Prezydent Lech Kaczyński uznał przeproszenie go przez Donalda Tuska za krok w dobrym kierunku.
Niestety, natychmiast odezwali się nadgorliwcy z Prawa i Sprawiedliwości. Jeden przez drugiego zaczęli gorączkowo tłumaczyć, że tak naprawdę nie były to żadne przeprosiny, ale kolejny przejaw arogancji ze strony przywódcy Platformy Obywatelskiej.
Dzieliłem się już z użytkownikami portalu poland.us (w artykule pt. "Gratulacje po przeprosinach?") swoimi wątpliwościami co do szczerości intencji, jakimi kierował się lider zwycięskiej partii, przepraszając w TVN 24 głowę państwa za to, czym mógł ją urazić w czasie ostrej kampanii wyborczej. Nie siedzę w sumieniu Donalda Tuska, więc nie wiem, na ile były to szczere słowa, na ile zaś akt spektakularnego wyrachowania, obliczony głównie na podniesienie swych notowań w opinii publicznej.
Jest jednak faktem, że publicznie padł oczekiwany przez Prezydenta RP wyraz "przepraszam". Całkowicie zbędne są więc jego subiektywne interpretacje, z jakimi pośpieszyli czołowi działacze PiS. Skoro sam Kaczyński przyjął przeprosiny Tuska i nie wygłosił żadnego złośliwego komentarza do nich, to wypowiedzi jego współpracowników są dosyć żałosne i całkiem niepotrzebne.
Ledwo napięte stosunki między prezydentem a przyszłym premierem uległy lekkiemu - choć na razie jedynie symbolicznemu i werbalnemu - polepszeniu, już znaleźli się nadgorliwcy, gotowi ponownie je pogorszyć.
Do takich sytuacji znakomicie stosuje się stare powiedzenie: "chroń mnie, Panie Boże, od przyjaciół, bo z wrogami poradzę sobie sam."
Dzieliłem się już z użytkownikami portalu poland.us (w artykule pt. "Gratulacje po przeprosinach?") swoimi wątpliwościami co do szczerości intencji, jakimi kierował się lider zwycięskiej partii, przepraszając w TVN 24 głowę państwa za to, czym mógł ją urazić w czasie ostrej kampanii wyborczej. Nie siedzę w sumieniu Donalda Tuska, więc nie wiem, na ile były to szczere słowa, na ile zaś akt spektakularnego wyrachowania, obliczony głównie na podniesienie swych notowań w opinii publicznej.
Jest jednak faktem, że publicznie padł oczekiwany przez Prezydenta RP wyraz "przepraszam". Całkowicie zbędne są więc jego subiektywne interpretacje, z jakimi pośpieszyli czołowi działacze PiS. Skoro sam Kaczyński przyjął przeprosiny Tuska i nie wygłosił żadnego złośliwego komentarza do nich, to wypowiedzi jego współpracowników są dosyć żałosne i całkiem niepotrzebne.
Ledwo napięte stosunki między prezydentem a przyszłym premierem uległy lekkiemu - choć na razie jedynie symbolicznemu i werbalnemu - polepszeniu, już znaleźli się nadgorliwcy, gotowi ponownie je pogorszyć.
Do takich sytuacji znakomicie stosuje się stare powiedzenie: "chroń mnie, Panie Boże, od przyjaciół, bo z wrogami poradzę sobie sam."
Prosto z Polski dla poland.us
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE
Ostatnio Dodane
Urologia. Leczenie niepłodności i nowotworów w Nowym Jorku. Urolog Simon Barkagan MD, Phd mówi po polsku
Rozwód bezsporny a rozwód zakwestionowany w USA. Adam Mank na rozwody w NY i NJ
Pożyczki na domy i przefinansowanie w Nowym Jorku. Jolanta Mogilewska
Old Europe Foods - internetowy polski sklep spożywczy w USA
Kolędnicy i Wigilijny Spektakl z The Tinseltones Carolers 2024
Adwokat w New Jersey. Robert Socha
Grzegorz Braun zaprasza na wyjątkowe wydarzenie kulturalne! Film "Gietrzwałd 1877. Wojna Światów"
zobacz wszystkie