Nie będzie śledztwa w sprawie opisanej przeze mnie dwukrotnie w styczniu sprawy wywieszenia przez lekarza rodzinnego z Rumi Wojciecha Wieczorka na drzwiach do jego miejsca pracy kartki: „W tym gabinecie nie obsługujemy pacjentów z PiS, ponieważ wyposażenie zostało zakupione z dotacji z funduszy WOŚP” - dowiedziało się Radio ZET.
O wszczęcie postępowania prokuratorskiego wystąpiła posłanka Prawa i Sprawiedliwości Anna Sobecka. Zdaniem śledczych w postępowaniu lekarza nie było znamion przestępstwa, chociaż uznali jego działanie za naganne. "
„Z jednej strony nie doszło do niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariusza publicznego, bo lekarz w zakresie prowadzenia prywatnego gabinetu takim funkcjonariuszem nie jest. Z drugiej - nie doszło też do narażenia pacjentów na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia, ponieważ lekarz nikomu wprost nie odmówił leczenia z uwagi na przynależność partyjną” - czytamy na stronie Zetki.
Wieczorek dosyć szybko zmitygował się i napisał na swoim facebookowym profilu:
„Miał to być ironiczny, satyryczny żart na temat klauzuli sumienia i hipokryzji w dyskryminacji WOŚP. Ale tego nie są w stanie wszyscy zrozumieć.”
Zapewnił też, że „nigdy nikomu nie odmówił pomocy lekarskiej”, nie stosował „segregacji pacjentów według: rasy, płci, wyznania, poglądów politycznych”, zawsze był „za każdą akcją przynoszącą korzyść dla potrzebujących, niezależnie od instytucji, która była jej organizatorem”. Podkreślił, iż „zawsze był apolityczny i nie faworyzował żadnej partii”, a w ostatnich wyborach głosował na PiS.
Oburzenie pacjentów i internautów, którzy zwracali uwagę, że ktoś, kto składał przysięgę Hipokratesa nie może różnicować swoich pacjentów, doprowadziło do zwolnienia Wieczorka z przychodni w Rumi i rozpoczęcia postępowania wyjaśniającego przez Wojskową Izbę Lekarska, której pomorski lekarz jest członkiem. Poniesie on więc odpowiedzialność zawodową, ale nie stanie przed sądem.
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE