KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Środa, 27 listopada, 2024   I   07:33:51 PM EST   I   Franciszka, Kseni, Maksymiliana
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Maj 77 o orderach

27 lipca, 2008

W związku z ostentacyjnym nieprzyjęciem z rąk prezydenta Rzeczypospolitej Lecha Kaczyńskiego wysokiego odznaczenia państwowego przez Jacka Rakowieckiego, jednego z członków założonego w 1977 roku w Krakowie Studenckiego Komitetu Solidarności oraz równie spektakularnym zwróceniem go głowie państwa przez Seweryna Blumsztajna (opisałem tę historię w artykule pt. \"Ordery obrazy\", zamieszczonym 12 lipca w portalu poland.us), zarząd skupiającego dawnych członków SKS Stowarzyszenia Maj 77 poczuł się w obowiązku wydać następujące oświadczenie:

W dniu 30 czerwca kilkudziesięciu członków, sympatyków i przyjaciół powstałego w maju 1977 roku krakowskiego Studenckiego Komitetu Solidarności (SKS) odebrało odznaczenia z rąk prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego. Było to uhonorowanie po latach tych, którzy przyczynili się do upadku komunizmu. W trudnych chwilach tworzyli oazę wolności, wierząc, że warto być w życiu uczciwym człowiekiem. Jan Lityński napisał kiedyś: "niewątpliwie fakt powstania SKS jest jednym z najważniejszych wydarzeń w historii polskiej drogi do niepodległości, porównywalnym do powstania Komitetu Obrony Robotników czy Wolnych Związków Zawodowych. Wówczas była to droga w nieznane i niepewne, bez obiecanej nagrody".    

Wiemy, że media rządzą się swoimi prawami. Prosimy jednak by radosna i podniosła  uroczystość nie była postrzegana poprzez fakt, iż jeden z kilkudziesięciu odznaczonych odmówił przyjęcia odznaczenia. Małgorzata Gątkiewicz-Kotarba (założycielka SKS), dziękując Prezydentowi w imieniu odznaczonych, powiedziała:    

"Panie Prezydencie, etos Studenckiego Komitetu Solidarności trwa. Myślę, że nadal zachowaliśmy niezależność i samodzielność myślenia, tolerancję dla poglądów i przekonań innych, a także przyjaźń wzajemną, która wówczas pozwoliła nam przetrwać i zwyciężyć komunizm."

Tak, to był piękny dzień.

W wypowiedziach dla mediów dawni działacze SKS nie szczędzili znacznie ostrzejszych słów krytyki Rakowieckiemu i Blumsztajnowi, którzy postanowili zepsuć wspólną dla całego środowiska uroczystość, byle tylko zademonstrować swoją niechęć wobec Lecha Kaczyńskiego. Uznawszy, że prezydent obraził w swoim wystąpieniu część nadal aktywnych politycznie członków Komitetu (tych, których utożsamił z architektami zbudowanej na wątpliwych moralnie fundamentach III RP), postanowili zrobić to, co zrobili i maksymalnie nagłośnić swoje gesty.    

Nie wiadomo, na ile na postawę obu blisko związanych z "Gazetą Wyborczą" dziennikarzy wpłynął telewizyjny wywiad, udzielony tuż przed uroczystością wręczania orderów przez ich koleżankę z dawnych lat SKS Danutę Skórę. Wyraziła ona  opinię, że Adam Michnik powinien odejść ze stanowiska redaktora naczelnego "GW", ponieważ doszczętnie skompromitował się, pozostawiając w zespole "Gazety" Lesława Maleszkę już po ujawnieniu jego agenturalnej przeszłości i wbrew woli większości kierownictwa redakcji.    

Różnice zdań, a nawet poważne napięcia pomiędzy ludźmi, którzy kiedyś solidarnie działali ręka w rękę przeciw reżimowi komunistycznemu, a dzisiaj znaleźli się po różnych stronach sceny politycznej nie są niczym nadzwyczajnym. Dlaczego ich ofiarą mają jednak padać narodowe imponderabilia, symbolizowane m.in. Orderami Odrodzenia Polski?

Jerzy Bukowski