Jakież to polskie, niestety! Ledwo Wrocław przegrał (trzeba obiektywnie stwierdzić, że sromotnie) wyścig o organizację Expo w 2012 roku, zaczęło się przerzucanie odpowiedzialnością za tę klęskę.
Nowy rząd uważa, że stary nie przyłożył się zbyt starannie do lobbowania na rzecz stolicy Dolnego Śląska w stolicach biorących udział w głosowaniu państw. Wrocławscy samorządowcy utyskują na władze państwowe, że nie otrzymali od nich dostatecznego wsparcia. Premier Tusk mówi, że miał za mało czasu na zajęcie się tą sprawą, marszałek Senatu Bogdan Borusewicz nie widzi zaś nic niestosownego w podjęciu decyzji o swym przyjeździe do Paryża dosłownie „za pięć dwunasta”.
Jak to zwykle bywa w takich sytuacjach, zaczynają się od razu polityczne podchody. Platforma Obywatelska winowajcę upatruje w Prawie i Sprawiedliwości, ono odpiera zaś zarzuty, wytykając swoim przeciwnikom brak wystarczającego zainteresowania sprawą batalii o Expo 2012 w kampanii parlamentarnej.
Oczywiście, że w tej materii powinno być zawarte porozumienie ponad wszelkimi podziałami. PO i PiS mogły wypracować wspólną strategię działania. Samorządowcom nikt nie bronił konsekwentnie pukać do drzwi rządowych gabinetów. Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz Kultury i Dziedzictwa Narodowego winny zapewnić Wrocławowi wszelką pomoc.
Nie wiadomo, czy takie solidarne działania zakończyłyby się sukcesem (mocno w to wątpię), ale przynajmniej wszyscy mieliby poczucie, że zrobili, co tylko było w ich mocy. Stało się jednak inaczej i teraz przez kilka przynajmniej dni będzie trwała ulubiona zabawa narodowa Polaków w szukanie winnych klęski.
Zamiast praktykowania tej niesmacznej rozrywki, doradzałbym raczej spokojną, rzeczową analizę przyczyn dotkliwej porażki, co powinno zaowocować słusznymi wnioskami na przyszłość. Expo nie jest przecież jednorazowym wydarzeniem, trzeba więc – w miarę szybko przełknąwszy gorycz przegranej – myśleć już twórczo o kolejnym podejściu do niego.
Jerzy Bukowski
Jak to zwykle bywa w takich sytuacjach, zaczynają się od razu polityczne podchody. Platforma Obywatelska winowajcę upatruje w Prawie i Sprawiedliwości, ono odpiera zaś zarzuty, wytykając swoim przeciwnikom brak wystarczającego zainteresowania sprawą batalii o Expo 2012 w kampanii parlamentarnej.
Oczywiście, że w tej materii powinno być zawarte porozumienie ponad wszelkimi podziałami. PO i PiS mogły wypracować wspólną strategię działania. Samorządowcom nikt nie bronił konsekwentnie pukać do drzwi rządowych gabinetów. Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz Kultury i Dziedzictwa Narodowego winny zapewnić Wrocławowi wszelką pomoc.
Nie wiadomo, czy takie solidarne działania zakończyłyby się sukcesem (mocno w to wątpię), ale przynajmniej wszyscy mieliby poczucie, że zrobili, co tylko było w ich mocy. Stało się jednak inaczej i teraz przez kilka przynajmniej dni będzie trwała ulubiona zabawa narodowa Polaków w szukanie winnych klęski.
Zamiast praktykowania tej niesmacznej rozrywki, doradzałbym raczej spokojną, rzeczową analizę przyczyn dotkliwej porażki, co powinno zaowocować słusznymi wnioskami na przyszłość. Expo nie jest przecież jednorazowym wydarzeniem, trzeba więc – w miarę szybko przełknąwszy gorycz przegranej – myśleć już twórczo o kolejnym podejściu do niego.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE
Ostatnio Dodane
Dla polonijnej młodzieży: XVI edycji konkursu "Być Polakiem"
Domy w Nowym Jorku na sprzedaż. Nieruchomości na Greenpoint, Maspeth, Ridgewood, LI i Staten Island
Chirurgia i badania imigracyjne USCIS w przychodni na Staten Island. Polski chirurg w Nowym Jorku G. Kuczabski
Polskie meble w Nowym Jorku z 10% zniżki i dostawa mebli na całe USA i do Kanady. Sklep Polskie Meble USA
Rozliczenia podatkowe w NJ. Grażyna Nehrebecki LLC w Clifton
Polska agencja na Greenpoincie. Usługi turystyczne i wielobranżowe dla Polaków w Nowym Jorku. Anna-Pol Travel
Koncert "Hej Kolęda, Kolęda" w CPS na Greenpoincie
zobacz wszystkie