KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 28 listopada, 2024   I   01:47:04 AM EST   I   Jakuba, Stefana, Romy
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Kto jest dyplomatołkiem?

29 października, 2007

Bywają takie informacje medialne, że trudno jest uwierzyć w ich prawdziwość. Jeśli ukazują się jednak w poczytnych i prestiżowych gazetach, nie wolno ich z góry uważać za dziennikarskie kaczki, zwłaszcza jeśli dotyczą poważnych spraw. Właśnie mamy do czynienia z taką sytuacją.

W internetowym wydaniu izraelskiego dziennika „Maariw”  znalazła się wiadomość, jakoby ambasada Izraela przekazała na ręce prezydenta Lecha Kaczyńskiego oficjalny protest w związku z wyznaczeniem profesora Ryszarda Bendera na marszałka seniora, mającego otworzyć pierwsze w nowej kadencji posiedzenie Senatu.
   
Wiceszef Biura Prasowego Kancelarii Prezydenta RP natychmiast poinformował polskie media, że taki protest do tej pory nie wpłynął. Czy oznacza to jednak, że „Maariw” niecnie skłamał, czy też może stosowne pismo jeszcze nie dotarło do adresata? Trudno byłoby bowiem uwierzyć, aby izraelscy dziennikarze pozwolili sobie na wypuszczenie takiej wiadomości bez posiadania rzetelnej wiedzy w przedmiotowej sprawie.
   
Przyczyną protestu miałyby być słowa prof. Bendera, negującego rzekomo w Radiu Maryja fakt, iż niemiecki obóz koncentracyjny Auschwitz-Birkenau był obozem zagłady i twierdzącego, że jego więźniom nie powodziło się tam najgorzej, ponieważ chorzy dostawali nawet biały chleb, a część Żydów i Cyganów zmarła na skutek pracy ponad siły, a nie w wyniku planowanej eksterminacji.
   
Wyznaczony przez Prezydenta RP na marszałka seniora na mocy jednoznacznego artykułu 30 regulaminu wyższej izby polskiego parlamentu (określającego, że funkcję tę ma pełnić najstarszy wiekiem jej członek) prof. Bender kilkakrotnie już wyjaśniał, że wypowiedziane przez niego słowa są cytatem ze wspomnień Jerzego Stadnickiego pt. „Mój pamięciowy obraz Oświęcimia”. Oskarżanie go o kłamstwo oświęcimskie jest więc nikczemną insynuacją, zwłaszcza że prokuratura umorzyła śledztwo przeciw niemu w tej sprawie, wdrożone na skutek doniesienia młodzieżówki Unii Pracy.
   
Jak widać, to drukowane w ostatnich dniach w kilku polskich gazetach sprostowanie nie dotarło jednak do redakcji „Maariwa”. A może jest ono tam dobrze znane, ale izraelscy dziennikarze postanowili świadomie wprowadzić w błąd nie tylko swych czytelników, ale i dyplomatów własnego kraju?
   
Gdyby ci ostatni naiwnie dali się na to nabrać i rzeczywiście wystosowali oficjalny protest do prezydenta Kaczyńskiego, to Władysław Bartoszewski powinien szybko pojechać do kraju, którego jest honorowym obywatelem i wygłosić w jego stolicy swój słynny wykład o dyplomatołkach.

Prosto z Polski dla poland.us   
Jerzy Bukowski