Jeden z seniorów polskiego parlamentaryzmu, były marszałek Sejmu, a obecnie poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego Józef Zych nie ukrywa, że byłby gotów raz jeszcze wziąć do ręki laskę marszałkowską, gdyby Radosław Sikorski był zmuszony opuścić to stanowisko.
W rozmowie z „Faktem” Zych powiedział:
„Tam gdzie to jest tylko możliwe, pomagam i nie będę się od tego uchylał. Chcę jednak zastrzec, że nie marzę o byciu marszałkiem.”
Ponieważ nad Sikorskim zbierają się od kilku tygodni coraz cięższe chmury i wyraźnie widać, że nie ma on pełnego poparcia w Platformie Obywatelskiej, dawny marszałek zwietrzył szansę, aby raz jeszcze wejść do tej samej rzeki. Świadczą o tym kolejne jego słowa:
„Marszałek Sikorski od początku deklarował, że chce przywrócić godność Sejmowi. Stąd też zapał przy sprawdzaniu wydatków w ramach tzw. kilometrówek. Ale czy nie jest tak, że jak się kogoś krytykuje, to trzeba być samemu w porządku? Radosław Sikorski sam dziś jest jednym z posłów sprawdzanych przez prokuraturę, bo brał pieniądze z Sejmu na prywatne auto w czasie, kiedy przysługiwała mu limuzyna BOR.”
Zych zastrzega się wprawdzie, że pomaga Sikorskiemu jak może w „oswajaniu” funkcji marszałka, ale z wywiadu dla „Faktu” przeziera ledwo skrywana ochota na zastąpienie polityka PO. Wytrawny parlamentarzysta doskonale wie, iż karty w tej grze rozdaje Platforma, na wszelki wypadek zgłasza jednak swoją gotowość.
Stanisław Dębicki
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE