KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Niedziela, 29 września, 2024   I   11:23:46 AM EST   I   Michaliny, Michała, Rafała
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

W rocznicę 13 grudnia idziemy pod dom Kiszczaka

07 grudnia, 2014

Z taką propozycją wystąpił na łamach „Super Expressu” Tadeusz Płużański.

Dlaczego akurat tam? Ponieważ był to drugi - po generale Wojciechu Jaruzelskim - przywódca PRL w jego schyłkowym okresie, jako minister spraw wewnętrznych odpowiedzialny za ówczesne zbrodnie.

Kiszczak wziął na siebie „brudną robotę”, aby odciążyć swojego przełożonego i umożliwić mu występowanie w roli rzekomego zbawcy narodu. To dzięki jego tajnemu szyfrogramowi użyto broni w kopalniach „Manifest Lipcowy” w Jastrzębiu i „Wujek” w Katowicach 15 i 16 grudnia 1981 roku. Na jego konto poszły także ofiary stanu wojennego w Lubinie, Krakowie-Nowej Hucie, Wrocławiu, Kielcach i Gdańsku.

„Ale na tym grupa przestępcza Jaruzelskiego i Kiszczaka też nie poprzestała. Ich znakiem rozpoznawczym stało się mordowanie opozycjonistów i księży przez <nieznanych sprawców>. Większość nigdy nie została ukarana, a nawet ujawniona, do czego wydatnie przyczynił się Kiszczak jako minister w rządzie Mazowieckiego - w tzw. III RP pozostał szefem służb, tak jak Jaruzelski szefem państwa” - napisał Płużański.

Pod dom Kiszczaka przy ulicy Oszczepników na warszawskim Mokotowie trzeba iść - zdaniem Płużańskiego - 13 grudnia także dlatego, że stał on na straży przestępczej dyktatury do jej końca, a potem „zapewnił swoim kumplom towarzyszom z czerwonej mafii jeszcze bardziej dostatnie życie” dzięki „genialnemu dealowi z koncesjonowaną opozycją - w dużej mierze resortowymi dziećmi, które na pewnym etapie PRL pogniewały się z rodzicami, stając się tzw. rewizjonistami”.

To właśnie Kiszczak jako jeden z głównych architektów Okrągłego Stołu, uznany przez Adama Michnika (podobnie jak Jaruzelski) za „człowieka honoru”, zafundował Polakom „kontynuację sowieckiej okupacji” i ochronę złodziejskiej transformacji.

Płużański przypomniał też, że Kiszczak zaraz po wojnie wprowadzał w naszym kraju sowiecki reżim „jako funkcjonariusz zbrodniczej Informacji Wojskowej (odpowiedzialny m.in. za czystki przedwojennych oficerów), a następnie Wojskowej Służby Wewnętrznej”.

I właśnie dlatego trzeba stawić się pod jego domem w kolejną rocznicę wprowadzenia stanu wojennego.


Jerzy Bukowski

Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News