KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Niedziela, 28 kwietnia, 2024   I   12:36:55 AM EST   I   Bogny, Walerii, Witalisa
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Książę z dowodem

23 czerwca, 2008

Najpierw było honorowe obywatelstwo Tarnowa (przyznane w lipcu 1990 roku, a wręczone w czerwcu 1993 roku), a 15 lat później dowód osobisty. W ten oto sposób zamieszkały w Brazylii książę Paweł Franciszek Roman Sanguszko (jedyny męski przedstawiciel tego rodu) umocnił swoją więź z rodzinnym krajem.

Dowód wręczył mu prezydent miasta Ryszard Ścibała, podkreślając dobrą pamięć o Sanguszkach, kultywowaną na ziemi tarnowskiej.     Książę urodził się 16 stycznia 1973 roku w Sao Paulo jako syn Piotra Antoniego Samuela Sanguszki i francuskiej arystokratki Elżbiety des Roys dEschandelys. Wychowany w polskiej kulturze (aczkolwiek nie mówiący po polsku), chętnie odwiedza kraj swych przodków. W 2002 roku przekazał Bibliotece Jagiellońskiej 1837 starodruków i rękopisów na własność,  633 jako depozyt, a 225 na przechowanie.   
 W 2003 roku książę Sanguszko został odznaczony przez Prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.    

Władze Tarnowa są dumne z zacieśniania kontaktów jednego z najznamienitszych  rodów polskiej arystokracji z zarządzanym przez nie miastem. Uważają za swój patriotyczny obowiązek moralne wynagrodzenie księciu Sanguszce licznych krzywd, jakie jego przodkowie doznali w sferze materialnej i duchowej od reżimu PRL.   

Zmuszeni do opuszczenia ojczyzny w latach II wojny światowej, a także zaraz po niej polscy arystokraci początkowo z rezerwą przyglądali się przemianom, jakie zachodziły nad Wisłą po 1989 roku. Zdawali sobie doskonale sprawę, w jakim świetle przedstawiała ich przez kilkadziesiąt lat komunistyczna propaganda. Przedstawiała ich społeczeństwu jako  zdrajców, nierobów, a w najlepszym wypadku lekkoduchów, trwoniących na zbytki krwawicę wypracowaną przez jęczący pod jarzmem jaśniepanów polski lud.    

Ta nieufność malała jednak z roku na rok, chociaż niewielu z nich zdecydowało się na powrót na stałe do kraju. Zapuściwszy korzenie w różnych częściach świata, nie zapominają jednak o ziemi, na której żyli od wieków ich antenaci. Z radością i satysfakcją witają więc coraz liczniejsze przejawy serdeczności wobec nich, manifestowane nie tylko przez władze państwowe i samorządowe, ale także przez ogół obywateli.    

Nie mając zbyt wielkich szans na odzyskanie utraconych dóbr materialnych, z właściwą dla swego pochodzenia godnością przekazują natomiast cenne zbiory ojczystym instytucjom, udowadniając tym, że wciąż noszą Polskę w sercu.

Jerzy Bukowski