KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Wtorek, 1 października, 2024   I   06:31:42 PM EST   I   Heloizy, Igora, Remigiusza
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Pomaszerowali pod wysokim patronatem

Jerzy Bukowski     07 sierpnia, 2016

Wczoraj wyruszył z krakowskich Oleandrów do Kielc 51., a 36. od wznowienia w 1981 roku Marsz Szlakiem Pierwszej Kompanii Kadrowej. Dwa dni wcześniej pod kopcem Józefa Piłsudskiego na Sowińcu odbył się żołnierski capstrzyk, a w piątek marszowicze złożyli hołd Pierwszemu Marszałkowi Polski oraz prezydenckiej parze Marii i Lecha Kaczyńskiego w podziemiach królewskiej katedry na Wawelu po Mszy Świętej w intencji wszystkich żołnierzy niepodległości.

Honorowy patronat nad tegoroczną „przygodą z Ojczyzną” objęli wdowa po ostatnim Prezydencie RP na Uchodźstwie Karolina Kaczorowska oraz Prezydent RP Andrzej Duda, który w młodości aktywnie obchodził rocznicę Czynu Legionowego, o czym przypomniał w liście odczytanym przez swojego ministra Wojciecha Kolarskiego:
Często wracam wspomnieniami do czasów, gdy byłem harcerzem 5. Krakowskiej Drużyny Harcerskiej „Piorun” im Legionistów 1914 Roku. Tradycje legionowe i piłsudczykowskie były tam dla nas niezwykłą inspiracją, szkołą patriotyzmu i siły charakteru. Pamiętam, z jaką powagą i wzruszeniem czciliśmy zawsze rocznicę wymarszu I Kompanii Kadrowej. Dlatego cenię wszelkie inicjatywy, które upamiętniają słynną „Kadrówkę”, zalążek odrodzonego Wojska Polskiego, z której wywodziła się część elit II Rzeczypospolitej. Oddajemy dzisiaj hołd tym, którzy zaryzykowali „swój życia los” dla wielkiej sprawy. Chylimy czoła przed wspaniałymi ludźmi czynu, których naśladowały potem kolejne pokolenia polskich bohaterów.

Historia marszu Piłsudskiego i jego piechurów skłania do jeszcze innej refleksji: ze słów pieśni „My, Pierwsza Brygada” przebija żal legionistów wobec tych rodaków, którzy nie podzielali wiary w zwycięstwo. Mimo to na sierpień 1914 roku patrzymy z perspektywy listopada 1918 roku i całego dwudziestolecia międzywojennego. Pamiętajmy, że również w miejscowościach w których legionową „szarą piechotę” witały zamykane okiennice, odżyła później Rzeczpospolita ofiarnych patriotów; silna pracą i aktywnością społeczną swoich obywateli. Że narodziła się więź wspólnego państwa pojmowanego jako wspólne dobro - co już w roku 1920 zaowocowało wspaniałym zwycięstwem nad bolszewicką nawałą.
Jestem przekonany, że wnioski z tamtych wydarzeń oraz przesłanie o narodowej jedności, która wyrasta ponad dawne spory, kieruje naszą energię ku działaniom twórczym, pozytywnym pozostają aktualne pod dziś dzień.

- W drodze do Kielc „Kadrówka” odwiedzi Słomniki, Miechów, Książ Wielki, Wodzisław, Jędrzejów, Chęciny, a 12 sierpnia dotrze do Kielc. W centralnych punktach tych miejscowości zaprezentują się ze swoimi umiejętnościami członkowie organizacji strzeleckich oraz grup rekonstrukcyjnych, muzealnicy przedstawią specjalne wystawy, odbędą się lekcje śpiewania patriotycznego - powiedział komendant Marszu Dionizy Krawczyński.

Najstarszym podążającym po raz 51. „starych ojców naszych szlakiem” jest 86-letni Michał Bąk, a najmłodszym liczący zaledwie 2 lata Aleksander Pawlik. Uwagę zwraca ubrany w mundur legionowy, z karabinem i granatem za pasem 76-letni Adam Barnat z Łańcuta, którego ojciec w wieku 17 lat zaciągnął się do Legionów.

