Czy można rozpocząć sypanie gigantycznego kopca Jana Pawła II bez akceptacji władz kościelnych i bez zgody prezydenta miasta na przekazanie gruntów na ten cel?
Rozsądek podpowiada, że odpowiedź na to pytanie powinna być negatywna. Okazuje się jednak, że ludzka ambicja oraz żądza sławy nie znają żadnych granic. Grupujące nieznane bliżej osoby Stowarzyszenie Budowy Kopca-Pomnika im. Jana Pawła II już od dawna planuje wznieść monumentalną budowlę ku czci Papieża-Polaka na terenie dawnych zakładów sodowych w krakowskich Łagiewnikach, gdzie młody Karol Wojtyła pracował fizycznie podczas okupacji niemieckiej.
Pomysłodawcy chcą usypać kurhan o wysokości 40 metrów, czyli znacznie wyższy od największego w Polsce kopca Józefa Piłsudskiego, znajdującego się na odległym o parę kilometrów Sowińcu. Planują też zbudować w jego bezpośrednim sąsiedztwie centrum pomocy rodzinie, multimedialne muzeum, salę teatralno-kinową, bibliotekę, park i sklep z pamiątkami, które mają być utrzymywane z biletów wstępu na kopiec. Nie kryją przynajmniej w części komercyjnego charakteru swojego przedsięwzięcia i chęci rozsławienia go na cały chrześcijański świat jako najważniejszego zespołu obiektów, poświęconych pochodzącemu "z dalekiego kraju" poprzedniemu Ojcu Świętemu.
Niemal takie same projekty (oczywiście poza sypaniem kopca) ma wznoszone z inicjatywy kardynała Stanisława Dziwisza i poparte autorytetem wielu znanych osób publicznych Centrum Jana Pawła II "Nie lękajcie się!" o ściśle charytatywnym charakterze. Powstaje ono również w Łagiewnikach, czyli tuż obok miejsca, które upatrzyło sobie Stowarzyszenie, deklarujące jednak, że wcale nie chce być dla niego konkurencją, w co trudno jednak uwierzyć.
Nic dziwnego, że metropolita krakowski dystansuje się od tego pomysłu, apelując do wszystkich, którym droga jest pamięć Jana Pawła II, o skupienie wysiłków na realizacji idei Centrum, mającego być wielkim dziełem głoszonego przezeń w trakcie całego pontyfikatu miłosierdzia, którego najwspanialszym symbolem stało się sanktuarium w Łagiewnikach. Także jego poprzednik, kardynał Franciszek Macharski sceptycznie patrzył na inicjatywę Stowarzyszenia, zwłaszcza że dość buńczucznie podkreśla ono, iż zgoda Kościoła nie jest mu wcale potrzebna, bo budowa kopca i obiektów towarzyszących ma być wyłącznie dziełem ludzi świeckich.
Prace przy sypaniu tego pomnika ziemnego o monstrualnych rozmiarach mają ruszyć już 17 maja br., chociaż prezydent Krakowa, profesor Jacek Majchrowski zaprzecza, jakoby obiecywał komukolwiek grunt na ten cel. Stowarzyszenie nie podpisało bowiem z władzami miasta listu intencyjnego w sprawie ewentualnego przekazania mu przez nie terenu, nie uzyskało też wymaganej przepisami zgody samorządu gminy. Także Kancelaria Prezydenta RP zdecydowanie dementuje rozpowszechniane przez władze Stowarzyszenia w mediach informacje, jakoby Lech Kaczyński cokolwiek im w tej materii obiecał.
Wygląda więc na to, że grupka żądnych sławy ludzi działa całkowicie po partyzancku, lekceważąc opinię najbardziej kompetentnych czynników kościelnych i świeckich, a także kompletnie nie zdając sobie sprawy, na jak karkołomne, skomplikowane w realizacji (sypanie kopca jest niezwykle trudną pod względem inżynierskim operacją) i kosztowne dzieło się porywa. W tej atmosferze zebranie około 100 milionów złotych (a tyle będzie potrzebne tylko na sam początek) oraz zorganizowanie zakrojonych na ogromną skalę fachowych robót ziemnych wydaje się czystą fantazją, nawet jeżeli na szyldzie swojego przedsięwzięcia umieści się największy autorytet moralny..
Szkoda jedynie, że do zaspokojenia własnej megalomanii ktoś ośmiela się używać drogiego Polakom imienia Jana Pawła II. A przecież on sam wielokrotnie napominał wszystkich chrześcijan świata, aby - jeśli koniecznie chcą w jakiś sposób upamiętnić jego osobę - nie budowali mu pomników, lecz tworzyli dzieła miłosierdzia, jak np. szpitale, domy opieki społecznej, domy dziecka, ośrodki studiów nad nauką Kościoła.
