KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Środa, 27 listopada, 2024   I   07:29:00 PM EST   I   Franciszka, Kseni, Maksymiliana
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Polski brud

01 września, 2008

Zalew wodny w Kryspinowie reklamuje się jako \"krakowski Balaton\". Jest to bardzo ładnie położony teren rekreacyjny, tętniący życiem od późnej wiosny do wczesnej jesieni. Imponuje baza gastronomiczna, pojawiły się wreszcie stałe i przenośne toalety oraz prysznice, jest duży parking, są liczne wodne atrakcje (zjeżdżalnia, wypożyczalnia sprzętu pływającego), opiekę nad kąpiącymi się sprawują ratownicy. Jednym słowem: Europa.

Owszem, tak można byłoby powiedzieć, gdyby nie jedno, ale dosyć poważne zastrzeżenie. Tym, co rzuca się w oczy choćby minimalnie uwrażliwionej na wartości estetyczne osobie, która przejdzie się brzegiem zalewu, jest potworny brud. Nie winię za niego spółki, która zarządza tym terenem, ponieważ ilość koszy na śmieci wydaje się całkiem wystarczająca. Odpowiedzialność za leżące dosłownie wszędzie śmieci ponoszą wyłącznie użytkownicy tego nader sympatycznego miejsca.
   
Nie mogę zrozumieć, dlaczego moi rodacy kreują gigantyczny bałagan w miejscu miłego wypoczynku, zwłaszcza w weekendy, kiedy do Kryspinowa przyjeżdżają tłumy ludzi spragnionych słońca i kąpieli. Jest dla mnie wręcz niepojęte, jak można spokojnie leżeć na kocu, czy materacu, wokół którego walają się puste butelki, puszki, papiery, opakowania po różnych produktach żywnościowych i kosmetykach. Śmieci unoszą się również na powierzchni wody. I najwidoczniej nikomu to w ogóle nie przeszkadza.
   
W dodatku niektórzy przesadnie oszczędni plażowicze przywożą ze sobą przenośne grille, co skutkuje spowijającym brzeg zalewu dymem. Zamiast zjeść kiełbasę, karkówkę, ziemniaka czy kiszkę z rusztu w jednym z licznych punktów gastronomicznych, wyposażonych w pochłaniacze dymu nad paleniskiem, niepotrzebnie zatruwają atmosferę sąsiadom. Nawet w słoneczne dni można odnieść wrażenie, że nad wodą unosi się gęsta  mgła.
   
Byłem niemile zaskoczony tym, co zobaczyłem ostatnio w Kryspinowie. Takie same podmiejskie tereny rekreacyjne w innych państwach Europy są czyste, zadbane i zachęcają do wypoczynku. Szkoda, że tak chętnie krytykujący inne nacje Polacy nie potrafią brać z nich dobrego przykładu w tej delikatnej materii, która bardzo dużo mówi o każdym narodzie.

Jerzy Bukowski