KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Wtorek, 1 października, 2024   I   03:15:57 AM EST   I   Heloizy, Igora, Remigiusza
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Czemu fałszujemy polską historię?

Piotr Piętak     12 marca, 2016

Co to jest kultura narodowa? Na czym polega specyfika polskiej sztuki, polskiego teatru, dlaczego po 1989 roku poezja polska, szerzej literatura przestała istnieć? Czy jest to odzwierciedlenie sytuacji światowej, czy przeciwnie przyczyn tego najgłębszego kryzysu kultury polskiej należy szukać w jej skrajnym oderwaniu od jej korzeni? Czy to imitacja zachodnich wzorców kulturowych likwiduje oryginalność i bogactwo naszej literatury? A może to właśnie skrajny nacjonalizm, skrajne przywiązanie do naszej martyrologii jest tym hamulcem uniemożliwiającym naszym twórcom rozpostarcie skrzydeł?

Czy o odpowiedziach na te pytania powinni decydować urzędnicy MKiDN czy twórcy – w swobodnej dyskusji, która zawsze charakteryzowała tradycje polskiej inteligencji.

Przeżywamy kryzys intelektualny, który prowokuje kryzys wartości. Co się ceni dzisiaj w literaturze polskiej. Grafomanię. Salony i elita wielbią Pilicha – pardon, ale mi się niechcący zrymowało – co charakteryzuje jego pisanie. Piękne zdania. Forma bez treści. „Bylebym tylko nie popełnił błędu”. Kompletne intelektualne dno i tchórzostwo. Co wielbi prawicowy lud? Treść – z szlachetnym wyjątkiem Jarosława M. Rymkiewicza – to jeszcze gorsza grafomania niż Pilich. Nazwisk nie wymienię, bo internauci mnie powieszą na wykrzyknikach.

Treść, poprawność formalna (nudna jak flaki z olejem) i patriotyczna odwaga, która jest jeszcze gorszym tchórzostwem niż dyrdymały Pilicha. Czego tym dwóm opadłym i spróchniałym skrzydłom naszej literatury brakuje? Właśnie odwagi czyli krytyki własnych pozycji ideowych – taka postawa artystyczna jest esencją naszej kultury i jest esencją kultury europejskiej. To co mnie nieustannie  zdumiewa w dyskusjach między artystami i urzędującym ministrem ds. kultury, to elementarny brak znajomości tradycji kultury polskiej. Oni dyskutują tak jakby prozę polską stworzył Gombrowicz, a poezje Miłosz. Ba obie strony zdają się nie rozumieć, że obaj pisarze wyrastają – co zresztą sami nieustannie podkreślają – z naszej literackiej tradycji. Gombrowicz nurzał się w baroku. Miłosz zasypiał z „Dziadami” w ręku. Obie strony nie wiedzą, że literatury narodowe, stworzył protestantyzm i bunt Lutra. To tłumaczenie Biblii na języki narodowe było drożdżami, na których wyrosła europejska proza i europejski dramat. Rey był arianinem.

Pomysł ministra i prawicowych intelektualistów by tworzyć dzieła propagujące polską martyrologię, nie jest nawet głupotą – to największa klęska polskiej kultury od wieków. Już tego próbowaliśmy, wydając w USA zarys polskiej literatury – zdaje się pióra Krzyżanowskiego – w której polskie męczeństwo, bohaterstwo zostało podniesione do rangi naczelnej zasady polskiej poezji i polskiego dramatu. Jak zareagowała amerykańska publiczność? Na marginesach książki pojawiły się napisy: „karły udające olbrzymów”, „dobrze wam tak” itd.

Program kultury narodowej ministra Glińskiego zostanie po prostu wyśmiany, a to najgorsza kara, ponieważ Polak niczego tak się nie boi jak śmiechu i drwin z swojej bohaterskiej i męczeńskiej przeszłości. W jednej ze swych sztuk Mrożek pokazał przyszłego ministra Glińskiego, który na przyjęciu w Rzymie, wśród samych Włochów i Francuzów absolutnie obojętnych wobec polskiej martyrologii, otwiera usta i krzyczy: „wybili panie wybili”.  A kogo to obchodzi? Od początku świata ludzie się nawzajem mordowali, torturowali, zabijali. I recenzje z polskich przyszłych filmów będą wiadome: Polacy nie mogą znieść, że Żydzi, Ukraińcy cierpieli więcej niż oni. Polacy nie mogą znieść, że symbolem XX wiecznego zła jest Zagłada i Głód na Ukrainie, a nie ich męczeństwo i bohaterstwo.

I wraz z tą konstatacją doszliśmy do sedna problemu, ponieważ nasze podręczniki historii fałszują historię Polski, która była niszczona od 1939 do 1954 roku przez dwa totalitaryzmy i to niszczona tak jak żaden inny kraj na świecie. Historia  Polski XX wieku jakiej uczą się dzisiaj nasze dzieci w szkołach jest fałszowana już na poziomie jej periodyzacji, która w najogólniejszych zarysach dzieli ten okres tak jakby nasz kraj niczym się nie różnił od Francji czy W. Brytanii – I wojna światowa – odzyskanie niepodległości, okres międzywojenny 1919-1939, II wojna światowa 1939-1945 rok, Polska zmienia się w PRL, który w 1989  roku kończy swój żywot i Polska  - po raz drugi w XX wieku – odzyskuje niepodległość.

Z punktu widzenia doświadczeń narodu, jest to periodyzacja, która całkowicie uniemożliwia zrozumienie, nie tylko historii PRL, ale także krótkich dziejów III Rzeczpospolitej, której głównym zadaniem – przeprowadzonym z niezwykłą konsekwencją i brutalnością – jest likwidacja struktury społecznej i ekonomicznej powstałej w latach 1939-1956. W tym okresie zaczętym 1 września 1939 agresją hitlerowskich Niemiec na II Rzeczpospolitą, następnie okupacją zakończoną zajęciem Polski przez Armię Sowiecką i narzuceniem narodowi przez „dzieci Stalina” „komunistycznych reform”, które kończą się w trzy lata po śmierci dyktatora Polskim Październikiem w 1956 roku i ustanowieniem przez Gomułkę łagodniejszej wersji „narodowego komunizmu” - Polacy doznaje „Wielkiej Przemiany”. W latach 1939-1956 nasz kraj przeżywa jeden wielki, tragiczny okres nieporównywalny z żadnym innym okresem w naszej historii. Wtedy dwa totalitaryzmy, nasizm  i komunizm próbowały nas zniszczyć lub przetworzyć, tak byśmy się już nigdy jako Polacy nie rozpoznali. Jeżeli nadal będziemy ten okres dzielili na okupację hitlerowską 1939-1945 i PRL 1945-1956 to nigdy nie zmienimy obrazu Polski w oczach Zachodu. My sami musimy napisać podręcznik do historii, w którym znajdzie się rozdział pt. Totalitarna okupacja w latach 1939-1956. Jakie będą konsekwencje takiego podejścia? Rewolucyjne – także dla nas samych, bo musielibyśmy – zgodnie z prawdą – przyznać, że okres panowania tzw. „Wiesława” nie był żadnym totalitaryzmem. Czy stać nas na napisanie tej ewidentnej prawdy?

Piotr Piętak
e-korupcja.pl