KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Piątek, 26 kwietnia, 2024   I   07:49:22 AM EST   I   Marii, Marzeny, Ryszarda
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Metoda \"na księdza\"

25 stycznia, 2008

O tym, że kapłani kościoła rzymsko-katolickiego cieszą się wielkim zaufaniem większości polskiego społeczeństwa, można się przekonać studiując wyniki badań opinii publicznej. W każdym sondażu plasują się oni w ścisłej czołówce.

Takie zaufanie łatwo jest jednak wykorzystać. Wiedzą o tym sprytni oszuści, którzy przebierają się w sutanny, z powodzeniem udając księży. Nie dziwię się, że potrafią oni nabrać naiwnych parafian, zdumiewa mnie natomiast brak należytej ostrożności proboszczów, którzy niejednokrotnie przyjmują ich na plebanii w dobrej wierze, nie sprawdzając, czy mają do czynienia z autentycznymi kapłanami (nie żądając stosownych dokumentów) i dosyć beztrosko powierzając im duszpasterskie obowiązki, szczególnie w okresie wakacyjnym.    

Skoro tacy oszuści dopuszczani są przez proboszczów do odprawiania mszy świętych i nabożeństw oraz do sprawowania sakramentów, wierni nie mają najmniejszych powodów do podejrzeń. Co najciekawsze, ci pseudoksięża wypełniają swoje obowiązki z ogromnym zaangażowaniem, zyskując sobie u parafian opinię gorliwych kapłanów w służbie Bogu i ludziom.    

Mieliśmy ostatnio do czynienia z kilkoma takimi przypadkami w archidiecezji krakowskiej. Jeden z nich znalazł już swój finał przed sądem, który skazał samozwańczego księdza na karę półtora roku pozbawienia wolności w zawieszeniu i tysiąc złotych grzywny za obrazę uczuć religijnych wiernych oraz znieważenie kościoła. Oprócz odprawienia dwóch mszy świętych i wygłoszenia podczas nich homilii ukradł on również jednemu z parafian samochód.    

Nie wiadomo natomiast, jak skończy się historia innego oszusta, który pojawił się w Małopolsce latem ubiegłego roku, szybko zdobył zaufanie proboszcza, a jeszcze prędzej podbił serca wiernych - zwłaszcza kobiet, bo wyglądał niezwykle elegancko, a nawet zalotnie - nie tylko głosząc świetnie skomponowane homilie, ale także udzielając niezwykle trafnych porad w konfesjonale. Kiedy prawda wyszła na jaw, polała się w tej niewielkiej miejscowości na południu Polski niejedna żeńska łza.    

A ile jest jeszcze takich nie zdemaskowanych przypadków? Ilu oszustów w sutannach nabiera łatwowiernych proboszczów i nieświadomych sytuacji wiernych? Skoro osoby duchowne cieszą się tak znacznym zaufaniem w naszym społeczeństwie, metoda "na księdza" jest z pewnością stosowana częściej niż nam się wydaje.     

A jeśli taki przebieraniec nie popełni jakiegoś zasadniczego błędu lub nie wykaże się budzącą uzasadnione podejrzenia nadmierną zachłannością na dobra materialne, może swobodnie grasować po parafii nawet przez kilka tygodni. Jeszcze trudniej jest go zaś zdemaskować, kiedy z powodów mających najczęściej podłoże w jego psychicznych dewiacjach wcale nie lgnie do pieniędzy, ale wyżywa się wyłącznie w sferze duchowej, z upodobaniem stając przy ołtarzu, spowiadając i udzielając innych sakramentów.    

Jedyną skuteczną obroną przeciw takim oszustom jest ścisłe przestrzeganie kanonicznych reguł przez proboszczów, którzy mają obowiązek dokładnie sprawdzać dokumenty osób, przybywających do nich z ofertą duszpasterskiej pomocy, nie wolno im  natomiast ulegać ich urokowi oraz powoływaniu się na różne koneksje, czy wspólnych znajomych ze stanu duchownego. Na widok ubranego w dobrze skrojoną sutannę przystojnego i wymownego młodego mężczyzny może bowiem zmięknąć serce niejednej parafianki, ale nigdy odpowiedzialnego za swą trzódkę pasterza.

Jerzy Bukowski