KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Niedziela, 28 kwietnia, 2024   I   04:29:12 AM EST   I   Bogny, Walerii, Witalisa
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Faryzejskie zatroskanie

23 czerwca, 2008

Z dnia na dzień przybywa w Polsce osób wyrażających wielki niepokój i ogromne zatroskanie o możliwe konsekwencje publikacji książki Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka o przeszłości Lecha Wałęsy.

Jakże wielu namnożyło się teraz nie tylko obrońców jego dobrego imienia, ale także zagranicznego wizerunku Polski, który ma rzekomo poważnie ucierpieć  na skutek ukazania się tego dzieła. Do grona najbardziej zatroskanych o majestat Rzeczypospolitej osób zgłaszają swój akces zwłaszcza politycy i publicyści, którzy na co dzień specjalizują się w wyśmiewaniu i wyszydzaniu dostrzeganej przez nich wszędzie polskiej zaściankowości, panoszącego się nad Wisłą klerykalizmu, kwitnącej w ojczyźnie Lecha Wałęsy nietolerancji.
   
Są wśród nich zarówno wciąż jeszcze aktywni w naszym życiu publicznym niegdysiejsi wyznawcy nie mającego przecież granic proletariackiego internacjonalizmu, jak również reprezentanci warszawsko-krakowskiego salonu, z obrzydzeniem piętnujący polski nacjonalizm, szowinizm i ksenofobię.
   
Teraz wszyscy oni rozdzierają szaty nad tym, co też się stanie, jeśli na jaw wyjdą jakieś kompromitujące Wałęsę fakty. Nie jest dla nich ważne naturalne w zawodzie historyka dążenie do ustalenia prawdy materialnej, ale możliwość zepsucia wizerunku Wałęsy (którego bynajmniej nie darzyli do tej pory zbyt wielkim szacunkiem) poprzez upublicznienie tejże prawdy.
   
Wylewają krokodyle łzy nie dlatego przecież, że leży im na sercu los pierwszego przewodniczącego „Solidarności” i prezydenta III RP, albo że tak bardzo kochają Polskę. Kieruje nimi raczej nienawiść do tego wszystkiego, co uosabiają bracia Kaczyńscy, a symbolizują Prawo i Sprawiedliwość oraz Instytut Pamięci Narodowej. Chcą też upiec przy tej okazji własną pieczeń: zaprezentować się opinii publicznej jako niezłomni obrońcy człowieka-symbolu polskich przemian i chwały Rzeczypospolitej.
   
Ciekawe, ilu naiwnych rodaków da się nabrać ten faryzejski chwyt?

Jerzy Bukowski