KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Piątek, 26 kwietnia, 2024   I   05:24:32 PM EST   I   Marii, Marzeny, Ryszarda
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Profesor pisze do arcybiskupa

05 lipca, 2008

Zaledwie przed paroma dniami pisałem w portalu poland.us, w artykule pt. \"Niszczenie autorytetu nauki\", jakim szykanom poddawany jest od kilku tygodni profesor Andrzej Zybertowicz - jedyny z ujawnionych do tej pory recenzentów książki Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka \"SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii\".

Bezpardonowe ataki na toruńskiego historyka nie ustały po opublikowaniu przez Instytut Pamięci Narodowej rzeczonego dzieła, a do naukowców, publicystów i polityków dołączył ostatnio zażarty przeciwnik lustracji - metropolita lubelski, ksiądz arcybiskup profesor Józef Życiński. Powiedział on Katolickiej Agencji Informacyjnej, że książka ta zawiera wiele nieścisłości i niedopuszczalnych sformułowań, co wydaje - jego zdaniem - żenujące świadectwo osobom, które recenzowały ją, a więc także prof. Zybertowiczowi. Podobnie ocenił również dzieło i jego recenzentów na łamach "Gazety Wyborczej".    

Potraktowany w ten sposób przez poważnego hierarchę prof. Zybertowicz poczuł się na tyle dotknięty, że napisał do abp. Życińskiego list otwarty, którego obszerne fragmenty pozwalam sobie przytoczyć:    

Jeśli tekst ten trafnie zrelacjonował wypowiedź Księdza Arcybiskupa dla Katolickiej Agencji Informacyjnej, to czuję się zmuszony, by prosić Ekscelencję o:

1) wybaczenie;
2) wyjaśnienie;
3) wzięcie pod rozwagę. 
 
 1. Proszę o wybaczenie, iż nieostrożnie uznałem się za osobę kompetentną dla recenzowania w/w książki.
Oto źródła mego błędu: - po studiach na UMK w Toruniu (specjalizacji archiwalna) i UAM w Poznaniu uzyskałem magisterium z historii; - doktorat uzyskałem w Instytucie Historii UAM; - od lat zajmuję się problematyką tajnych służb; jestem m.in. współautorem opublikowanej w Londynie i Nowym Jorku książki „Privatizing the Police-State: The Case of Poland” (Macmillan i St. Martin’s Press 2000),  poświęconej tajnym służbom PRL.    

Jednak niepomny tego, że habilitację mam z socjologii (Wydział Filozofii i Socjologii UW), podjąłem się recenzowania rozprawy na temat „najnowszej historii”, zapominając iż socjolog może zajmować się wyłącznie - jeśli dobrze pojmuję sposób myślenia Ekscelencji - chwilą obecną. Byłbym też wdzięczny, gdyby Ekscelencja wskazał, jaki autorytet "już wcześniej zwrócił uwagę, że socjolog nie jest kompetentny, by pisać recenzje z najnowszej historii, a zwłaszcza jak pogląd ten został uzasadniony.    

2. Proszę o wyjaśnienie, by Ekscelencja jako profesor, autor wielu dzieł filozoficznych - utrzymanych w ramach zasad kultury logicznej, którą wywodzimy od Arystotelesa - był łaskaw powiedzieć, jakie rozumienie pojęcia „dowód” przyjął w swej wypowiedzi o książce. 
 
Przeczytawszy tytuł w/w tekstu w "Wyborczej", myślałem, że Ekscelencja pochylił się na grubym tomem doktorów Cenckiewicza i Gontarczyka i ową „pełnię nieścisłości” osobiście ustalił. Tymczasem z tekstu wynika, że Ekscelencja oparł się na „omówieniu” książki autorstwa prof. Andrzeja Friszke, który to historyk udowodnił, jak wiele nieścisłości i niedopuszczalnych sformułowań zawiera głośne obecnie opracowanie. Nie wiem, jakie rozumienie pojęcia „dowód” Ekscelencja obecnie stosuje, ale w świetle skierowanej do "Gazety Wyborczej" odpowiedzi autorów książki o Lechu Wałęsie argumentacja prof. Friszke jest tak wadliwa, że nie spełnia kryteriów poprawnego rozumowania. 
  
Z przykrością także stwierdzam, że niebywale łatwo jest Ekscelencję zasmucić. Wystarczy bowiem, że autorzy zaatakowani w wydaniu sobotnim gazety, nie zareagują już w poniedziałek, by zaistniało „zjawisko znamienne i smutne”. A przecież Ekscelencji na pewno nie jest obce powiedzenie: „gdy się człowiek śpieszy, to się diabeł cieszy”? Gdy zaś Ekscelencja zapozna się z odpowiedzią autorów książki o Lechu Wałęsie na recenzję prof. Friszke, może uznać, że pośpiech z jakim ów historyk zabrał się za krytykę książki, musiał gospodarzom piekła przysporzyć niemało radości.    

3. Prośba o wzięcie pod rozwagę, iż Ksiądz Arcybiskup w swej wypowiedzi zaprzeczył zasadzie rzymskiej (ale stanowiącej też ważną część kultury chrześcijańskiej): audiatur et altera pars. Dlaczego Ksiądz Profesor oparł się jedynie na „omówieniu” Andrzeja Friszke? Dlaczego sam nie zapoznał się z książką lub nie poczekał na reakcję jej autorów na zarzuty prof. Friszke? Czyżby Ekscelencja rozumował tak: nie warto czytać, nie warto czekać na drugi głos, ani nie trzeba mozolnie dochodzić do własnych ustaleń - jakie konkretnie nieścisłości zawiera książka, ile ich jest etc., gdyż z natury rzeczy prawda jest po stronie "Gazety Wyborczej"?   

Obawiam się wszakże, że gdyby św. Tomasz miał wobec skodyfikowanych przez Stagirytę zasad kultury logicznej stosunek taki jak Ekscelencja (w przytoczonej wypowiedzi), to zamysł pogodzenia Wiary i Rozumu nigdy by mu się nie powiódł.    

Ciekawy jestem, czy i jak metropolita lubelski odniesie się do powyższego listu, będącego przejawem ogromnego talentu profesora Andrzeja Zybertowicza nie tylko   w sferze uprawianej przezeń działalności naukowej, ale także w dziedzinie publicystki. Jeśli ta interesująca wymiana zdań będzie kontynuowana, nie omieszkam powiadomić o jej dalszym ciągu użytkowników portalu poland.us

Jerzy Bukowski