KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Niedziela, 29 września, 2024   I   07:24:02 PM EST   I   Michaliny, Michała, Rafała
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Bardziej prezydent Ukrainy czy biznesmen?

16 lutego, 2015

Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko w dalszym ciągu prowadzi interesy gospodarcze z Rosją - przypomniał na swoim blogu ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

Jako kandydat do urzędu prezydenckiego Poroszenko kilkakrotnie zadeklarował publicznie, że z chwilą objęcia go pozbędzie się produkującej słodycze firmy Roshen (z racji jej posiadania zyskał miano „króla czekolady”) współpracującej z wieloma krajami, m.in. z USA, z Izraelem i z Polską (jedna z jej filii znajduje się w Jarosławiu). To dzięki Roshenowi w ciągu zaledwie kilkunastu lat osiągnął zawrotną sumę półtora miliarda dolarów.

„Petro Poroszenko wygrał wybory, bo społeczeństwo mu zaufało. Jednak obietnic spełnić nie chce. Staje się przez to człowiekiem niewiarygodnym. Tym, bardziej, że niektóre jego interesy gospodarcze, pomimo krwi przelewanej na Ukrainie wschodniej, są nadal prowadzone z Rosją i pomnażają jego, i tak już ogromny, majątek. W Europie zachodniej budzi to sporą konsternację. Czy byłoby bowiem możliwe, aby np. w czasie II wojny światowej prezydenci i premierzy koalicji antyhitlerowskiej posiadali swoje fabryki w Trzeciej Rzeszy i czerpali korzyści z ich działalności? Zachód jest często zakłamany i cyniczny, ale takie <geszefty> nawet i jemu jest ciężko strawić” - czytamy na blogu ks. Zaleskiego.

Kontrowersje w tej sprawie powstają również w ukraińskim społeczeństwie, zwłaszcza że żołnierze oraz ochotnicy wysyłani są na front często w trampkach i bez hełmów, podczas gdy Poroszenko niezwykle delikatnie obchodzi się z rodzimymi oligarchami, wśród których nie brak aferzystów i spekulantów.

„Wszystko to przypomina epokę, a czasie której car z bojarami pławił się w luksusach, a pańszczyźniani chłopi cierpieli nędzę. Prezydent Petro Poroszenko igra więc z ogniem. Dla niego obce wojska na wschodzie kraju są bardzo groźne, ale jeszcze groźniejsze może stać się niezadowolenie w centrum kraju. Tym bardziej, że porozumienie podpisane w Mińsku jest jego porażką, a nie sukcesem. To niezadowolenie może doprowadzić do wybuchu trzeciego Majdanu, a to wtedy będzie końcem rządów <króla czekolady>, który wciąż jest bardziej biznesmenem niż głową państwa” - napisał krakowski kapłan.


Stanisław Dębicki
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News