KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Piątek, 27 września, 2024   I   03:32:43 AM EST   I   Damiana, Mirabeli, Wincentego
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Andżelice Borys zarzucono defraudację

15 stycznia, 2013

Szefowa Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys była przesłuchiwana w czwartek w prokuraturze w związku z donosem zarzucającym jej defraudację majątku związkowego.

Na razie nie wiadomo, czy zostanie wszczęte przeciwko niej śledztwo i postawione formalne zarzuty. Przesłuchania Borys na milicji, a potem w prokuraturze obwodu grodzieńskiego trwały blisko trzy godziny. Po wyjściu z prokuratury szefowa ZPB na chwilę pojawiła się przed siedzibą związku, a następnie pojechała odpocząć.

Podczas przesłuchana na milicji mówiono jej, że są na nią donosy, w których jest oskarżana o: kradzież pieniędzy i mienia Związku oraz pracowni języka polskiego.

Spokojna pikieta

Sytuacja przed siedzibą Związku Polaków na Białorusi w czwartek jest spokojna. Zabrane kobiety odśpiewały "Rotę" i odmówiły różaniec. Nie ma żadnych transparentów i okrzyków.

Milicjanci są wewnątrz budynku i nie wpuszczają do środka zwolenników Andżeliki Borys. Wokół kręci się kilku agentów po cywilnemu.

Do siedziby ZPB milicja rano wpuszczała tylko stronników uznawanego przez władze białoruskie przewodniczącego Tadeusza Kruczkowskiego. Do budynku weszli m.in. prawnik Edward Kałosza i członek zarządu Waldemar Krawcewicz. Pikietujący przyjęli go okrzykami: "Zdrajca!".

Od Andżeliki Borys zażądano rano podania, by mogła wejść do siedziby ZPB w Grodnie i zabrać swoje rzeczy. Pani Borys do budynku nie wpuścił Kazimierz Znajdziński, jeden ze zwolenników starego zarządu ZPB, któremu towarzyszą milicjanci.

W środę wieczorem milicja wyprowadziła z siedziby ZPB Andżelikę Borys i innych działaczy związku; ich miejsce zajęli zwolennicy poprzedniego zarządu z Tadeuszem Kruczkowskim na czele.

Jak mówi Radziwinowicz do siedziby Związku próbowały wejść także inne osoby, żeby zabrać swoje osobiste rzeczy - pieniądze, ubrania, klucze do mieszkań - ale nie zostali oni wpuszczeni do środka.

W nocy policjanci wyprowadzili ze Związku Angelikę Borys, wybraną na marcowym zjeździe na prezesa i nieuznawaną przez białoruskie władze. Usunięto również kilkunastu jej zwolenników.

Wczoraj w Szczuczynie tzw. Stara Rada Naczelna, zgodnie z intencją białoruskich władz, postanowiła o powtórzeniu ostatniego zjazdu Związku.