KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 28 listopada, 2024   I   01:31:49 AM EST   I   Jakuba, Stefana, Romy
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Gross non grata

15 stycznia, 2008

Tego się właśnie spodziewałem i obawiałem. Ledwie ukazał się polski przekład książki Jana Tomasza Grossa pt. \"Strach. Antysemityzm w Polsce tuż po wojnie\", natychmiast ruszyła licytacja pod hasłem: kto bardziej dołoży autorowi za jego kłamstwa?

Zamiast skupić się na merytorycznej polemice z głoszonymi przez Grossa fałszywymi tezami, do boju ruszyła najpierw prokuratura, wszczynając postępowanie w sprawie domniemanego przestępstwa pomówienia przezeń narodu polskiego, a następnie Liga Polskich Rodzin, która zwróciła się do Ministerstwa Spraw Zagranicznych o uznanie go za "persona non grata" na terytorium Polski.     

Według kierownictwa tej partii książka Grossa "szkaluje w ordynarny sposób naród polski", a jej wymowa jest rasistowska i antypolska.    
 LPR rozpaczliwie walczy o powrót na scenę polityczną. Z tego punktu widzenia ukazanie się "Strachu"  jest dla niej znakomitym prezentem i wręcz wymarzoną okazją do udowodnienia, że skuteczniej dba o polską rację stanu niż inne prawicowe ugrupowania.     Jestem pewien, że śledztwo krakowskiej prokuratury oraz wniosek Ligi do MSZ są dopiero początkiem licytacji, która nie wydaje się jednak ani mądra, ani potrzebna. Żadne działania administracyjne nie zastąpią bowiem rzeczowego zbijania argumentów  przez zawodowych historyków - specjalistów od stosunków polsko-żydowskich, którzy już od kilku dni spokojnie, bez emocji obnażają poważne błędy naukowego warsztatu Grossa.    

Zastanawiam się, kto następny podniesie poprzeczkę i w jaki sposób. Czy będzie to domaganie się wykluczenia autora "Strachu" ze wszystkich stowarzyszeń, do których należy, pozbawienie go pracy na uczelni, zakaz druku jego dzieł w Polsce, czy może postawienie przed Międzynarodowym Trybunałem Praw Człowieka?    

Zapewne już wkrótce się o tym przekonamy, a świat zyska kolejne powody do szydzenia z nas.

Jerzy Bukowski