KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Środa, 24 kwietnia, 2024   I   12:30:29 AM EST   I   Bony, Horacji, Jerzego
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Ku chwale UPA

09 lipca, 2008

O tym, jak nadal trudne są obarczone wielkim bagażem przeszłości stosunki polsko-ukraińskie, użytkownicy portalu poland.us dobrze wiedzą z różnych źródeł, także z moich tekstów.

Jedną z głównych - jeśli nie najważniejszą - przeszkód na drodze do pojednania naszych narodów stanowi ocena działań Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i jej zbrojnego ramienia: Ukraińskiej Powstańczej Armii. Nasi wschodni sąsiedzi chcą widzieć w niej odpowiednik Armii Krajowej, ale ocalali z rzezi na dawnych kresach II Rzeczypospolitej Polacy wzburzają się na samą taką myśl.     Ostatnio przedmiotem ich zaniepokojenia stał się projekt budowy pomnika i muzeum Stepana Bandery w Stanisławowie. Mają one stanąć w 2009 roku dla uczczenia setnej rocznicy urodzin jednego z czołowych ukraińskich nacjonalistów. Ciągle powraca także kwestia uznania przez władze w Kijowie całej UPA za organizację kombatancką.    

Zatrwożeni tym polityczno-historycznym procesem Polacy, zamieszkujący zachodnią Ukrainę, której ziemie należały przed 1939 rokiem do II RP, często informują rodaków w kraju o kolejnych przejawach rehabilitowania i wysławiania członków  formacji, która metodycznie i planowo dokonywała od 1943 roku aktów ludobójstwa na ludności polskiej.    

Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski zamieścił parę dni temu na swoim blogu list, jaki otrzymał od anonimowego obserwatora takiej właśnie uroczystości, która odbyła się pod koniec maja we Lwowie. Oto jego treść w oryginalnym brzmieniu:    

Byłem ostatnio kilka dni we Lwowie, jednak wszystkie nasze wrażenia zatarły niedzielne "uroczystości" (25 maja br) na Wałach Hetmańskich. Już od kilku dni na budynku teatru miejskiego wisiała czarno-czerwona banderowska flaga, której towarzyszyły flagi jakiegoś ukraińskiego banku oraz Raiffeisen Banku. Raiffeisen chyba się szybko zorientował w jakim towarzystwie znalazła się jego flaga, bo ją zdjął. Tym niemniej napiszę w tej sprawie do centrali banku do Wiednia. Raiffeisen to austriacki bank, czyli bank ojczyzny Adolfa Hitlera i powinien być szczególnie wyczulony na to, w jakim towarzystwie znajduje się jego flaga.     

Nie sądzę, że zrobi mu dobrą reklamę promowanie się wraz z flagą OUN, organizacji współodpowiedzialnej za wymordowanie Żydów na tym terenie i ludobójstwo dokonane na ludności polskiej. Ale wracajmy do niedzielnych uroczystości. Już od rana na Wałach Hetmańskich rozstawione były wielkie bilboardy z zdjęciami band UPA oraz banderowskim flagami. Jeden z uczestników wycieczki rozpoznał bandę operującą w powiecie brzeżańskim, która wymordowała kilkunastu członków jego rodziny. W południe rozpoczęły się główne uroczystości. Odbyła się wielka defilada z udziałem jednostek i orkiestry armii ukraińskiej, co już jaskrawie świadczy, że faszyzm staje się ideologią państwową. Na dobry początek orkiestra zagrała znaną pieśń (niestety, tytułu nie pamiętam), którą bandy UPA śpiewały, idąc mordować polskie wsie. Jeszcze żyją ludzie, którzy to pamiętają. Starsi uczestnicy wycieczki opowiadali mi później, że w tym momencie przeszyły ich dreszcze.    

Potem parada odbyła się w iście hitlerowskim stylu z lat trzydziestych. Na początku las czarno-czerwonych i pomarańczowych sztandarów, potem maszerujący równym krokiem weterani UPA a za nimi – zgadnijcie kto? Uczniowie lwowskich szkół średnich jednolicie ubrani, maszerujący defiladowym krokiem, dyrektorzy szkół maszerujący na skrzydłach kolumn. Usta zaciśnięte, nienawistny wzrok skierowany w dal i to wszystko wśród wrzasków „Sława Ukrainie" i „UPA-UPA". Niektóre szkoły niosły portrety Bandery i Suchewycza, a uczniowie jednej ze szkół mieli czarno-czerwone krawaty. Maszerowały też dziewczyny waląc w werble zupełnie jak w Horst Wessel Lied: "SA maschiert mit ruhig festem Schritt".    

Cała kolumna marszowa po rozwinięciu sięgałaby od placu Akademickiego do teatru Miejskiego, co daje pojęcie o skali. Zbyt dobrze się znam na armii, by nie wiedzieć, że nie można nauczyć się maszerowania w kolumnie czwórkowej krokiem defiladowym w 5 minut. To wymaga ćwiczeń. Innymi słowy, młodzież szkół średnich Lwowa zamiast angielskiego czy podstawowych zasad higieny (wszechogarniający brud i niechlujstwo panujące we Lwowie) uczy się maszerować. Ciekawe w jakim celu i na jak długo starczy im tylko maszerowania ulicą Legionów?

To pytanie niechaj stanowi puentę i zarazem przestrogę.

Jerzy Bukowski