KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 28 listopada, 2024   I   03:36:07 AM EST   I   Jakuba, Stefana, Romy
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Włodkowic dla Zaleskiego

12 grudnia, 2007

Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski otrzymał Nagrodę im. Pawła Włodkowica, przyznaną mu przez Rzecznika Praw Obywatelskich, doktora Janusza Kochanowskiego. Uroczystość jej wręczenia odbyła się z okazji Międzynarodowego Dnia Praw Człowieka na Zamku Królewskim w Warszawie.

To już druga prestiżowa nagroda, jaką otrzymał w ostatnich tygodniach były kapelan nowohuckiej „Solidarności”, prezes opiekującej się osobami niepełnosprawnymi Fundacji im. Świętego Brata Alberta w podkrakowskich Radwanowicach, duszpasterz polskich Ormian i autor słynnej książki „Księża wobec bezpieki na przykładzie Archidiecezji Krakowskiej”, za którą spadły na niego (i wciąż jeszcze spadają) gromy ze strony kościelnej hierarchii. Pierwszą była Nagroda im. Józefa Mackiewicza, której dumna dewiza brzmi: „jedynie prawda jest ciekawa”.
   
Teraz ks. Zaleski został uhonorowany „za odwagę w występowaniu w obronie podstawowych wartości i prawd, nawet wbrew zdaniu i poglądom większości”. Dr Kochanowski powiedział, że ta nagroda należy się krakowskiemu kapłanowi przede wszystkim za przejawianą przezeń od wielu lat bezkompromisowość w mierzeniu się z przeszłością. Nazwał go odważnym, człowiekiem, który śmiało staje po stronie prawdy i demonstruje postawę wzorowego kapłana oraz obywatela.

- Jako duszpasterz nie mógł pogodzić się z myślą, że wyrządzone w przeszłości zło może pozostać nienazwane i nienapiętnowane – powiedział RPO w swej laudacji i scharakteryzował badania ks. Zaleskiego jako „ważne nie tylko dla Kościoła”, a jego publiczną aktywność określił mianem w pełnym tego słowa znaczeniu obywatelskiej, co stanowiło najlepszą rekomendację dla kapituły Nagrody im. Włodkowica, aby przyznać ją tej właśnie osobie.
   
Laureat podkreślił w swym wystąpieniu ogromną satysfakcję moralną z otrzymanego wyróżnienia. Przyznał, że ostatnie dwa lata były jednymi z najcięższych w jego życiu i kapłańskiej posłudze ludowi Bożemu, ponieważ po raz pierwszy ujrzał w swoim Kościele nie tylko wspólnotę wiernych, ale głównie korporację, broniącą – często za cenę ukrywania prawdy – swoich członków.
   
Z żalem stwierdził, że przez 25 lat bycia księdzem myślał, że nawet najtrudniejsze sprawy można poruszać w ramach tej instytucji dla jej dobra i wiarygodności. Dzisiaj widzi, niestety, w jej obrębie „zwarte szeregi”, które nie dopuszczają do ujawnienia trudnej prawdy o tych kapłanach, których nie stać (nawet po wielu latach i w obliczu jednoznacznych dowodów) na przyznanie się do poważnych grzechów, popełnionych w przeszłości na szkodę bliźnich oraz całego Kościoła
   
Obawiam się, że kontynuując swoją naukową kwerendę w archiwach Instytutu Pamięci Narodowej, ks. Zaleski długo jeszcze będzie czekać na podobne dowody uznania za swoją działalność ze strony hierarchii kościelnej, aczkolwiek nie jestem też w tej sprawie pesymistą. Młyny Boże mielą wprawdzie powoli, ale prawda musi w końcu zatriumfować.

Jerzy Bukowski