Co ma wspólnego jeden z najbardziej znanych brytyjskich komików John Cleese z podkrakowskim Pcimiem?
Jak to co? Stamtąd pochodzi przecież jego ciotka, o czym wiedzą wszyscy, którzy widzieli reklamę jednego z działających w Polsce banków. Występujący w niej filar legendarnego Cyrku Monty Pythona jako ostatecznego argumentu w staraniach o uzyskanie kredytu używa właśnie bliskiej krewnej z Pcimia.
Reklama jest dowcipna, ale początkowo bynajmniej nie przypadła do gustu włodarzom niewielkiej miejscowości w dorzeczu Raby. Uznali oni, że Pcim zafunkcjonował w niej jako symbol zmurszałego zaścianka, a także przedmiot drwin i kpin. Całkiem na serio zaczęli się nawet zastanawiać, czy nie podać owego banku do sądu za naruszenie dobrego imienia zarządzanej przez nich gminy.
Na szczęście szybko zmienili zdanie, prawdopodobnie pod wpływem mądrych rad życzliwych im ludzi (niekoniecznie tylko mieszkańców Pcimia), którzy nie mogli wyjść ze zdumienia, iż ktoś może nie docenić zalet darmowego rozgłosu, jaki niewątpliwie przyniósł podkrakowskiej miejscowości udział światowej sławy komika w reklamie z użyciem jej nazwy.
Zamiast więc dalej boczyć się i obrażać, władze gminy postanowiły wykorzystać gwiazdora do dalszej promocji Pcimia. Ponieważ on sam, usłyszawszy o zamieszaniu, jakiego stał się powodem, wyraził chęć odwiedzenia nieznanej mu bliżej miejscowości, został do niej zaproszony. Pojawienie się tak znanego człowieka w prowincjonalnym miasteczku zapisze się złotymi zgłoskami w jego historii i będzie zapewne wielkim wydarzeniem medialnym w całym kraju; być może zainteresują się nim także angielscy dziennikarze.
Aktor kilku bardzo popularnych w Polsce filmów z udziałem członków Cyrku Monty Pythona oraz "Rybki zwanej Wandą" zjawi się w Pcimiu na przełomie lipca i sierpnia. Głównym punktem jego pobytu będzie oczywiście spotkanie z ciotką, którą jest właśnie poszukiwana. W jej rolę chce się wcielić bardzo wiele pcimianek, także w młodym wieku, doskonale zdających sobie sprawę z popularności, jaką może im ona przynieść.
Cały Pcim żyje przygotowaniami do wizyty znamienitego gościa. Do miejscowości, będącej do tej pory głównie przedmiotem dosyć swobodnych żartów (podobnie traktowany jest także nieodległy Kłaj), przyjeżdża z dnia na dzień coraz więcej dziennikarzy i to z całkiem poważnych mediów. Interesuje ich zarówno historia Pcimia, jak też jego obecna kondycja gospodarcza i plany na przyszłość.
Dobrze się więc stało, że władze sennej miejscowości nad Rabą, oglądanej przez Polaków niemal wyłącznie z okien samochodów, mknących "zakopianką" z Krakowa pod Tatry, diametralnie zmieniły swoją ocenę reklamy z Pcimem w tle. Będą miały teraz dzięki niej swoje przysłowiowe pięć minut sławy i oby potrafiły jak najlepiej wykorzystać je dla dobra zarządzanej przez siebie gminy i jej mieszkańców.
Jerzy Bukowski
Reklama jest dowcipna, ale początkowo bynajmniej nie przypadła do gustu włodarzom niewielkiej miejscowości w dorzeczu Raby. Uznali oni, że Pcim zafunkcjonował w niej jako symbol zmurszałego zaścianka, a także przedmiot drwin i kpin. Całkiem na serio zaczęli się nawet zastanawiać, czy nie podać owego banku do sądu za naruszenie dobrego imienia zarządzanej przez nich gminy.
Na szczęście szybko zmienili zdanie, prawdopodobnie pod wpływem mądrych rad życzliwych im ludzi (niekoniecznie tylko mieszkańców Pcimia), którzy nie mogli wyjść ze zdumienia, iż ktoś może nie docenić zalet darmowego rozgłosu, jaki niewątpliwie przyniósł podkrakowskiej miejscowości udział światowej sławy komika w reklamie z użyciem jej nazwy.
Zamiast więc dalej boczyć się i obrażać, władze gminy postanowiły wykorzystać gwiazdora do dalszej promocji Pcimia. Ponieważ on sam, usłyszawszy o zamieszaniu, jakiego stał się powodem, wyraził chęć odwiedzenia nieznanej mu bliżej miejscowości, został do niej zaproszony. Pojawienie się tak znanego człowieka w prowincjonalnym miasteczku zapisze się złotymi zgłoskami w jego historii i będzie zapewne wielkim wydarzeniem medialnym w całym kraju; być może zainteresują się nim także angielscy dziennikarze.
Aktor kilku bardzo popularnych w Polsce filmów z udziałem członków Cyrku Monty Pythona oraz "Rybki zwanej Wandą" zjawi się w Pcimiu na przełomie lipca i sierpnia. Głównym punktem jego pobytu będzie oczywiście spotkanie z ciotką, którą jest właśnie poszukiwana. W jej rolę chce się wcielić bardzo wiele pcimianek, także w młodym wieku, doskonale zdających sobie sprawę z popularności, jaką może im ona przynieść.
Cały Pcim żyje przygotowaniami do wizyty znamienitego gościa. Do miejscowości, będącej do tej pory głównie przedmiotem dosyć swobodnych żartów (podobnie traktowany jest także nieodległy Kłaj), przyjeżdża z dnia na dzień coraz więcej dziennikarzy i to z całkiem poważnych mediów. Interesuje ich zarówno historia Pcimia, jak też jego obecna kondycja gospodarcza i plany na przyszłość.
Dobrze się więc stało, że władze sennej miejscowości nad Rabą, oglądanej przez Polaków niemal wyłącznie z okien samochodów, mknących "zakopianką" z Krakowa pod Tatry, diametralnie zmieniły swoją ocenę reklamy z Pcimem w tle. Będą miały teraz dzięki niej swoje przysłowiowe pięć minut sławy i oby potrafiły jak najlepiej wykorzystać je dla dobra zarządzanej przez siebie gminy i jej mieszkańców.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE
Ostatnio Dodane
Polski adwokat w Nowym Jorku Nicole Brenecki pomaga tym, którzy najciężej pracują
Jak inwestować w Polsce
Polskie pierogi w USA, smaczne jak od babci, z Dymski Pierogies. Producent polskiej żywności w PA
Pożyczki na nieruchomości w USA, w stanach: Floryda, Pensylwania, New Jersey i Nowy Jork u Igora Sapigi
Artyści w hołdzie św. Janowi Pawłowi II na via Merulana w Rzymie
Zdjęcia paszportowe i ślubne w NJ. Polski serwis fotograficzny i video w New Jersey. M&R Foto Studio
Polski sklep w Mahopac oferuje polskie wędliny, prasę, wysyłkę paczek. Polish Deli Mahopac
zobacz wszystkie