KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 2 maja, 2024   I   06:39:31 AM EST   I   Longiny, Toli, Zygmunta
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Generalski konflikt

07 maja, 2008

Rozumiem, że między prezydentem Lechem Kaczyńskim a rządem Donalda Tuska toczy się nieustanna wojna, zwłaszcza w tych dziedzinach, które leżą na styku niezbyt wyraźnie sprecyzowanych kompetencji obu stron (np. polityka zagraniczna, obronność), ale nie jestem w stanie pojąć, dlaczego pewne kontrowersje i konflikty muszą być upubliczniane.

Prezydent skreślił wiele nazwisk z przygotowanej przez ministra obrony narodowej Bogdana Klicha listy kandydatów do generalskich awansów z okazji tegorocznego Święta Konstytucji 3 Maja. To jego ustawowe prawo, podobnie zachowywali się zresztą także poprzednicy Kaczyńskiego, bo w sprawach personalnych często iskrzy i każdy z decydentów chce pokazać swoją władzę.
   
Dlaczego spór o generalskie lampasy ujrzał jednak światło dzienne? Czy w takich kwestiach nie powinna obowiązywać pełna dyskrecja? Jeśli jej brakuje, rozpoczynają się natychmiast podszyte sensacją spekulacje co do nazwisk, wpływów, nacisków, itp. I jak mają się wtedy czuć ci ministerialni kandydaci, których skreślono w pałacu prezydenckim?
   
Armia jest od tego, żeby bronić ojczyzny i nie angażować się w żadne polityczne przepychanki (stąd określano ją w dawnych czasach „wielkim niemową”). Miarą odpowiedzialności prezydenta, premiera i ministra obrony narodowej jest zaś niewciąganie jej do ich konfliktów, bo może to mieć fatalne następstwa.
   
Tej nieodzownej dla prawdziwych mężów stanu cechy najwidoczniej zabrakło na szczytach polskiej władzy przed 3 Maja.

Jerzy Bukowski