Czy zeznania pełniącego służbę w Afganistanie pułkownika armii USA Martina Schuitzera mogłyby pomóc rozwikłać problem odpowiedzialności polskich żołnierzy, oskarżonych o ostrzelanie wioski Nangar Khel 16 sierpnia br. i zabójstwo ludności cywilnej?
Amerykański oficer już wkrótce po ich aresztowaniu stwierdził, że jest gotów przedstawić dowody przemawiające na ich korzyść. Wyrażał chęć i gotowość stawienia się przed polskimi prokuratorami, deklarując także możliwość przekazania potrzebnych w śledztwie dokumentów, które pomogłyby ustalić, co tak naprawdę zdarzyło się tego dnia w Afganistanie (sa to głównie zapisy satelitarne).
Za przesłuchaniem płk. Schuitzera orędują żony aresztowanych żołnierzy. W telewizyjnym programie TVN "Teraz my" zażądały od obecnego w studiu byłego ministra obrony narodowej Aleksandra Szczygłę, by odpowiedział im, kto wydał rozkaz ostrzelania Nangar Khel. One same z pełnym przekonaniem twierdziły, że zrobił to któryś z amerykańskich dowódców, ich rozmówca zasłaniał się tajemnicą wojskową.
Nie wiadomo, czy osobą, która rozkazała Polakom otworzyć ogień na afgańską wioskę był właśnie płk Schuitzer, ale skoro chce on z własnej inicjatywy zeznawać jako świadek w tej sprawie, prowadzący śledztwo prokurator wojskowy w Poznaniu powinien go natychmiast wezwać. Na razie nie zanosi się jednak na to, ponieważ telefon satelitarny wciąż przebywającego w Afganistanie amerykańskiego oficera milczy, a prokurator uważa, że przesłuchanie mogłoby odbyć się jedynie na wniosek obrońców i dopiero po dostarczeniu dokumentów z polskiej bazy.
Nowy minister obrony narodowej Bogdan Klich nie chce wypowiadać się w tej materii, sugerując jednak w publicznych wypowiedziach, że jego poprzednik posiadł pełną wiedzę na temat tragicznego zdarzenia już cztery dni po nim. Polacy dowiedzieli się o masakrze w Nangar Khel dobrych kilka miesięcy później i jest to nadal wiedza fragmentaryczna, pełna niedomówień oraz zagadek.
Klich potwierdza jednak, że polski kontyngent w Afganistanie operacyjnie podlega dowództwu działających tam międzynarodowych sił zbrojnych, a więc rozkaz naszym żołnierzom teoretycznie mógł wydać oficer innej narodowości (ale niekoniecznie Amerykanin) i dobrze byłoby zapoznać się z jego opinią w tej sprawie.
Pozostaje mieć nadzieję, że płk Schuitzer wkrótce odnajdzie się i niezwłocznie zostanie zaproszony na przesłuchanie przez poznańskiego prokuratora, a jego zeznania przed nim, później zaś przed sądem istotnie przyczynią się do definitywnego wyjaśnienia tej bolesnej dla Polaków sprawy.
Jerzy Bukowski
Za przesłuchaniem płk. Schuitzera orędują żony aresztowanych żołnierzy. W telewizyjnym programie TVN "Teraz my" zażądały od obecnego w studiu byłego ministra obrony narodowej Aleksandra Szczygłę, by odpowiedział im, kto wydał rozkaz ostrzelania Nangar Khel. One same z pełnym przekonaniem twierdziły, że zrobił to któryś z amerykańskich dowódców, ich rozmówca zasłaniał się tajemnicą wojskową.
Nie wiadomo, czy osobą, która rozkazała Polakom otworzyć ogień na afgańską wioskę był właśnie płk Schuitzer, ale skoro chce on z własnej inicjatywy zeznawać jako świadek w tej sprawie, prowadzący śledztwo prokurator wojskowy w Poznaniu powinien go natychmiast wezwać. Na razie nie zanosi się jednak na to, ponieważ telefon satelitarny wciąż przebywającego w Afganistanie amerykańskiego oficera milczy, a prokurator uważa, że przesłuchanie mogłoby odbyć się jedynie na wniosek obrońców i dopiero po dostarczeniu dokumentów z polskiej bazy.
Nowy minister obrony narodowej Bogdan Klich nie chce wypowiadać się w tej materii, sugerując jednak w publicznych wypowiedziach, że jego poprzednik posiadł pełną wiedzę na temat tragicznego zdarzenia już cztery dni po nim. Polacy dowiedzieli się o masakrze w Nangar Khel dobrych kilka miesięcy później i jest to nadal wiedza fragmentaryczna, pełna niedomówień oraz zagadek.
Klich potwierdza jednak, że polski kontyngent w Afganistanie operacyjnie podlega dowództwu działających tam międzynarodowych sił zbrojnych, a więc rozkaz naszym żołnierzom teoretycznie mógł wydać oficer innej narodowości (ale niekoniecznie Amerykanin) i dobrze byłoby zapoznać się z jego opinią w tej sprawie.
Pozostaje mieć nadzieję, że płk Schuitzer wkrótce odnajdzie się i niezwłocznie zostanie zaproszony na przesłuchanie przez poznańskiego prokuratora, a jego zeznania przed nim, później zaś przed sądem istotnie przyczynią się do definitywnego wyjaśnienia tej bolesnej dla Polaków sprawy.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE
Ostatnio Dodane
Polski kontraktor na remonty w Nowym Jorku. Bezpłatna wycena. Oliwa Construction
Polski chirurg w Nowym Jorku. Lekarz G. Kuczabski na Staten Island
Narty, zimowy wypoczynek w Nowym Jorku. Polski ośrodek wypoczynkowy Homestead Farm Resort
Ciasta i torty w New Jersey na Walentynki. Polska piekarnia Tomi Bakery w Passaic
Emerytura Social Security skradziona w USA. Elzbieta Baumgartner
Letni obóz dla polonijnej młodzieży "Żywa Lekcja Historii" – Przeżyj niezapomnianą przygodę przez Europę!
Klub piłkarski ZPA zaprasza na Walentynki - Bal Sportowca 2025
zobacz wszystkie