KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Piątek, 26 kwietnia, 2024   I   08:23:26 PM EST   I   Marii, Marzeny, Ryszarda
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Czy będzie ekshumacja zwłok generała Sikorskiego?

14 lipca, 2008

Wciąż nie ma jeszcze decyzji metropolity krakowskiego, księdza kardynała Stanisława Dziwisza, w sprawie ewentualnej ekshumacji zwłok generała Władysława Sikorskiego celem dokonania ich autopsji przez specjalistów z zakresu medycyny sądowej.

Trwa natomiast ożywiona dyskusja w krajowych mediach na temat przyczyny śmierci premiera rządu RP i Naczelnego Wodza Wojska Polskiego. Większość historyków twierdzi, że nastąpiła ona w wyniku zamachu, którego sprawcami mogli być albo Anglicy, albo Sowieci.         

Dariusz Baliszewski, autor przygotowywanego przez TVN serialu filmowego pt. "Generał" jest przekonany, że Sikorski został uduszony w pałacu gubernatora Gibraltaru przez polskich oficerów, działających na zlecenie Anglików. Profesor Tomasz Nałęcz uważa taką tezą za absurdalną, twierdząc że dla Winstona Churchilla polski premier był bardzo wygodnym i lojalnym partnerem politycznym. Dla podobnie myślącego profesora Jana Ciechanowskiego najbardziej prawdopodobną jest hipoteza o zamachu, dokonanym przez sowieckie służby specjalne, aczkolwiek nie wyklucza on również katastrofy lotniczej jako przyczyny śmierci Sikorskiego i jego świty.    

Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa jest gotowa do zajęcia się organizacją ekshumacji, jeśli zapadnie decyzja o otwarciu wawelskiego sarkofagu. Krakowski Instytut Medycyny Sądowej gwarantuje przeprowadzenie badania zwłok Sikorskiego zgodnie z najnowocześniejszymi osiągnięciami w tej dziedzinie i udzielenie wiążącej odpowiedzi na pytanie, czy przyczyną śmierci było uduszenie, rana postrzałowa, czy też obrażenia będące skutkiem wypadku lotniczego.     

Porozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodleglościowych w Krakowie oraz Rada Kombatantów i Osób Represjonowanych przy wojewodzie małopolskim poprosiły kard. Dziwisza o wydanie zgody na ekshumację.    

Głos zabrał także Lech Wałęsa, który pełnił przed 15 laty urząd prezydenta RP. Odnosząc się do stawianego przez wiele środowisk i naukowców pytania, dlaczego ciało generała nie zostało przebadane w 1993 roku, kiedy przewożono je z Newark na Wawel, zanegował nagminnie powtarzaną wersję, że nie zgodzili się na to Brytyjczycy, mówiąc krakowskiemu "Dziennikowi Polskiemu":    

"O nieotwieranie trumhy ze zwłokami generała Władysława Sikorskiego nie prosiła mnie ani królowa Elżbieta II i jej małżonek książe Filip, ani rząd brytyjski. Tym samym nic nie mogłem Brytyjczykom obiecać. Było odwrotnie. To ja wtedy wydałem polecenie generałowi Tadeuszowi Wileckiemu, szefowi Sztabu Generalnego, by zarządził otwarcie trumny i zbadanie szczątków generała Władysława Sikorskiego. Niestety, Wilecki nie wykonał mojego polecenia. Uszło mu to na sucho, bo za dużo miałem wówczas na głowie i nie dopilnowałem tej sprawy."    

Jak dla mnie, jest to dosyć zadziwiająca wypowiedź byłej głowy państwa. Czyżby w tak ważnej i prestiżowej, będącej przedmiotem zainteresowania wszystkich mediów sprawie gen. Wilecki mógł dopuścić się jawnej niesubordynacji i nie ponieść za to żadnych konsekwencji? A może Wałęsa nadal chroni stronę brytyjską, nie chcąc pozwolić na dalsze rozprzestrzenianie się podejrzeń, że Londyn miał wówczas ogromny, nieformalny wpływ na Warszawę?    

Pytany przez dziennikarzy o opinię w sprawie ekshumacji kard. Dziwisz powiedział, że taki wniosek o ekshumację musi być dobrze udokumentowany i oczekuje pisema od najwyższych władz państwowych. Zasugerował także potrzebę zwrócenia się do rodziny generała z zapytaniem o zdanie.    

- My jesteśmy stróżami, groby na Wawelu należą do całej Polski. Nie mogę sam za to brać odpowiedzialności. Jest to sanktuarium narodowe i nie możemy arbitralnie decydować - dodał, przypominając, że do tej pory nie wpłynęła jeszcze na jego ręce żadna formalna prośba o wyrażenie zgody na ekshumację.    

Wywołana niejako przez metropolitę krakowskiego, głos zabrała na łamach "Gazety Wyborczej" Ewa Wojtasik, wnuczka siostry Władysława Sikorskiego, czyli jego najbliższa żyjąca krewna. Popiera ona projekt ekshumacji, ale pod warunkiem ujawnienia nowych dowodów i poważnych przesłanek na rzecz tezy o zamachu. Przypomniała, że jest w posiadaniu listu od wdowy po generale, Heleny Sikorskiej, w którym podejrzewa ona o spowodawanie śmierci jej męża i córki Zofii Sowietów. Jest także gotowa poddać się badaniom DNA dla porównania z materiałem genetycznym pobranym ze zwłok, jeśli dojdzie do autopski zwłok, chociaż nie jest przekonana o jej konieczności i wolałaby, żeby doczesne szczątki jej wuja pozostawić w spokoju, a domagać się otwarcia londyńskich i moskiewskich archiwów, zawierających materiały na temat wydarzeń, jakie miały miejsce 4 lipca 1943 roku w Gibraltarze.    

Za uzasadnioną uważa natomiast ekshumację generała Andrzej Kamieniecki, oficer kawalerii, prawnik, członek grupy, która identyfikowała zwłoki Sikorskiego w 1943 roku i w 1993 roku. Nie zauważył wówczas śladów po postrzale, ale zastrzega, że widział tylko głowę, reszta ciała przykryta była kocem.    

"Dziennik Polski" zapytał kancelarie prezydenta i premiera RP, czy w ślad za ustnymi deklaracjami poparcia zgłoszonego ostatnio przez warszawskie Towarzystwo Miłośników Historii pomysłu ekshumacji zwłok generała Władysława Sikorskiego przez Lecha Kaczyńskiego i Donalda Tuska pójdą stosowne pisma do kard. Dziwisza. Redakcja nie otrzymała jednak na razie żadnej odpowiedzi.

Jerzy Bukowski