KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 28 listopada, 2024   I   03:31:38 AM EST   I   Jakuba, Stefana, Romy
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Superwojewoda

09 grudnia, 2007

Trudno w to uwierzyć, ale tym właśnie słowem (a także wieloma równie pozytywnymi) określają nowego wojewodę małopolskiego Jerzego Millera wszyscy podwawelscy politycy oraz urzędnicy, z którymi przyszło mu kiedykolwiek pracować.

Rzadko zdarza się, aby jakaś decyzja kadrowa premiera wywoływała tak jednoznaczne odczucia. Są one pewnością niezwykle przyjemne dla nowego przedstawiciela rządu w Małopolsce, ale - znając go od lat - jestem przekonany, że podniesie on sobie teraz jeszcze wyżej  poprzeczkę wymagań. Jeśli już na starcie słyszy się tyle solidarnych pochwał od wszystkich, bezpardonowo zwalczających się na co dzień polityków, można poczuć uzasadnioną satysfakcję ze swych dotychczasowych osiągnięć i śmiało wyznaczać sobie nowe, bardziej ambitne cele.
   
Przywołam tu pewne osobiste wspomnienie. Było to dobrych kilka lat temu, za rządów Akcji Wyborczej "Solidarności" i Unii Wolności, kiedy Miller był wicewojewodą małopolskim. W Warszawie ważyły się wówczas jego losy: czy ma iść o szczebel wyżej w Krakowie, czy też objąć jakieś ważne stanowisko w rządzie.
   
Miałem wówczas okazję przemówić na bankiecie, jaki wydawał dla krakowskiego establishmentu ostatni Prezydent RP na Uchodźstwie Ryszard Kaczorowski (chyba z okazji otrzymania honorowego obywatelstwa  naszego miasta). Zaapelowałem do obecnych na sali polityków, aby miarą ich odpowiedzialności i umiejętności wzniesienia się ponad partyjne podziały było zostawienie nam w Krakowie Millera jako wojewody. Cieszył się on bowiem już wtedy ogromnym szacunkiem wielu organizacji pozarządowych, stowarzyszeń społecznych. związków kombatanckich i niepodległościowych.
   
Po tym moim dosyć spontanicznym wystąpieniu usiadłem między prezydentem a wicewojewodą. Obaj przyznali mi wprawdzie rację, ale nie mieli też złudzeń, że nowy rząd będzie chciał mieć w tak ważnym województwie lojalnego członka którejś z rządzących partii, a nie apolitycznego urzędnika, choćby i najwyższej klasy.
   
Tak się też stało. Miller poszedł do Warszawy, obejmując tam kolejno bardzo wysokie stanowiska, poczynając od funkcji wiceministra finansów przy Leszku Balcerowiczu, poprzez prezesurę Narodowego Funduszu Zdrowia, aż po wiceprezydenturę stolicy. Każda kolejna ekipa rządząca doceniała bowiem jego kwalifikacje i kompetencje, a także absolutny spokój oraz wzorowy perfekcjonizm w wykonywaniu powierzanych mu zadań.
   
Kiedy premierem został Donald Tusk, w Krakowie rozgorzała dyskusja o różnych kandydatach na nowego wojewodę małopolskiego, ale nazwisko Millera nie pojawiło się w żadnym medialnym przecieku. Wręczenie mu nominacji było więc całkowitym zaskoczeniem, podejrzewam że również dla wielu lokalnych polityków rządzącej koalicji PO-PSL.
   
Po pierwszych radosnych komentarzach, o których napomknąłem na wstępie artykułu,  bardzo szybko zaczęły się jednak podnosić głosy, że Miller jest za dobry na bycie wojewodą, zwłaszcza iż władza przedstawicieli rządu w terenie systematycznie zmniejsza się, przechodząc do sejmików i ich marszałków. Już planuje się więc jego świetlaną przyszłość na okres po przekazaniu uprawnień samorządowi województwa.
   
Niektórzy podejrzewają, że Miller stanie do kolejnych wyborów prezydenckich w Krakowie, zwłaszcza że obecny ojciec miasta, związany z lewicą profesor Jacek Majchrowski nie wyklucza ubiegania się o trzecią kadencję, a ani PO, ani PiS nie mają  na razie kandydatów, którzy mogliby stanąć z nim w szranki z realnymi szansami na zwycięstwo.
   
Sam Miller - jako rasowy urzędnik państwowy - nie wypowiada się oczywiście w ogóle na ten temat. Wysiadł z pociągu z Warszawy, zakasał rękawy i natychmiast przystąpił do intensywnej pracy w nowym miejscu, które zna jednak bardzo dobrze sprzed lat. Był tu bowiem nie tylko wicewojewodą, ale podczas długiej i ciężkiej choroby pierwszego po 1989 roku niekomunistycznego wojewody krakowskiego Tadeusza Piekarza przez wiele miesięcy z powodzeniem pełnił jego obowiązki.

Jerzy Bukowski