Pierwsza prywatna uczelnia z kierunkiem lekarskim w Polsce

- To na pewno historyczny moment dla Krakowskiej Akademii. Bardzo na to liczyliśmy i staraliśmy się, solidnie pracowaliśmy nad wnioskiem. Mamy czas, żeby przez rok dobrze się przygotować, bo to bardzo trudne logistycznie przedsięwzięcie. Musimy przygotować chociażby specjalistyczne pracownie. Mamy już Wydział Zdrowia i Nauk Medycznych. Prowadzimy tam z powodzeniem takie kierunki jak ratownictwo medyczne, pielęgniarstwo czy fizjoterapia. Kierunki około medyczne nie są więc dla nas czymś obcym. Kierunek lekarski wymaga jednak bardzo specjalistycznego sprzętu i pracowni. I nad tym właśnie pracujemy, uczelnia jest doposażana, a pracownie są przygotowywane - powiedziała Onetowi rzeczniczka Akademii Anna Cieślak.

Czy tak ważne studia, po których ukończeniu absolwenci będą ratować życie i zdrowie ludzkie nie powinny być jednak prowadzone wyłącznie na państwowych uczelniach?

Dyrektor krakowskiego Szpitala Specjalistycznego im. Jana Pawła II, a także wieloletnia wykładowczyni Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego doktor Anna Prokop-Staszecka nie kryje obaw w tej materii, ale zachowuje w rozmowie z Onetem lekki optymizm:

- Najgorzej jak się nic nie robi. Od dawna mówiłam, żeby powstał drugi wydział lekarski na naszej Alma Mater Cracoviensis, jak chociażby na Śląsku. Boję się oczywiście, że może to być niższy poziom, ale równie dobrze może studia zostaną tak dobrze skonstruowane i tak dobrze zostanie wykorzystany program, że będzie lepiej niż na studiach uniwersyteckich. Dajmy temu szanse, recenzujmy, ale nie mówmy „nie”. Lekarzy mamy bardzo mało, z czego 20-25 procent jest w wieku emerytalnym, a to już ogromne zagrożenie. Proszę zauważyć, że nasi studenci wyjeżdżają na Słowację czy na Ukrainę i robią tam habilitacje oraz doktoraty. Jak to interpretować, że u nas nie robią, a tam tak? Jak to ocenić? Uważam, że powinien być przywrócony lekarski egzamin państwowy. Dobrze, że KA dostała tę zgodę. Zobaczymy, jak im pójdzie - stwierdza.
Rzeczniczka Krakowskiej Akademii zapewnia, że uczelnia ma podpisane umowy z wykładowcami i ze szpitalami.

- To jeszcze nie czas na podawanie nazwisk i nazw szpitali. Ale to było przedmiotem wniosku, który składaliśmy. Nie otrzymalibyśmy zgody na uruchomienie kierunku lekarskiego bez oddania całości dokumentów, w których również znalazły się umowy ze szpitalami i osobami, które będą prowadziły zajęcia - wyjaśniła w rozmowie z Onetem.

Niewątpliwie mamy do czynienia z eksperymentem o wiele bardziej ryzykownym niż uruchamianie kierunków humanistycznych na uczelniach technicznych i ekonomicznych. Oby tylko wysokiej ceny nie zapłacili zań przyszli pacjenci lekarzy wykształconych w Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego.

Stanisław Dębicki
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News