KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Środa, 27 listopada, 2024   I   10:01:42 PM EST   I   Franciszka, Kseni, Maksymiliana
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Ukraiński skandal

28 czerwca, 2008

O tym, że stosunki polsko-ukraińskie są wzorowe i przykładne tylko na najwyższym szczeblu, czyli pomiędzy władzami obu państw, podczas gdy społeczeństwa tych krajów są wobec siebie nadal nieufne (głównie z powodu zaszłości historycznych) najlepiej świadczy list, jaki cytuje w swoim blogu ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

Miał on uczestniczyć w konferencji naukowej na temat ludobójstwa, dokonanego w 1943 roku na zamieszkujących kresy wschodnie II Rzeczypospolitej Polakach przez Organizację Ukraińskich Nacjonalistów - Ukraińską Powstańczą Armię.    

Okazało się jednak, że konferencja w zamierzonym kształcie została niemal w ostatnim momencie odwołana. Oto co napisał do niego jeden z jej organizatorów:    

"Od marca trwały przygotowania do 65. rocznicy w Kancelarii Prezydenta. Wiele spotkań, dyskusji i zmieniających się planów. 20 czerwca miała się odbyć w Belwederze konferencja naukowa, której program proponował IPN (był ksiądz umieszczony na liście zaproszonych). Wywołało to oczywiste protesty środowisk ukraińskich na czele z "Gazetą Wyborczą", która waliła w bębny zagrożonego pojednania i antyukraińskiego charakteru uroczystości. W związku z tym doszło do złagodzenia tytułu konferencji oraz tytułów niektórych referatów. Na 19 dni przed terminem konferencji, po powrocie z  konferencji energetycznej na Ukrainie, prezydent Najjaśniejszej pozwolił sobie wypowiedzieć lokal (czyli Belweder), uczestnictwo i patronat Kancelarii oraz organizacyjny udział w konferencji. Tak więc 20 czerwca nic nie będzie."    

Ks. Zaleski jest wstrząśnięty i nie tylko nie waha się określić tej sytuacji mianem skandalu, ale domaga się też od prezydenta Lecha Kaczyńskiego publicznej odpowiedzi na pytanie, dlaczego zmienił on zdanie.    

Nie wiem, na ile słuszne są obawy środowisk ukraińskich w Polsce, że ta konferencja zagrażałaby pojednaniu między naszymi narodami. Prawda historyczna jest przecież taka, jak jest i nic na to nie poradzimy. Jej przemilczenie, ani fałszowanie nie są dobrymi metodami. Polacy mają prawo odkrywać ją i ogłaszać, podobnie jak ich obowiązkiem jest kultywowanie pamięci ofiar rzezi, najczęściej zwanej wołyńską, chociaż objęła ona także inne tereny południowo-wschodniej II RP.    

Rozumiem, że taka prawda może być niemiła Ukraińcom, którzy chcą widzieć swoją historię jako ciąg wyłącznie szlachetnych i chwalebnych zdarzeń. Skoro sami nie są gotowi przyznać, że były w niej również haniebne karty, prędzej czy później wypomną im to ci, którzy byli w przeszłości ich ofiarami, nawet jeżeli najwyżsi rangą politycy będą się starali temu zapobiec dla rzekomej poprawy stosunków pomiędzy naszymi narodami.
   
Jerzy Bukowski