Na porannej uroczystości obok Domu Józefa Piłsudskiego na Oleandrach zjawili się dwa niedawno mianowani wysocy urzędnicy państwowi.

Wieloletni komendant Marszu, a obecnie szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk powiedział

- 6 sierpnia to dla nas wszystkich najdumniejsza i najwspanialsza data. Każdy z uczestników marszu swój kalendarz i swój rok liczy od 6 sierpnia. Bo to, co tę datę wyróżnia, to to, że jest to data dumna. Jest to data dumnych, wolnych Polaków, którzy nie licząc się z przeciwnościami, wyruszyli w 1914 roku, aby, jak pisał komendant Piłsudski, „czynem wojennym zbudzić Polskę do zmartwychwstania”. I nasz marsz do tego nawiązuje. „Kadrówka” z 1914 roku była oddziałem bardzo zróżnicowanym społecznie, wiekowo i geograficznie. Byli w nim inteligenci, artyści, robotnicy, włościanie. Dziś jest bardzo podobnie, bo w marszu biorą udział przeważnie młodzi ludzie, mieszkający od Przemyśla po Szczecin, od Białegostoku po Wrocław.

A prezes Instytutu Pamięci Narodowej doktor Jarosław Szarek dodał:

- Dołączacie do sztafety pamięci. Nie ustawajcie w tym marszu. Wymarsz Pierwszej Kompanii Kadrowej stał się zaczątkiem odzyskiwania niepodległości oraz zaczątkiem Wojska Polskiego, dzięki któremu w 1920 roku obroniliśmy tę niepodległość. Warto przypomnieć, że zapoczątkowany przed wojną marsz upamiętniający to wydarzenie odrodził się w czasach „Solidarności”, naszego kolejnego zrywu niepodległościowego.

Wyruszających na marszowy szlak żegnał również prezydent Krakowa profesor Jacek Majchrowski, który jest autorem pracy naukowej poświęconej Pierwszej Kadrowej i losom jej żołnierzy:

- W 1914 roku 165 młodych ludzi wyszło stąd, by walczyć o niepodległość. Poszło walczyć nie dla sławy, nie dla zaszczytów. Popatrzywszy na losy tych ludzi, przekonamy się, że były one tragiczne. We wszystkich wojnach, w których brali udział, zginęła ponad połowa z nich. W okresie międzywojennym kadrowiacy wcale nie rozpoczęli od razu błyskotliwych karier. Ci, którzy zostali w wojsku, awansowali tak jak wszyscy inni. Pozostali zaś wrócili do cywila i zdobywali rozmaite zawody. Kadrowiacy zwyciężyli w walce o Polskę i sami z sobą. Tego i wam życzę, byście zwyciężyli sami z sobą, bo marsz jest daleki i trudny. Życzę dobrej drogi ze śpiewem na ustach.

Pierwszy marsz drużyn strzeleckich z Krakowa do Kielc dla upamiętnienia wiekopomnego wydarzenia z 1914 roku zorganizowano 10 lat później. Odbywał się on do 1939 roku, gromadząc wielu uczestników na trasie i mnóstwo kibicujących im mieszkańców położonych przy niej miejscowości. Miał głównie charakter sportowo-wyczynowy.

Tę piękną tradycję wskrzeszono dopiero w 1981 roku z inicjatywy Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego przy Towarzystwie Miłośników Historii i Zabytków Krakowa oraz małopolskiej i świętokrzyskiej „Solidarności”. W stanie wojennym uczestnicy Marszu poddawani byli różnym represjom do zwolnienia z pracy i wysokich grzywien włącznie. Od 1990 roku odbywa się on znowu z pełnym poparciem władz państwowych i samorządowych, łącząc elementy sportowe (np. zawody strzeleckie) z edukacyjnymi.


Jerzy Bukowski

Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News