KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 28 marca, 2024   I   01:48:30 PM EST   I   Anieli, Kasrota, Soni
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Generalska niefrasobliwość

08 sierpnia, 2008

Nie wiem, czy poważnemu generałowi, piastującemu bardzo ważną funkcję w aparacie państwowym przystoi uczestniczyć w telewizyjnym programie, którego główną atrakcją jest taplanie się w błocie, siedzenie w pełnych robaków pojemnikach na śmieci i jedzeniu baranich oczu oraz larw, ale jestem pewien, że nie wolno mu tego robić bez wcześniejszego uzyskania zgody swojego przełożonego.

Generał dywizji Roman Polko, zastępca szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego, nie tylko nie miał zaś takiej zgody, ale w ogóle nie poinformował zwierzchników o zamiarze wzięcia udziału w dość obrzydliwym, choć dla niektórych zapewne intrygującym medialnym show. Nie uznał również za stosowne zgłosić chęci wygłoszenia wykładu dla prywatnej firmy. Pytany przez dziennikarzy o motywy szczerze przyznał, że w obu przypadkach chodziło mu głównie o dorobienie sobie do pensji.    

To postępowanie dyskredytuje wysokiego rangą i funkcją oficera. O honorze przypomniał on sobie dopiero wówczas, kiedy obie sprawy nagłośnił "Dziennik" i dowiedział się o nich prezydent Lech Kaczyński. Sugestia głowy państwa była na tyle wyraźna, że gen. Polko podał się natychmiast do dymisji.    

Była to jedyna rozsądna decyzja, jaką mógł podjąć w bardzo niekomfortowej dla siebie sytuacji, w którą sam się jednak wpędził. Sądzę, że niezadowolenie z jego postawy okaże mu cały korpus generalski Wojska Polskiego, bo nie przysporzył on ostatnio prestiżu armii, w której wcześniej zapisał chlubną kartę, znakomicie dowodząc elitarną jednostką "Grom".    

Za niefrasobliwość trzeba nieraz zapłacić wysoką cenę. Przykre, że nie wiedział o tym tak dobry żołnierz, jak generał Roman Polko.

Jerzy Bukowski