KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 28 marca, 2024   I   03:57:21 PM EST   I   Anieli, Kasrota, Soni
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Gruzja bliżej NATO?

29 sierpnia, 2008

Nic nie wskazuje na to, aby Rosja zechciała w najbliższym czasie wypełnić postanowienia wynegocjowanego za pośrednictwem prezydenta przewodzącej obecnie Unii Europejskiej Francji rozejmu z Gruzją. Papier przyjmie wszystko, nawet najpiękniejsze ustne zapewnienia ulecą w powietrze, a rzeczywistość bywa odległa od tego, co na jej temat powiedziano i zapisano. Przerabialiśmy już tę dramatyczną lekcję wiele razy, także w historii Polski.

Wobec permenentnego łamania przez Moskwę zasad dopiero co zawartego rozejmu, coraz mocniej angażujące się w kaukaski konflikt USA i Unia Europejska powinny natomiast jak najszybciej podjąć zdecydowane działania na rzecz przyjęcia Gruzji do NATO. Zdaję sobie oczywiście sprawę, że jest to skomplikowana, długotrwała i niełatwa procedura, ale nie chodzi przecież o natychmiastowy akces, tylko o jednoznaczne, publiczne zadeklarowanie politycznej woli w tej sprawie.
   
Taka odważna decyzja z pewnością znacznie ostudziłaby imperialne zapędy Rosjan, dla których liczy się i którym imponuje - my w środkowo-wschodniej Europie wiemy o tym najlepiej - wyłącznie militarna siła. Większość komentatorów jest zgodna, że gdyby kilka miesięcy temu Gruzja uzyskała obietnicę rychłego rozpoczęcia procesu akcesyjnego, Kreml byłby bardziej powściągliwy w swoich mocarstwowych zapędach na Kaukazie.
   
Należałoby także rozważyć - co sugerują już amerykańscy komentatorzy życia politycznego - wykluczenie Rosji z grupy G-8, odebranie jej organizacji zimowych igrzysk olimpijskich w Soczi w 2014 roku, zawieszenie wymiany gospodarczej i kulturalnej z nią na tyle, na ile jest to możliwe w dzisiejszym, zglobalizowanym świecie.
   
Bywają takie momenty w historii, kiedy trzeba wykazać się stanowczością i zdecydowaniem. Jestem - jako Polak - bardzo dumny, że prezydent mojego kraju dał znakomity przykład takiej właśnie postawy. Jego mocne przemówienie w Tbilisi odbiło się szerokim echem w całym świecie i nie pozostało bez wpływu na myślenie oraz postępowanie w wielu ważnych stolicach.
   
Z satysfakcją odnotowuję, że także minister obrony narodowej Bogdan Klich przyznał w kilku wywiadach prasowych, że w obecnej sytuacji kwestia przystąpienia Gruzji do NATO powinna nabrać niestandardowego przyśpieszenia. Widać więc, że pomimo poważnej różnicy zdań między prezydentem a rządem RP w wielu sprawach (również w dziedzinie stosunku do Rosji - Donald Tusk jest to zdecydowanie mniej asertywny niż Lech Kaczyński), w tej materii panuje pełna zgodność poglądów.
   
Gdyby państwa członkowskie NATO poszły wskazaną przez prezydentów Polski, krajów bałtyckich oraz Ukrainy drogą, czyli pokazały Moskwie swoją determinację w sprawie Gruzji (a w domyśle: także innych niepodległych państw, pozostających przez wiele lat pod sowiecką "kutartelą"), rosyjska armia nie plądrowałaby może - w poczuciu całkowitej bezkarności - Gori, Poti, Zugdidi i innych gruzińskich miast.

Jerzy Bukowski