KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Wtorek, 1 października, 2024   I   09:24:07 AM EST   I   Heloizy, Igora, Remigiusza
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Kto ma zbadać inwigilację prowadzoną za rządów Tuska i Kopacz?

Jerzy Bukowski     19 maja, 2016

Jedną z najgłośniejszych spraw, które ma na sumieniu poprzednia koalicja rządowa jest niewątpliwie podsłuchiwanie przez pozostające w jej dyspozycji tajne służby różnych środowisk podejrzewanych o wrogie zamiary wobec niej. Na długiej liście inwigilowanych znaleźli się określani jako niezależni lub niepokorni dziennikarze, kapłani, obrońcy życia, a nawet blogerzy Salonu 24.

Ujawnienie tego faktu przez ministra koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego podczas audytu działań rządów Donalda Tuska i Ewy Kopacz wywołało zrozumiałe poruszenie w wymienionych wyżej środowiskach, które zaczęły domagać się od prokuratury przedstawienia pełnej prawdy o tym, kto był śledzony i jak daleko sięgała inwigilacja. Z takimi wnioskami wystąpili przedstawiciele mediów i właściciel Salonu 24, a ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski skierował list otwarty do byłego premiera Tuska.

Inną drogę wybrali obrońcy życia, którzy chcą powołania sejmowej komisji śledczej w tej sprawie. Do premier Beaty Szydło wpłynęła już petycja autorstwa Kai Godek. Spodziewam się, że na podobny pomysł mogą wpaść również inne osoby i środowiska, które wymienił z sejmowej trybuny Kamiński.

Moim zdaniem trzeba wybrać tylko jeden z wariantów postępowania w tej materii: albo składać indywidualne lub grupowe wnioski do prokuratury, albo powołać w Sejmie komisję śledczą dla zbadania całości owej sprawy. Osobiście za lepszy uważam pierwszy, ponieważ sejmowe komisje mają z założenia ściśle polityczny charakter, a zwłaszcza w tej kadencji trudno jest spodziewać się ich skutecznej, merytorycznej działalności. Poza tym prokuratorzy dysponują lepszymi narzędziami i większym doświadczeniem, z pewnością sprostają więc temu zadaniu.

Jedno jest pewne: tego skandalu nie wolno zostawić bez reakcji i to nie dlatego, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, a może i inne służby wyrządziły komuś z inwigilowanych jakąś poważną krzywdę, bo tak chyba nie było, ale dla ugruntowania zasad demokracji i przejrzystości w życiu publicznym; przez tę ostatnią nie należy jednak rozumieć podsłuchiwania oraz podglądania obywateli uznanych przez władzę za jej przeciwników.


Jerzy Bukowski

Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News