Całą Polskę ogarnął w ostatnich dniach jakiś dziwny i kompletnie niezrozumiały szał. Wszyscy pasjonują się ponad wszelką rozsądną miarę \"studniówką\" rządu koalicji PO-PSL. Spirala tego szaleństwa nakręciła się do maksimum w miniony weekend, kiedy fale eteru i szpalty gazet wypełnione były po brzegi oceną dotychczasowych dokonań gabinetu Donalda Tuska.
Nie wiem, dlaczego akurat po 100 dniach funkcjonowania rząd ma być detalicznie oceniany tak przez swoich zwolenników, jak i przeciwników. Równie dobrze można byłoby przecież podsumowywać jego wzloty oraz upadki po 50 dniach, albo po pierwszym miesiącu, kwartale, bądź półroczu.
Owszem, 100 dni to jest pewien - bardzo skromny w perspektywie czteroletniej kadencji - jubileusz, ale wolałbym, żeby rząd nie marnował zbyt wiele cennego czasu na udowodnienie sobie samemu, opozycji oraz mediom, jak gigantyczną robotę zdołał już wykonać i jakie piękne plany ma na przyszłość. Przygotowanie obszernych materiałów na "studniówkę" odbywało się bowiem z pewnością kosztem bieżącej działalności poszczególnych ministerstw, urzędów centralnych i różnych agend rządowych.
Ani po 50, ani po 100, ani nawet po 250 dniach nie ma sensu poważnie oceniać poziomu pracy rządu, ponieważ jest ona dopiero w początkowym stadium realizacji swoich zamierzeń. O wiele bardziej logiczne jest podsumowywanie konkretnych osiągnięć w postaci podjętych decyzji, wydanych rozporządzeń, a przede wszystkim projektów ustaw, skierowanych przez rząd do prac legislacyjnych w Sejmie. To są rzeczywiste efekty działalności każdego gabinetu, mające ścisły związek z przedwyborczymi obietnicami tworzącej go partii, a nie z jakimkolwiek jubileuszem.
Obawiam się, że przemożna chęć totalnego skrytykowania rządu Tuska przez opozycję oraz równie potężna ochota obrony rezultatów jego pracy przez wszystkich ministrów z premierem na czele wywołała mylne przeświadczenie opinii publicznej, jakoby dobiegł końca pewien etap funkcjonowania gabinetu. Stąd wziął się imponujący, ale zarazem bezsensowny festiwal konwencji partyjnych i konferencji prasowych, na których w kółko powtarzano te same tezy.
Nic istotnego się na razie na polskiej scenie politycznej nie skończyło, nic nowego się też nie zaczyna, a cezura 100 dni jest nie tylko całkiem sztuczna, ale w dodatku zupełnie niepotrzebnie skłania rząd do formułowania przedwczesnych, a więc w oczywisty sposób fragmentarycznych podsumowań i składania okazjonalnych deklaracji, mających na celu wyłącznie podniesienie swych notowań w sondażach.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE
Ostatnio Dodane
Ogłoszenia Dodaj ogłoszenie
Mieszkanie, Wrocław Centrum 3 pokoje Trzypokojowe mieszkanie znajduje się w centrum miasta, dzielnica Wrocł Lokal - Wynajmę
Biurko dla firmy wynajmę Biurko do wynajęcia dla małego biznesu (walk-in) w Passaic, NJ lub na Nieruchomość - USA
Floryda. Do wynajęcia 3 sypialniowy "Key West Style" dom z basenem i t Do wynajecia 3 sypialniowy "Key West Style" dom z basenem i unikalnym tr Nieruchomość - USA
OKAZJA! Apartament na 7. piętrze -Floryda Słoneczny umeblowany w pełni wyposażony apartament na siódmym piętr Nieruchomość - USA
Agent Nieruchomosci w Chicago Karolina Bak Agent SRS,SFR,RENE 2015 West Fullerton Avenue, Chicago, Ill Nieruchomość - USA
Polski Sklep na Sprzedaż w New Jersey