KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Środa, 24 kwietnia, 2024   I   12:19:58 PM EST   I   Bony, Horacji, Jerzego
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Tajemnica Rokity

21 września, 2007

Myślę, że wielu interesujących się polityką Polaków - tak w kraju, jak i za granicą - zadaje sobie teraz pytanie: jaką grę prowadzi Jan Maria Rokita?

Jego niedawna deklaracja o odejściu z życia publicznego wydaje się tak nieprawdopodobna, że większość obserwatorów i komentatorów zastanawia się nad jej drugim (a może nawet trzecim) dnem. Można bowiem niedoszłego premiera z Krakowa lubić bądź nie, wysoko oceniać lub ostro krytykować, ale nie ulega wątpliwości, że jest on rasowym politykiem: nie ulega emocjom, nie działa pod wpływem chwilowych impulsów, planuje wiele przedsięwzięć z dużym wyprzedzeniem. Wrogowie niejednokrotnie ogłaszali już z satysfakcją jego definitywną polityczną śmierć, a on odradzał się, niczym feniks z popiołów i powracał do pierwszej ligi polskiego życia publicznego.
   
Są wprawdzie tacy, którzy twierdzą, że będąc od dłuższego czasu w poważnym konflikcie z kolejną partią, do której należy, a może nawet z własną żoną, postanowił ostatecznie (lub na pewien czas) usunąć się w cień. Większość uważa jednak, iż prawda jest bardziej złożona: może w jego sprawie zapadły jakieś decyzje w słynnej, wielogodzinnej rozmowie Lecha Kaczyńskiego z Donaldem Tuskiem, może zamierza on przejść do Prawa i Sprawiedliwości, może chce (o czym plotkuje się od dawna) założyć własne ugrupowanie polityczne, a może za całą tą na pozór kompletnie niezrozumiałą sytuacją stoją jakieś jeszcze inne względy, o których dowiemy się dopiero za jakiś czas, albo i wcale?
   
Obserwując od lat polityczną karierę Rokity, pełną zarówno przewidywalnych, jak i zupełnie nieoczekiwanych zwrotów, a także znając jego niepohamowaną ambicję oraz słabo skrywaną miłość własną, jestem gotów postawić sporą sumę, zakładając się, że nie jest to bynajmniej jego ostatnie słowo na politycznej scenie Rzeczypospolitej. Nie ryzykowałbym natomiast żadnej większej sumy, usiłując prognozować, jaką rolę odegra na niej po październikowych wyborach parlamentarnych.

Z Krakowa dla www.Poland.US
Jerzy Bukowski