzie, że "Michał przyznał się do grzechów, słabości i naiwności", ale puentuje to w zdumiewający sposób: "naiwny jest na pewno, jeżeli przez to rozumieć zasadę, że księdzu nie wolno odmówić żadnej prośbie o pomoc". I precyzuje, że może chodzić o "pomoc nie tylko duchową, choć tę przede wszystkim".
   
Trudno to rozumieć inaczej niż jako przyzwolenie na udzielanie pomocy SB (mówiąc wprost: donoszenie na bliźnich). No bo skoro jakiś funkcjonariusz poprosił jakiegoś  księdza o przysługę w postaci poinformowania go, kto z jego znajomych judzi przeciw reżimowi, to nie powinien on  - zgodnie z tezą Turnaua - odmawiać, ale opowiedzieć wszystko, co wie na ten temat.
   
Idąc dalej tym tropem należałoby uznać za obowiązek kapłana przyłożenie ręki do każdej zbrodni, o współudział w której zostanie poproszony, skoro "księdzu nie wolno odmówić żadnej prośbie o pomoc", niekoniecznie duchowej.
   
Rubryka, w której ukazał się ten kuriozalny tekst nosi tytuł "Jan Turnau do młodych". Zaiste, piękne wychowawcze przesłanie kieruje do polskiej młodzieży publicysta "Gazety Wyborczej". Czyżby - jako jej fachowiec od problemów religijnych - nie znał  on ewangelicznego napomnienia: "roztropnymi bądźcie"?

Jerzy Bukowski