KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Niedziela, 6 października, 2024   I   07:24:35 PM EST   I   Artura, Fryderyki, Petry
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Wyborcza golizna

25 września, 2007

Ech, te kobiety! Są nie tylko zmienne, zalotne i zdradliwe, ale w dodatku lubią wprowadzać w błąd - by nie powiedzieć ostrzej: okłamywać - opinię publiczną.

Oto najnowszy dowód na słuszność tej tezy. Niedawno powstała Partia Kobiet zelektryzowała w ostatnich dniach Polaków, ruszając do walki o mandaty parlamentarne ze śmiałym plakatem, na którym jej czołowe przedstawicielki występują prawie nago. Jak jednak wiadomo z reklamy pewnego piwa, "prawie robi wielką różnicę".
   
Mimo że hasło w dole wyborczego plakatu brzmi: "nic do ukrycia", ponętne panie  - pod energicznym przywództwem Manueli Gretkowskiej - zasłaniają najbardziej intymne części swych ciał dużym elementem graficznym z nazwą partii. Czyli że "co nieco" ukrywają; niby niewiele, ale jednak coś i to bardzo ważnego.
   
Potencjalni wyborcy mają prawo poczuć się oszukani. Oczekiwali przecież dosłownego odzwierciedlenia znajdującego się na afiszu hasła. Ta sytuacja przypomina mi  złośliwą definicję statystyki; naukę tę przyrównuje się w niej do kostiumu bikini, który odkrywa prawie wszystko, ale to, co najważniejsze pozostaje zasłonięte.
   
Partia Kobiet liczy zapewne na znaczący wynik, czyli przekroczenie progu wyborczego, ale zaczynając od tak widocznego oszustwa może się gorzko rozczarować. Wprawdzie wszystkie ugrupowania polityczne kłamią na potęgę i składają swym elektoratom mnóstwo obietnic bez pokrycia, robią to jednak nieco sprytniej, choć często bardziej perfidnie. Trzeba się nieraz sporo  wysilić, aby przyłapać je na kłamstwie. W przypadku Partii Kobiet rzuca się ono natomiast w oczy.
   
Manuela Gretkowska na pewno nie chce być polskim wcieleniem włoskiej Ciccioliny, ale powinna jak najszybciej zdecydować się, czym tak naprawdę pragnie zdobyć głosy rodaków: efektownym, lecz wprowadzającym w błąd plakatem, czy też kompletnie wyzutym z erotyzmu spójnym programem politycznym. Nie można bowiem liczyć na sukces, co innego pokazując, a co innego mówiąc i pisząc.

Z Krakowa dla www.Poland.US
Jerzy Bukowski