Miało być fajnie, a wyszło jak zawsze. Bo w Polsce wszystko jest na wskroś polityczne, także stan zdrowia osób pełniących ważne funkcje państwowe. Premier Donald Tusk odważył się zrobić krok do przodu w tej materii i oto, co go spotkało.
- Z troską pochylam się nad zdrowiem pana premiera. Słyszałem takie opinie i wnioski, że po tym raporcie, który pokazuje bardzo poważne dane, jeżeli chodzi o poziom cholesterolu, należy rozważyć dymisję premiera, bo jest to jakaś tam dolegliwość, która może mieć przełożenie też na prawidłowe funkcjonowanie szarych komórek - w ten sposób poseł Prawa i Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro ironizował na temat opublikowanych na stronach internetowych Kancelarii Premiera danych o aktualnym stanie zdrowia Tuska.
Według byłego ministra sprawiedliwości taki raport to "czysty PR". Poseł ocenił, że premier powinien poświęcić swoją energię na "pracę dla Polski, dla młodych ludzi (...), a nie na tego rodzaju działania". Zaapelował do niego o zachowanie większej powagi.
- Kaczyński raportu nie pokazał, nagle, nie pytany, ni z gruszki, ni z pietruszki pojawia się premier i pokazuje dokumentację, że go nic nie boli. A co mnie obchodzi, czy Pana premiera migdały bolą, czy go boli w kolanie, czy mu łękotka strzyka? W dodatku dostał się do lekarza bez stania w kolejce - skomentował medialną burzę wokół raportów zdrowiu najważniejszych polityków poseł Sojuszu Lewicy Demokratycznej Jerzy Wenderlich.
Wicemarszałek Sejmu z ramienia Platformy Obywatelskiej Stefan Niesiołowski podkreślił z kolei, że premier opublikował swój raport w odpowiedzi na falę spekulacji medialnych. Zwrócił też uwagę, że prezydencki minister Michał Kamiński wielokrotnie zapowiadał, iż to samo zrobi jego przełożony. Tymczasem Lech Kaczyński powiedział ostatnio, że jest przeciwnikiem publikowania przez najważniejsze osoby w państwie takich danych, ponieważ - jak ocenił - dzisiaj to będzie dotyczyło jego, a "jutro każdego polityka, który podpadł".
Sporządzenia i ujawnienia raportu o stanie zdrowia prezydenta Kaczyńskiego domaga się poseł PO Janusz Palikot. Niedawno zapowiedział, że jesienią złoży projekt ustawy, na mocy której prezydent musiałby przedstawić informację o stanie swego zdrowia. Zdziwienie niechęcią obecnej głowy państwa do ich opublikowania wyraził były prezydent Lech Wałęsa.
- Zgoda, zdrowie jest sprawą prywatną każdego człowieka, dlatego nikt nie żąda od prezydenta tego samego, co zrobił premier. Panu Ziobro wszystko kojarzy się z jednym, ale to nie jest żaden atak. Pan Ziobro lepiej by zrobił, gdyby zajął się swoim immunitetem - dodał Niesiołowski.
Okazuje się więc, że zdrowotna przejrzystość, jaką zademonstrował - na amerykański i zachodnioeuropejski wzór - premier Donald Tusk, bynajmniej nie wzbudziła powszechnego entuzjazmu, stała się natomiast przedmiotem ostrych politycznych polemik. Można było zresztą łatwo przewidzieć, że o ile jego partyjni przyjaciele uznają podanie raportu do publicznej wiadomości za piękny gest, o tyle opozycja dostrzeże w tym wyłącznie tanie zagranie pod publiczkę, służące wyłącznie budowaniu przez szefa rządu dobrego wizerunku w mediach.
Tak też się stało, o czym najlepiej świadczą przytoczone wyżej wypowiedzi. Z przeprowadzonych natychmiast przez niektóre gazety i stacje telewizyjne badań sondażowych wynika zaś, że większości Polaków stan zdrowia tak prezydenta, jak premiera jest całkowicie obojętny, a tylko nieliczni spośród ankietowanych uważają, że wszyscy kandydaci do wysokich stanowisk państwowych powinni pokazać społeczeństwu swoje świadectwa lekarskie..
Dla porządku dodam na koniec, że z raportu o stanie zdrowia premiera wynika, że cieszy się on bardzo dobrą wydolnością organizmu i nie ma wykrywalnych objawów żadnej choroby. Opinię przygotował profesor nauk medycznych Zbigniew Gaciong na podstawie badań EKG, krwi, a także prześwietlenia klatki piersiowej. Jedyne, co dolega Donaldowi Tuskowi, to podwyższony poziom cholesterolu, który tak bardzo zaniepokoił posła Ziobrę.
Jerzy Bukowski
Według byłego ministra sprawiedliwości taki raport to "czysty PR". Poseł ocenił, że premier powinien poświęcić swoją energię na "pracę dla Polski, dla młodych ludzi (...), a nie na tego rodzaju działania". Zaapelował do niego o zachowanie większej powagi.
- Kaczyński raportu nie pokazał, nagle, nie pytany, ni z gruszki, ni z pietruszki pojawia się premier i pokazuje dokumentację, że go nic nie boli. A co mnie obchodzi, czy Pana premiera migdały bolą, czy go boli w kolanie, czy mu łękotka strzyka? W dodatku dostał się do lekarza bez stania w kolejce - skomentował medialną burzę wokół raportów zdrowiu najważniejszych polityków poseł Sojuszu Lewicy Demokratycznej Jerzy Wenderlich.
Wicemarszałek Sejmu z ramienia Platformy Obywatelskiej Stefan Niesiołowski podkreślił z kolei, że premier opublikował swój raport w odpowiedzi na falę spekulacji medialnych. Zwrócił też uwagę, że prezydencki minister Michał Kamiński wielokrotnie zapowiadał, iż to samo zrobi jego przełożony. Tymczasem Lech Kaczyński powiedział ostatnio, że jest przeciwnikiem publikowania przez najważniejsze osoby w państwie takich danych, ponieważ - jak ocenił - dzisiaj to będzie dotyczyło jego, a "jutro każdego polityka, który podpadł".
Sporządzenia i ujawnienia raportu o stanie zdrowia prezydenta Kaczyńskiego domaga się poseł PO Janusz Palikot. Niedawno zapowiedział, że jesienią złoży projekt ustawy, na mocy której prezydent musiałby przedstawić informację o stanie swego zdrowia. Zdziwienie niechęcią obecnej głowy państwa do ich opublikowania wyraził były prezydent Lech Wałęsa.
- Zgoda, zdrowie jest sprawą prywatną każdego człowieka, dlatego nikt nie żąda od prezydenta tego samego, co zrobił premier. Panu Ziobro wszystko kojarzy się z jednym, ale to nie jest żaden atak. Pan Ziobro lepiej by zrobił, gdyby zajął się swoim immunitetem - dodał Niesiołowski.
Okazuje się więc, że zdrowotna przejrzystość, jaką zademonstrował - na amerykański i zachodnioeuropejski wzór - premier Donald Tusk, bynajmniej nie wzbudziła powszechnego entuzjazmu, stała się natomiast przedmiotem ostrych politycznych polemik. Można było zresztą łatwo przewidzieć, że o ile jego partyjni przyjaciele uznają podanie raportu do publicznej wiadomości za piękny gest, o tyle opozycja dostrzeże w tym wyłącznie tanie zagranie pod publiczkę, służące wyłącznie budowaniu przez szefa rządu dobrego wizerunku w mediach.
Tak też się stało, o czym najlepiej świadczą przytoczone wyżej wypowiedzi. Z przeprowadzonych natychmiast przez niektóre gazety i stacje telewizyjne badań sondażowych wynika zaś, że większości Polaków stan zdrowia tak prezydenta, jak premiera jest całkowicie obojętny, a tylko nieliczni spośród ankietowanych uważają, że wszyscy kandydaci do wysokich stanowisk państwowych powinni pokazać społeczeństwu swoje świadectwa lekarskie..
Dla porządku dodam na koniec, że z raportu o stanie zdrowia premiera wynika, że cieszy się on bardzo dobrą wydolnością organizmu i nie ma wykrywalnych objawów żadnej choroby. Opinię przygotował profesor nauk medycznych Zbigniew Gaciong na podstawie badań EKG, krwi, a także prześwietlenia klatki piersiowej. Jedyne, co dolega Donaldowi Tuskowi, to podwyższony poziom cholesterolu, który tak bardzo zaniepokoił posła Ziobrę.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE
Ostatnio Dodane
Pierwsza Biblioteka Publiczna w Polsce. Domowe biblioteki
Adwokat na bankructwo i ogłoszenie upadłości w Nowym Jorku. Sean Sabeti na LI
Wysyłka samochodu do Polski z USA. Dompak Corporation wysyła auta i inne pojazdy do Europy
Polski fotograf w New Jersey i video serwis na wesela, komunie, chrzciny. M&R foto Studio
Doświadczony psychiatra w New Jersey. David Brożyna M.D. mówi po polsku
Adwokat w East Brunswick w New Jersey 24/7 na sprawy rodzinne, kryminalne, biznesowe. Ted Sliwinski
Planowanie pogrzebu w USA. Dom pogrzebowy w Nowym Jorku. Arthur's Funeral Chapels, Inc. na Greenpoinciec.
zobacz wszystkie