KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Środa, 27 listopada, 2024   I   11:35:56 PM EST   I   Franciszka, Kseni, Maksymiliana
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Bezduszność burmistrza Dusznik

09 maja, 2008

Grzegorz Średziński, burmistrz jednego z najsławniejszych uzdrowisk w Polsce: Dusznik-Zdroju nie chce zgodzić się na umieszczenie w nim mężczyzn z likwidowanego Domu Opieki Społecznej w Szczytnej. Uważa bowiem, że ich obecność w kurorcie popsuje jego wizerunek i zburzy spokój przyjeżdżających na leczenie i rehabilitację ludzi.

Ta decyzja burmistrza wywołała prawdziwą burzę, najpierw wśród lokalnych samorządowców, a następnie w mediach. Dyrektor likwidowanego ośrodka dla osób upośledzonych umysłowo w Szczytnej Jerzy Kozik nie kryje rozgoryczenia, mówiąc  dziennikowi "Polska":    

"Jak można mówić, że ci ludzie będą psuć komuś odpoczynek? Wszyscy nasi podopieczni są spokojni i grzeczni".    

Głos zabrał w tej bulwersującej sprawie także ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski, współzałożyciel i prezes Fundacji im. Świętego Brata Alberta, prowadzącej podobne domy w wielu miejscowościach, m.in. w podkrakowskich Radwanowicach. Napisał on obszernie w swoim blogu, a także na łamach "Polski":    

"Ludzie niepełnosprawni umysłowo wzbogacają społeczeństwo, bo uwrażliwiają nas na drugiego człowieka. W żadnym razie nie są dla nikogo przeszkodą. Aby się o tym przekonać, burmistrz z Dolnego Śląska, który nie chce się zgodzić na powstanie na terenie kurortu ośrodka dla upośledzonych umysłowo, powinien odwiedzić jeden z naszych 30 domów. Zobaczy na własne oczy, że sąsiedztwo takich ośrodków nie jest uciążliwe. (...)    

Codzienne kontakty z niepełnosprawnymi to terapia dla zdrowych. Pomagają zrozumieć, czym jest choroba. Pamiętajmy, że dzieci niepełnosprawne mogą się urodzić w każdej rodzinie. Dobrze więc znać i rozumieć ich problemy. (...)    

Mentalność Polaków się zmienia. Nie cofajmy się do czasów PRL-u. To władza komunistyczna ukrywała upośledzonych przed społeczeństwem za wysokim murem, tłumacząc przy tym, że tacy ludzie zdarzają się tylko na Zachodzie.     

Dziś w Polsce bardzo rzadko spotykam się z niechęcią wobec niepełnosprawnych. Ostatni taki przypadek zdarzył się 20 lat temu w Krakowie, kiedy próbowaliśmy stworzyć ośrodek na terenie dzielnicy willowej. Czasy się zmieniają. Może na początku, kiedy dom opieki dopiero powstaje, ludzie zajmują postawę wyczekującą.     

Wystarczy się jednak z nimi spotkać i opowiedzieć o działalności ośrodka, aby przełamać początkową nieufność. (...)    

Naprawdę dziwię się, że ktoś na początku XXI wieku może myśleć takimi kategoriami jak burmistrz Dusznik-Zdroju, który obawia się, że niepełnosprawni odstraszą kuracjuszy. Upośledzeni umysłowo nie są niebezpieczni dla otoczenia. To często ludzie niezwykle artystycznie uzdolnieni, utalentowani. Upośledzenie nie ma nic wspólnego z chorobą umysłową, która przecież także, poddana specjalistycznemu leczeniu, nie uniemożliwia powrotu do życia w społeczeństwie. (...)    

Organizujemy koncerty, spotkania z upośledzonymi umysłowo w całej Polsce, także w Ciechocinku, jednym z najbardziej znanych kurortów w Polsce, i wszędzie spotykamy się z życzliwym przyjęciem."    

Warto, aby przebywający obecnie na urlopie w Turcji, ale podtrzymujący w rozmowach z krajowymi mediami swoje stanowisko burmistrz Średziński przeczytał sobie jak najszybciej tę mądrą, opartą na wieloletnich doświadczeniach ks. Zaleskiego wypowiedź, do której trudno już cokolwiek dodawać. Może zmieni jednak pod jej wpływem swoją postawę i zrozumie, że jego zachowanie nie tylko nie przystoi przedstawicielowi władzy samorządowej u progu wyczulonego na przestrzeganie praw pokrzywdzonych przez los ludzi XXI wieku, ale kompromituje go także jako człowieka.    

Bo jak słusznie puentuje swój głos w sprawie ludzi upośledzonych umysłowo ks. Zaleski, "nasza troska o nich, tak jak o wszystkich najuboższych i najsłabszych, jest miarą naszego człowieczeństwa".

Jerzy Bukowski