Można zżymać się, a nawet wściekać na bardzo ostre sformułowania, jakimi raczy co pewien czas Polaków premier Jarosław Kaczyński, ale nie sposób nie przyznać, że są to z jego strony mistrzowskie zagrania polityczne.
Każda taka wypowiedź zmusza bowiem do równie gwałtownej reakcji i wywołuje zdrowy ferment na rodzimej scenie politycznej. Przez kilkanaście dni prominentni przedstawiciele wszystkich partii oraz czołowi publicyści zastanawiają się, co tak naprawdę chciał wyrazić premier, przyrównując opozycję do ZOMO, czy też przestrzegając przed powtórką stanu wojennego, jeśli obecna opozycja doszłaby do władzy.
Żaden inny polski polityk nie potrafi sprowokować tak wielkich emocji i zmusić swoich oponentów (a także bezstronnych obserwatorów) do tak szczegółowego wgłębiania się w sens jego wypowiedzi. Łamy prasy i fale eteru wypełniają subtelne roztrząsania ich charakteru oraz snucie domysłów: czy była to zręczna metafora, czy też przedstawienie ważnego elementu własnego programu politycznego, budowanego w radykalnym sporze z opozycją.
Bracia Kaczyńscy są ze swej natury ludźmi walki, odpowiada im więc atmosfera ostrych sporów i werbalnych awantur. Znakomicie umieją wygrywać dla siebie wszelkie konflikty, niemal zawsze zajmując miejsce tych, którzy wyznaczają innym reguły politycznej gry, nigdy nie pozwalając zepchnąć się do defensywy. Doskonale opanowali sztukę świadomego (niekiedy wydaje się, że działają spontanicznie, ale to z gruntu mylne wrażenie) epatowania opinii publicznej sformułowaniami daleko wykraczającymi poza wciąż popularne w Polsce zasady politycznego słuszniactwa.
Nic dziwnego, że wszyscy inni aktorzy polskiej sceny publicznej wypadają na ich tle blado, a nawet jeśli uda im się czasem zabłysnąć jakimś celnym i zjadliwym bon-motem (prym wiodą w tej materii Stefan Niesiołowski i Ryszard Kalisz), jest to zazwyczaj odpowiedź na uprzedni atak ze strony Kaczyńskich, a zwłaszcza lubującego się w tej metodzie uprawiania polityki Jarosława.
Można krytykować taki styl walki z opozycją, można załamywać ręce i drzeć szaty z powodu nazbyt ostrych, często przesadnych i niesprawiedliwych - z racji dokonywanych w nich uogólnień – wypowiedzi, ale jedno jest pewne: to bracia Kaczyńscy nadają zdecydowany ton i określają pola oraz tematy wszelkich polemik. Trudno ich zaś winić za „ciamciarowatość” opozycji, którą stać jedynie na bierne podejmowanie proponowanych przez nich tematów i skupianie się na niemrawych próbach dorównania im w słownej agresji.
Z Krakowa dla www.Poland.US
Jerzy Bukowski
Żaden inny polski polityk nie potrafi sprowokować tak wielkich emocji i zmusić swoich oponentów (a także bezstronnych obserwatorów) do tak szczegółowego wgłębiania się w sens jego wypowiedzi. Łamy prasy i fale eteru wypełniają subtelne roztrząsania ich charakteru oraz snucie domysłów: czy była to zręczna metafora, czy też przedstawienie ważnego elementu własnego programu politycznego, budowanego w radykalnym sporze z opozycją.
Bracia Kaczyńscy są ze swej natury ludźmi walki, odpowiada im więc atmosfera ostrych sporów i werbalnych awantur. Znakomicie umieją wygrywać dla siebie wszelkie konflikty, niemal zawsze zajmując miejsce tych, którzy wyznaczają innym reguły politycznej gry, nigdy nie pozwalając zepchnąć się do defensywy. Doskonale opanowali sztukę świadomego (niekiedy wydaje się, że działają spontanicznie, ale to z gruntu mylne wrażenie) epatowania opinii publicznej sformułowaniami daleko wykraczającymi poza wciąż popularne w Polsce zasady politycznego słuszniactwa.
Nic dziwnego, że wszyscy inni aktorzy polskiej sceny publicznej wypadają na ich tle blado, a nawet jeśli uda im się czasem zabłysnąć jakimś celnym i zjadliwym bon-motem (prym wiodą w tej materii Stefan Niesiołowski i Ryszard Kalisz), jest to zazwyczaj odpowiedź na uprzedni atak ze strony Kaczyńskich, a zwłaszcza lubującego się w tej metodzie uprawiania polityki Jarosława.
Można krytykować taki styl walki z opozycją, można załamywać ręce i drzeć szaty z powodu nazbyt ostrych, często przesadnych i niesprawiedliwych - z racji dokonywanych w nich uogólnień – wypowiedzi, ale jedno jest pewne: to bracia Kaczyńscy nadają zdecydowany ton i określają pola oraz tematy wszelkich polemik. Trudno ich zaś winić za „ciamciarowatość” opozycji, którą stać jedynie na bierne podejmowanie proponowanych przez nich tematów i skupianie się na niemrawych próbach dorównania im w słownej agresji.
Z Krakowa dla www.Poland.US
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE
Ostatnio Dodane
Rozwód bezsporny a rozwód zakwestionowany w USA. Adam Mank na rozwody w NY i NJ
Pożyczki na domy i przefinansowanie w Nowym Jorku. Jolanta Mogilewska
Old Europe Foods - internetowy polski sklep spożywczy w USA
Kolędnicy i Wigilijny Spektakl z The Tinseltones Carolers 2024
Adwokat w New Jersey. Robert Socha
Grzegorz Braun zaprasza na wyjątkowe wydarzenie kulturalne! Film "Gietrzwałd 1877. Wojna Światów"
Święto Dziękczynienia – Historia, Tradycja i Wdzięczność w Sercu Ameryki
zobacz wszystkie