Jerzy Bukowski
Pomysłodawcy chcą usypać kurhan o wysokości 40 metrów, czyli znacznie wyższy od największego w Polsce kopca Józefa Piłsudskiego, znajdującego się na odległym o parę kilometrów Sowińcu. Planują też zbudować w jego bezpośrednim sąsiedztwie centrum pomocy rodzinie, multimedialne muzeum, salę teatralno-kinową, bibliotekę, park i sklep z pamiątkami, które mają być utrzymywane z biletów wstępu na kopiec. Nie kryją przynajmniej w części komercyjnego charakteru swojego przedsięwzięcia i chęci rozsławienia go na cały chrześcijański świat jako najważniejszego zespołu obiektów, poświęconych pochodzącemu "z dalekiego kraju" poprzedniemu Ojcu Świętemu.
Niemal takie same projekty (oczywiście poza sypaniem kopca) ma wznoszone z inicjatywy kardynała Stanisława Dziwisza i poparte autorytetem wielu znanych osób publicznych Centrum Jana Pawła II "Nie lękajcie się!" o ściśle charytatywnym charakterze. Powstaje ono również w Łagiewnikach, czyli tuż obok miejsca, które upatrzyło sobie Stowarzyszenie, deklarujące jednak, że wcale nie chce być dla niego konkurencją, w co trudno jednak uwierzyć.
Nic dziwnego, że metropolita krakowski dystansuje się od tego pomysłu, apelując do wszystkich, którym droga jest pamięć Jana Pawła II, o skupienie wysiłków na realizacji idei Centrum, mającego być wielkim dziełem głoszonego przezeń w trakcie całego pontyfikatu miłosierdzia, którego najwspanialszym symbolem stało się sanktuarium w Łagiewnikach. Także jego poprzednik, kardynał Franciszek Macharski sceptycznie patrzył na inicjatywę Stowarzyszenia, zwłaszcza że dość buńczucznie podkreśla ono, iż zgoda Kościoła nie jest mu wcale potrzebna, bo budowa kopca i obiektów towarzyszących ma być wyłącznie dziełem ludzi świeckich.
Prace przy sypaniu tego pomnika ziemnego o monstrualnych rozmiarach mają ruszyć już 17 maja br., chociaż prezydent Krakowa, profesor Jacek Majchrowski zaprzecza, jakoby obiecywał komukolwiek grunt na ten cel. Stowarzyszenie nie podpisało bowiem z władzami miasta listu intencyjnego w sprawie ewentualnego przekazania mu przez nie terenu, nie uzyskało też wymaganej przepisami zgody samorządu gminy. Także Kancelaria Prezydenta RP zdecydowanie dementuje rozpowszechniane przez władze Stowarzyszenia w mediach informacje, jakoby Lech Kaczyński cokolwiek im w tej materii obiecał.
Wygląda więc na to, że grupka żądnych sławy ludzi działa całkowicie po partyzancku, lekceważąc opinię najbardziej kompetentnych czynników kościelnych i świeckich, a także kompletnie nie zdając sobie sprawy, na jak karkołomne, skomplikowane w realizacji (sypanie kopca jest niezwykle trudną pod względem inżynierskim operacją) i kosztowne dzieło się porywa. W tej atmosferze zebranie około 100 milionów złotych (a tyle będzie potrzebne tylko na sam początek) oraz zorganizowanie zakrojonych na ogromną skalę fachowych robót ziemnych wydaje się czystą fantazją, nawet jeżeli na szyldzie swojego przedsięwzięcia umieści się największy autorytet moralny..
Szkoda jedynie, że do zaspokojenia własnej megalomanii ktoś ośmiela się używać drogiego Polakom imienia Jana Pawła II. A przecież on sam wielokrotnie napominał wszystkich chrześcijan świata, aby - jeśli koniecznie chcą w jakiś sposób upamiętnić jego osobę - nie budowali mu pomników, lecz tworzyli dzieła miłosierdzia, jak np. szpitale, domy opieki społecznej, domy dziecka, ośrodki studiów nad nauką Kościoła.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE
Ostatnio Dodane
Urologia. Leczenie niepłodności i nowotworów w Nowym Jorku. Urolog Simon Barkagan MD, Phd mówi po polsku
Rozwód bezsporny a rozwód zakwestionowany w USA. Adam Mank na rozwody w NY i NJ
Pożyczki na domy i przefinansowanie w Nowym Jorku. Jolanta Mogilewska
Old Europe Foods - internetowy polski sklep spożywczy w USA
Kolędnicy i Wigilijny Spektakl z The Tinseltones Carolers 2024
Adwokat w New Jersey. Robert Socha
Grzegorz Braun zaprasza na wyjątkowe wydarzenie kulturalne! Film "Gietrzwałd 1877. Wojna Światów"
zobacz wszystkie